Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze halowi TPH Polkowice wygrali pierwszy mecz w ekstraklasie

(kor)
Adrian Jędrzejewski (z piłką) strzelił w Tychach jednego z trzech goli dla polkowiczan.
Adrian Jędrzejewski (z piłką) strzelił w Tychach jednego z trzech goli dla polkowiczan. Fot. Konrad Kaptur
W czwartej kolejce nasi ograli na GKS Jachym Tychy. - Teraz będzie nam się grało łatwiej - skomentowali polkowiczanie.

Przed tygodniem, na własnym parkiecie podopieczni trenera Stanisława Kwiatkowskiego w ostatniej sekundzie stracili bramkę, która odebrała im remis w meczu z Gwiazdą Ruda Śląska. Po końcowej syrenie polkowiczanie z głowami ukrytymi w dłoniach długo nie mogli się pogodzić z takim obrotem sprawy. - Jak się dostaje bramkę w takich okolicznościach to trudno nie być załamanym, ale taki jest sport. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba zrobić wszystko, by w kolejnym spotkaniu zdobyć w końcu pierwsze punkty - mówił Adrian Jędrzejewski, czołowy strzelec TPH. W Tychach od początku obydwa zespoły grało bardzo zachowawczo skupiając się raczej na tym, by bramek nie tracić niż na ich zdobywaniu. Lepsze wrażenie sprawiali nasi, którzy wypracowali sobie kilka dogodnych sytuacji strzeleckich, ale niestety pokonać bramkarza gospodarzy nie potrafili. Po zmianie stron polkowiczanie przeprowadzili akcję, która otworzyła wynik meczu. Składną kombinację podań zakończył celnym strzałem Patryk Różycki. Strata gola była dla gospodarzy sygnałem do natarcia. Przez kilka minut trwało ostrzeliwanie bramki TPH, w której prawdziwe cuda wyprawiał Grzegorz Duda. Polkowiczanin uwijał się jak w ukropie raz za razem odbijając mocne uderzenie tyszan. Skapitulował dopiero w 33 minucie, a skutecznym egzekutorem okazał się Piotr Słonina. Gospodarze niezbyt długo cieszyli się prowadzeniem, bo już minutę później jeden z kontrataków naszych celnym strzałem zakończył Adrian Jędrzejewski i ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Kilkadziesiąt sekund później Tomasz Trznadel wykorzystał błąd obrony tyszan i w sytuacji sam na sam nie dał szans golkiperowi gospodarzy. W końcówce GKS zmniejszył jedynie rozmiary porażki.
- Jesteśmy szczęśliwi z kompletu punktów. Dla nas to ważne z psychologicznego punktu widzenia. W kolejnych meczach będzie nam łatwiej grać - mówią polkowiczanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska