Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotruś z Gorzowa jest już 120 dni po przeszczepie

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Trzyletni Piotruś Ziegler jest 120 dni po przeszczepie szpiku kostnego. Od soboty bawi się na swym placu zabaw. Na razie jeszcze sam.
Trzyletni Piotruś Ziegler jest 120 dni po przeszczepie szpiku kostnego. Od soboty bawi się na swym placu zabaw. Na razie jeszcze sam. Paweł Kozłowski
- Dzień dobry! Dziękuję! - powiedział trzyletni Piotruś, kiedy zobaczył za swym domem miniplac zabaw. Po chwili chłopiec z wypiekami na twarzy zjeżdżał po ślizgawce i wspinał się po drabince.

CHCESZ POMÓC PIOTRUSIOWI?

CHCESZ POMÓC PIOTRUSIOWI?

Fundacja "Na ratunek dzieciom z chorobą nowotworową" (ul. Bujwida 42, 50-368 Wrocław) zbiera pieniądze na leczenie Piotrusia. Można je wpłacać na konto organizacji: 11 1160 2202 0000 0001 0214 2867, tytuł wpłaty: Dla Piotra Zieglera.

Miniplac to prezent od fundacji Mam marzenie. Chłopczyk marzył o nim od dawna, bo jeszcze długo nie będzie mógł bawić się z innymi dziećmi na wspólnej zjeżdżalni lub w piaskownicy. Trzylatek jest po przeszczepie szpiku kostnego i jego odporność wciąż jest osłabiona.

Piotruś to bohater naszych artykułów. Po raz pierwszy o malcu napisaliśmy we wrześniu ub. roku. Chłopiec miał za sobą koszmarne miesiące leczenia, a przed nim była kolejna, czwarta już chemia w klinice w Szczecinie. Wszystko zaczęło się 30 kwietnia 2010 r. Rodzice Piotrusia usłyszeli wtedy, że ich synek ma ostrą białaczkę. Choroba pojawiła się nagle i miała bardzo ciężki przebieg. Bliscy chłopca zaczęli szukać dawcy szpiku kostnego. "GL" była z nimi. Nagłaśnialiśmy akcję oddawania krwi i tym samym rejestracji w bazie danych potencjalnych dawców. W akcję zaangażował się z całych sił dziadek Piotrusia Kazimierz Czarnecki. W końcu znalazł się dawca, a dziś chłopczyk jest 120 dni po przeszczepie. W sobotę po raz pierwszy od roku odwiedził babcię. To był też fortel ze strony rodziców, bo od rana miniplac był montowany na podwórku. - Piotruś nie wytrzymałby w domu - mówi jego mama Małgorzata Ziegler.

Skąd pomysł na plac zabaw? Kiedy wolontariusz z fundacji Radosław Sławenta po raz pierwszy spotkał się z chłopcem, ten zbudował z klocków plac zabaw. Wtedy już było wiadomo, o czym marzy trzylatek. - Kiedy opublikowaliśmy relację ze spotkania w internecie, sponsor zgłosił się już po kilku godzinach. To firma MSM Events z Poznania - mówi Małgorzata Pacholczyk z gorzowskiego oddziału Mam marzenie.
Montaż zestawu Smerfuś (drewniany domek ze zjeżdżalnią, huśtawką, ścianką wspinaczkową z linami) trwał od 9.30 do 15.00. - To wygląda jak wojskowy małpi gaj - zachwycał się K. Czarnecki, który wraz z tatą chłopczyka Marcinem i wujkiem Piotrem pomagał przy montażu.

Kiedy malec zobaczył niespodziankę, roześmiał się i aż dostał wypieków na twarzy. Po chwili zjeżdżał już z plastikowej pochylni wprost w ręce taty. Wystarczyło kilka minut, by poznał wszystkie tajniki Smerfusia. Szalał bez ochronnej maseczki, którą musi jeszcze nosić przebywając w publicznym miejscu, gdzie jest narażony na wirusy. M.in. dlatego wciąż nie może bawić się z innymi dziećmi, czego mu tak brakuje. - Piotruś odzyskał sprawność trzylatka. Biega, skacze. Ale jego odporność jest osłabiona, bo w tej chwili bierze leki - mówi jego mama.
Piotruś dostał też od fundacji specjalny dyplom, więc od soboty jest już dyplomowanym marzycielem.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska