W niedzielę, 11 listopada przy dźwiękach "pierwszej brygady" w pisowskim Marszu dla Niepodległej poszła grupa osób niosących gigantyczna flagę. - To marsz otwarty, dla wszystkich - zapewniał Jerzy Materna, poseł PiS.
Kiedy jeszcze na placu koło filharmonii zbierali się zwolennicy PiS-u padło pytanie, czy teraz marsze robi każda partia osobno. - Platofrmersi sami sobie, pisowcy w innym miejscu - słychać było głosy.
Zapytaliśmy o to posła PiS Jerzego Maternę. - Absolutnie nie. To marsz otwarty, dla wszystkich - zapewnił.
Potem rozciągnięto gigantyczną biało-czerwoną flagę. Z placu spod filharmonii na ul. Bohaterów Westerplatte poszło około 150 osób. Szli przy dźwiękach "pierwszej brygady".
- Musimy być silni, stoimy przed zagrożeniem. Świętej pamięci Lech Kaczyński mówił, najpierw Gruzja, potem inne kraje. I mamy, teraz Ukraina, potem my - wyjaśniał poseł Materna.
Dodał, że trzeba wrócić o obowiązkowej służby wojskowej. - Może chociażby w formie przeszkolenia dla każdego - mówi poseł Materna.
Zobacz też: Niepodległość świętowaliśmy z dumą i... uśmiechem (zdjęcia)