Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Paluch: Minął mój czas przy Śląskiej

Redakcja
Piotr Paluch. Ma 38 lat. Od 1986 r. jeździł w Stali Gorzów, w bieżącym sezonie wypożyczony do drugoligowego Startu Gniezno. Związany z Anną, ojciec 2,5-letniego Oskara.
Piotr Paluch. Ma 38 lat. Od 1986 r. jeździł w Stali Gorzów, w bieżącym sezonie wypożyczony do drugoligowego Startu Gniezno. Związany z Anną, ojciec 2,5-letniego Oskara. fot. Kazimierz Ligocki
Rozmowa z Piotrem Paluchem, wychowankiem i wieloletnim kapitanem Stali Gorzów.

- Pierwszy rok w swojej długiej karierze startuje pan poza Gorzowem. Jak się pan czuje w Starcie Gniezno?- Bardzo dobrze, panuje tu rodzinna atmosfera. Kiedy na Ukrainie spaliły się nam motocykle, gnieźnieńscy działacze bardzo zaangażowali się w odbudowanie parku maszynowego. Nie zapomniała też o mnie Stal, z której dostałem 4 tys. zł. Dzięki tej pomocy mogłem sobie kupić jeden nowy i jeden używany silnik GM.

- Wygląda na to, że wjedzie pan na nich do pierwszej ligi...- Też mam taką nadzieję. Został nam ostatni, niedzielny mecz ze Speedway'em w Miszkolcu. Jeśli obronimy na Węgrzech 24-punktową zaliczkę z pierwszego pojedynku, to będziemy świętowali awans.

.

- A co potem? W jakim klubie będzie pan jeździł w następnym sezonie?- Ostateczną decyzję podejmę za miesiąc. Dziś mogę powiedzieć, że na 90 procent zostanę w Starcie. Kiedy widzę nowy, piękny stadion przy Śląskiej i zaangażowanie miejscowych kibiców, to serce rwie mi się do Gorzowa. Ale to tylko sentyment, bo mój czas przy Śląskiej już chyba minął. Rozumiem działaczy Stali, którzy po utrzymaniu się w ekstralidze chcą teraz zbudować zespół na medalową pozycję. Jeśli tego nie zrobią, mogą mieć kłopoty z utrzymaniem dotychczasowych sponsorów.

- Gorzowscy kibice trochę narzekają na brak w drużynie chłopaków stąd, znad Warty. Jakie jest pańskie zdanie na ten temat?- Przykład Torunia i Leszna dowodzi, że wychowankowie mogą się bić o najwyższe krajowe laury. Rzecz jednak w tym, że na sportową dojrzałość Jagusia, Kościechy, Kasprzaków czy Balińskiego trzeba było czekać długie lata. Kiedy nie ma to czasu, jedynym rozwiązaniem pozostają transfery.

- Nadal jest pan równie dobrym piłkarzem, jak żużlowcem?- Futbol musiałem sobie ostatnio odpuścić, bo stłukłem sobie na torze bark i biodro. Ale na pewno wrócę jeszcze do piłki.

- Dziękuję.
Robert Gorbat
0 95 722 69 37
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska