Ostatnia seria wyścigów tegorocznego sezonu rozegrana została na torze w Starym Kisielinie. Piotr Protasiewicz junior już przed wczorajszym finałem miał dużą przewagę nad rywalami. – Piotrek mógłby w zasadzie w tym finale już nie startować, bo ma w kieszeni zwycięstwo w klasyfikacji generalnej – mówił Piotr Protasiewicz, ojciec małego mistrza kartingu, który rzecz jasna wziął udział w wyścigu. Od początku jechał w czołówce. – Nie spodziewałem się, że mój główny rywal Jerzy Glac zaatakuje mnie już na drugim okrążeniu – mówił Piotr Protasiewicz junior. - Wyprzedził mnie na żółtej fladze [pokazywana w trakcie wyścigu oznacza niebezpieczeństwo na torze i zakaz wyprzedzania – red.], było mi bardzo przykro z tego powodu. Przez cały sezon rywalizowaliśmy o zwycięstwo tak, jak w poprzednim roku z Karolem Pasiewiczem.
Po wyścigu Jerzy Glac został zdyskwalifikowany, dlatego Piotr Protasiewcz wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji, bo najszybszy w finale był Maciej Gładysz z Tarnowa. Zielonogórzanin przez cały weekend nazbierał jednak tyle punktów, że w klasyfikacji zawodów zajął pierwszą lokatę. I oczywiście, drugi raz z rzędu, wygrał ranking kategorii Mini Rok. - Sezon był udany, ale nieco chaotyczny, ponieważ niektóre wyścigi miałem bardzo dobre, ale były też takie, w których szło mi słabo – powiedział Piotr Protasiewicz.
Inny zielonogórzan, który imprezę w Starym Kisielinie zakończył sukcesem to Igor Lejko, zwycięzca finału i klasyfikacji całych zawodów w kategorii Rok Shifter.
OBEJRZYJ najnowszy odcinek magazynu żużlowego "Tylko w lewo"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?