Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Stilonu Gorzów zostają w trzeciej lidze! Zadecydował kapitalny gol Olafa Nowaka

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Piłkarze Stilonu Gorzów nie zmarnowali okazji. Pokonali 1:0 LKS Goczałkowice Zdrój i zapewnili sobie pozostanie w trzeciej lidze na przyszły sezon. Radość była ogromna!
Piłkarze Stilonu Gorzów nie zmarnowali okazji. Pokonali 1:0 LKS Goczałkowice Zdrój i zapewnili sobie pozostanie w trzeciej lidze na przyszły sezon. Radość była ogromna! Bogusław Sacharczuk
W sobotę (3 czerwca) piłkarze Stilonu Gorzów mogli sobie zagwarantować utrzymanie w trzeciej lidze. Musieli jednak wygrać z LKS Goczałkowice Zdrój, drużyną Łukasza Piszczka. I dokonali tego, zdobywając złotego gola po fantastycznym strzale Olafa Nowaka spoza pola karnego!

AGENCJA INWESTYCYJNA STILON GORZÓW WLKP. – LKS GOCZAŁKOWICE ZDRÓJ 1:0 (0:0)

  • Bramka: Nowak (47).
  • Agencja Inwestycyjna Stilon: Przybysz – Świerczyński, Trepczyński, Wenerski, Przybylski – Szałas (od 64 min Maliszewski), Vaskou – Kaczor (od 64 min Kopeć), Bohdanov, Nowak (od 87 min Poniedziałek) – Drozdowicz (od 90+2 min Kurlapski).
  • LKS: Mazur – Tarusau, Szymała, Magiera – Gemborys (od 57 min Komandera), Hanzel (od 83 min Lipniak), Gajda, Szkudlarek (od 57 min Flasz) – Borek (od 69 min Dzierbicki) – Kiklaisz, Nagrodzki (od 69 min Nadolski).
  • Żółte kartki: Nowak, Szałas, Kaczor, Vaskou, Wenerski, Drozdowicz, Gliwiński (trener) – Magiera.
  • Sędziował: Łukasz Sowada (Opole).
  • Widzów: 400.

10 tysięcy kary i nowy trener?

Choć stawką meczu było dla Stilonu – w przypadku zwycięstwa – pewne już utrzymanie się w trzeciej lidze, to przed pierwszym gwizdkiem sędziego w kuluarach mówiło się o dwóch innych kwestiach. Pierwsza to kara 10 tys. zł za ekscesy kibiców podczas pojedynku z Odrą Wodzisław Śląski (- Będziemy się odwoływać – zapewnił prezes niebiesko-białych Krzysztof Olechnowicz), a druga to ewentualna zmiana trenera. W namiocie VIP-ów pojawił się Mariusz Kuras, więc wtajemniczeni mówili, że po sezonie ma zastąpić Karola Gliwińskiego. Pożyjemy, zobaczymy…

"Napadli" na przyjezdnych

Mecz nie zapowiadał się dla gospodarzy łatwo, bo LKS wygrał pięć ostatnich spotkań z rzędu. Nawet bez Łukasza Piszczka na boisku, który dwie kolejki wcześniej doznał urazu w meczu ze Ślęzą Wrocław, zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie i od tego czasu rządzi zespołem tylko z trenerskiej ławki.

Nasz były znakomity reprezentant, obchodzący w sobotę 38. urodziny musiał być zaskoczony ogromną determinacją w grze stilonowców i ich bardzo wysokim pressingiem, zastosowanym od pierwszej minuty. Odbiory piłki na połowie rywali szybko dały gospodarzom trzy dogodne pozycje strzeleckie. Na bramkę goczałkowiczan uderzali z dystansu Artsiom Vaskou w 1 i 13 oraz Olaf Nowak w 9 min, lecz futbolówka albo minimalnie mijała „świątynię” przyjezdnych, albo też padała łupem ich bramkarza Klaudiusza Mazura. W tym bardzo żywym spotkaniu goście nie chcieli pozostawać dłużni i też kilka razy groźnie zaatakowali, głównie za sprawą Michała Nagrodzkiego i Krzysztofa Kiklaisza. Pierwszy z nich w sytuacjach z 6, 32 (dwukrotnie) i 40 min dokonywał jednak złych wyborów, zaś bardzo groźny strzał drugiego w 44 min sparował na rzut rożny Bartosz Przybył.

Złoty wolej Nowaka

Rozstrzygnięcie przyniosła już pierwsze ofensywna akcja gorzowian po przerwie. Maksym Bohdanov dośrodkował z lewego skrzydła, obrońca LKS zbyt krótko wybił piłkę głową, a Nowak kapitalnym wolejem z 18 metrów posłał ją w „okienko” bramki Ślązaków. Stadiony świata!

Choć goście już wcześniej zapewnili sobie utrzymanie na „trzecim froncie”, to ani myśleli zostawiać w Gorzowie wszystkie punkty. Po utracie gola przejęli inicjatywę, co chwilę konstruowali groźne ataki i trzykrotnie – po uderzeniach Jana Borka w 61, Nagrodzkiego w 63 oraz Remigiusza Flasza w 71 min – byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Gola jednak nie zdobyli. Miejscowi w końcówce odzyskali wigor i mogli podwyższyć swe prowadzenie, ale Konrada Przybylskiego w 74 oraz Emila Drozdowicza w 87 min też zawiodła skuteczność.
Ostatni gwizdek opolskiego arbitra i piłkarze Stilonu, i ich kibice przyjęli z entuzjazmem. Po trudnym sezonie beniaminek trzeciej ligi jest pewny pozostania w niej na kolejny sezon!

Czytaj również:
Emil Drozdowicz: - Pierwszy medal został w Ośnie Lubuskim, drugi będzie już wyeksponowany w nowym mieszkaniu w Gorzowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska