Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Reiss: - Najważniejsza jest zabawa

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Piotr Reiss ma 40 lat. Napastnik, pseudonim ,,Rejsik'' i ,,Reksio''. Grał w Lechu Poznań, Kotwicy Kórnik, Amice Wronki, Herthcie Berlin, MSV Duisburg i Greuther Fuerth. Ostatnio zawodnik pierwszoligowej Warty Poznań. W reprezentacji Polski zaliczył cztery mecze, strzelił jedną bramkę. W lutym 2009 r. zatrzymany w związku z aferą korupcyjną w polskim futbolu i bezterminowo zawieszony przez Lecha w prawach zawodnika.
Piotr Reiss ma 40 lat. Napastnik, pseudonim ,,Rejsik'' i ,,Reksio''. Grał w Lechu Poznań, Kotwicy Kórnik, Amice Wronki, Herthcie Berlin, MSV Duisburg i Greuther Fuerth. Ostatnio zawodnik pierwszoligowej Warty Poznań. W reprezentacji Polski zaliczył cztery mecze, strzelił jedną bramkę. W lutym 2009 r. zatrzymany w związku z aferą korupcyjną w polskim futbolu i bezterminowo zawieszony przez Lecha w prawach zawodnika. Michał Bielejewski
- Do przychodzenia na boiska namawiam wszystkich. Nie wszyscy zostaną w przyszłości wyczynowcami, ale znakomita większość zarazi się futbolowym bakcylem na całe życie - mówi PIOTR REISS, były napastnik piłkarskiej reprezentacji Polski.

- Rozmawiamy przy okazji Dobiegniew Cup. Czemu należy przypisać pańską wizytę na Ziemi Lubuskiej?
- Zostałem tutaj zaproszony. Sam prowadzę od dwóch lat Akademię Reissa. Pracuję z chłopcami w wieku od 4 do 12 lat. Uwielbiam zajęcia z młodzieżą i z największą ochotą uczestniczę w takich spotkaniach. Dobiegniew mi zaimponował. Zorganizował znakomity turniej z udziałem prawie stu drużyn. Zgodziłem się przygotować pokazowe zajęcia dla dzieci polskich emigrantów z Edynburga. Myślę, że ku zadowoleniu obydwu stron.

- Jakie wrażenie zrobił na panu sportowy kompleks w Dobiegniewie?
- Jestem pod jego wrażeniem. Przypuszczam, że nie prezentowałby się tak okazale, gdyby nie przeprowadzany tutaj od 18 lat międzynarodowy, młodzieżowy turniej. Powody do dumy powinny mieć nie tylko władze miasta, ale też wszyscy jego mieszkańcy. Bo zrobili coś z niczego, znaleźli sposób na swój rozwój i promocję.

- Wiem, że nie jest pan zwolennikiem selekcji dzieci do futbolu...
- To prawda. Do przychodzenia na boiska namawiam wszystkich. Nie wszyscy zostaną w przyszłości piłkarzami, ale znakomita większość zarazi się piłkarskim bakcylem na całe życie. Kiedy chłopcy wychowują się w sportowym duchu, zyskują wartościowe hobby. Dla mnie futbol jest najpiękniejszą dyscypliną i staram się przekonać o tym moich podopiecznych.

- Dzieci mają dziś mnóstwo propozycji spędzania wolnego czasu. Nie tylko związanych ze sportem. Jak je zachęcić do uprawiania piłki nożnej?
- Niezbędne jest dotarcie nie tylko do chłopaka, ale też do jego rodziców. Bo to oni muszą go przyprowadzać na treningi. Zajęcia muszą być dobrze zorganizowane, z dużą porcją zabawy. Wtedy dzieci chętnie wracają na boisko, zaś ich opiekunowie zyskują pewność, że nie tracą swego czasu i pieniędzy. Trzeba pamiętać, że młodzież mnóstwo czasu spędza teraz przed komputerami. Ruch na świeżym powietrzu z pewnością pomoże jej zdrowo dorastać.

- Potrzebne są jeszcze jakieś dodatkowe udogodnienia?
- Na pewno dobra baza oraz znający swój fach szkoleniowcy. Ogromnie się cieszę, że w naszym kraju powstało w ostatnich latach mnóstwo orlików. A trenerzy muszą się znać nie tylko na futbolu, lecz również posiadać świetny kontakt z dziećmi, by je zachęcać do pracy. To więcej niż połowa sukcesu. Uśmiech chłopca oznacza najczęściej także zadowolenie jego rodziców. I koło się zamyka.
- Potrafi pan powiedzieć, w jakim wieku dzieci powinny rozpoczynać futbolową edukację?
- Z doświadczenia wiem, że im wcześniej, tym lepiej. W wieku od czterech do sześciu lat intensywnie rozwijają się mięśnie i krwinki czerwone. One decydują w przyszłości o szybkości chłopca czy dziewczynki. Futbol idzie generalnie w takim kierunku, iż ta cecha jest zawodnikom niezbędna. Młodziutki adept łatwo uczy się też technicznych elementów gry. Widzimy, jaka różnica dziel nas od piłkarskich potęg z południa Europy: Hiszpanii, Włoch czy Portugalii. Zbierają owoce tego, że praktycznie przez cały rok mogą się bawić z piłką na trawie. W Polsce aura wygania nas nawet na cztery miesiące do hal. Musimy więc wcześniej zaczynać szkolenie, by zneutralizować te niedogodności.

- Wymienia pan południowe nacje, tymczasem w piłkę nożną doskonale grają też Niemcy. A klimat maja taki sam, jak my. Grał pan w Bundeslidze, więc zna ich realia. W czym są od nas lepsi?
- Gdy mieli problem ze swą seniorską reprezentacją, całkowicie zmienili system szkolenia młodzieży. Oparli go o zasady, które przed chwilą wymieniłem. Czas pokazał, że poszli we właściwym kierunku. Podczas ostatniego Euro mieli najmłodszą drużynę, która z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Bo prezentowała świetny, ofensywny, pełny fantazji futbol.

- W ostatnich dziesięcioleciach nasze młodzieżowe reprezentacje zdobywały medale mistrzostw świata i Europy, lecz potem brakowało przełożenia tych sukcesów na seniorski futbol. Dlaczego?
- Jest kilka przyczyn. Najpoważniejsza to menedżerowie, kręcący się przy młodzieżowej piłce. Mieszają w głowach chłopcom w wieku 16, 17 lat, obiecują im złote góry. Agentowi nigdy nie będzie zależało na świetnym wyszkoleniu zawodnika, tylko na własnym, szybkim zarobku. Pomóc mogą rodzice, odcinając swe dzieci od złych wpływów. Świetnym przykładem jest Robert Lewandowski. Przeszedł wiele szczebli rozgrywkowych, od polskiej drugiej ligi do Bundesligi i reprezentacji. Zawsze miał wielki talent, lecz nikt nie przyspieszał jego kariery. Dziś zbiera owoce tego mądrego prowadzenia, robiąc furorę w niemieckiej ekstraklasie.

- I jeszcze jedno, osobiste pytanie: jak długo będzie pan jeszcze wyczynowo grał w piłkę?
- Mam już 40 lat i nie bardzo chciałbym się ruszać z Poznania. Tego samego zdania są moje dzieci i żona. Opcje są dwie: albo zostanę w pierwszoligowej Warcie, w której od trzech lat jestem najskuteczniejszym strzelcem, albo zakończę karierę. Coraz częściej myślę o tym, iż nadszedł czas, by powiedzieć sobie: dość. Decyzję podejmę do końca bieżącego tygodnia.

- Dziękuję.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska