Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarzom Steinpolu Ilanki Rzepin zostało tylko zacisnąć zęby

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Nigeryjczyk Ndubasi Nnamani (na zdjęciu w pojedynku z obrońcą Celulozy Kostrzyn) był w minionym sezonie czołowym napastnikiem Steinpolu Ilanki. Teraz postanowił spróbować swych sił w pierwszoligowej Flocie Świnoujście.
Nigeryjczyk Ndubasi Nnamani (na zdjęciu w pojedynku z obrońcą Celulozy Kostrzyn) był w minionym sezonie czołowym napastnikiem Steinpolu Ilanki. Teraz postanowił spróbować swych sił w pierwszoligowej Flocie Świnoujście. Bogusław Sacharczuk
W Rzepinie nikt nie ma już mocarstwowych planów. Główny sponsor trzecioligowej drużyny, firma Steinpol, ograniczyła swój sponsoring o 80 procent. W nowym sezonie celem zespołu będzie wyłącznie uniknięcie degradacji.

Niepokojące sygnały z rzepińskiego zakładu Steinpolu zaczęły napływać od grudnia ubiegłego roku, gdy ze swego stanowiska odszedł prezes Andreas Bogdański. Był wielkim fanem sportu, a od 2003 r. - za pośrednictwem firmy - także głównym sponsorem Ilanki. Za jego kadencji piłkarze dostawali na sezon równy milion zł. Budżet klubu, wzmocniony jeszcze 109-tysięczną dotacją lokalnego samorządu, pozwalał na utrzymywanie w pełni zawodowej drużyny.

- O nowych zasadach współpracy z głównym sponsorem dowiedzieliśmy się dwie kolejki przed zakończeniem ostatnich rozgrywek - mówi Przemysław Danak, wiceprezes Steinpolu Ilanki do spraw finansowych. - Niemieccy właściciele firmy oświadczyli nam jednoznacznie: ,,Od 1 lipca bieżącego roku do 30 czerwca 2012 dostaniecie tylko 200 tys. zł''. Spodziewaliśmy się redukcji, ale nie aż o 80 procent!

Szefowie rzepińskiego klubu chcą wierzyć, iż złe wieści ze Steinpolu Central Services nie wpłynęły na przegraną z Chrobrym Głogów rywalizację o awans do drugiej ligi. W dwóch ostatnich meczach rzepinianie polegli 0:3 z Orłem Międzyrzecz na swoim boisku i 0:2 z Lechią w Dzierżoniowie. Na mecie rozgrywek zajęli drugie miejsce ze stratą pięciu oczek do głogowian. - Nie mamy pretensji do zawodników, bo do końca sezonu grali z pełnym zaangażowaniem. Udowodnili to, pokonując 1:0 w wojewódzkim finale Pucharu Polski Arkę Nowa Sól - twierdzi kierownik zespołu Krzysztof Skrzyniarz.

Najgorsze przyszło pod koniec czerwca. Po 2,5 roku pracy z drużyną rozstał się trener Marek Kamiński, wracając do swego rodzinnego Poznania i na funkcję asystenta Władysława Żmudy w kadrze U-18. ,,Rozwód'' został przeprowadzony za porozumieniem stron, w spokojnej i przyjacielskiej atmosferze, lecz nostalgia za dobrym szkoleniowcem została. Potem nowych pracodawców zaczęli sobie szukać piłkarze. W Rzepinie nadal chce występować tylko pięciu miejscowych: Patryk Nowaczewski, Bartosz Kasik, Adam Popkowski, Paweł Sidorowicz i Bartosz Kubacki.

Misji budowy nowego zespołu podjął się 25-letni Kamil Michniewicz, przez ostatnie dwa lata asystent Kamińskiego, trener bramkarzy i koordynator szkolenia grup młodzieżowych. Bardzo chce się uczyć, więc ostatnio uczestniczył w tygodniowym obozie, przeprowadzonym we Wrocławiu przez sześciu trenerów Ajaksu Amsterdam. - Nie mamy wyjścia, musimy poszukać zawodników w okolicach Rzepina: Słubicach, Kostrzynie czy Ośnie - zapowiada. - Z Zorzy Kowalów wróci do nas Mateusz Nowaczewski. Mamy też kilku zdolnych wychowanków w ekipie rezerw, która niedawno awansowała do ,,okręgówki''. Magnes trzeciej ligi wciąż działa w naszym regionie. Chłopaki rozumieją, że przez Ilankę mogą się wypromować do silniejszych klubów. Nie sądzę, byśmy mieli problemy z zebraniem 22-osobowej kadry.

Kłopotem może być za to drastycznie ograniczony budżet klubu. - Na potrzeby dwóch seniorskich ekip, trampkarzy starszych i młodszych, orlików oraz żaków mamy na cały sezon zaledwie 309 tys. zł. Może uda się nam powiększyć tę pulę o bezpłatne usługi transportowe - informuje Danak. - Burmistrz Andrzej Skałuba chce nam pomóc znaleźć nowych sponsorów, a nawet zwiększyć od nowego roku o 50 tys. dotację miasta. O powrocie do poprzedniego poziomu finansowania nie mamy jednak co marzyć.

Zarząd Steinpolu Ilanki stawia sprawę jasno: zawodnicy muszą podjąć normalną pracę zawodową, więc na treningach będą się spotykali tylko raz dziennie, o 17.00. Zawodowe kontrakty przejdą do historii, bo klubu nie stać już na taką formę zatrudnienia. - Nie wydamy ani złotówki więcej niż otrzymamy - deklaruje Danak. - Klub nigdy nie miał zadłużenia, wszystkie należności zawsze wypłacaliśmy na czas. Chcemy, by tak zostało.

Trener Michniewicz poprowadził pierwszy trening w ostatni poniedziałek. Na przygotowania ma niecały miesiąc, bo rozgrywki ruszą już 6 sierpnia. - Możemy sobie pozwolić tylko na tak zwane dochodzące zgrupowanie w Rzepinie i większą porcję zajęć podczas weekendów - wyznaje. - Zostaje nam zacisnąć zęby i walczyć ze wszystkich sił o pozostanie w trzeciej lidze. Tego oczekują od nas kibice. Nie podejmowałbym się tego zadania, gdybym nie wierzył w możliwość jego wykonania.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska