Byliśmy na miejscu. Plac zabaw przy ul. Dąbrowskiego co prawda jest odmalowany, ale pozostawia faktycznie pozostawia wiele do życzenia - przede wszystkim pod względem bezpieczeństwa. Rodziców zgodnie oburza fakt, że plac nie jest odgrodzony - z jednej strony od rzeki, a z drugiej od ulicy. - Dzieci podbiegają do wody, mogą sturlać się z brzegu prosto w nurt, wystarczy moment! Na tym placu trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo niebezpieczeństw jest naprawdę sporo, np. spróchniały zamek, w którym pod ciężarem dziecka potrafią złamać się deski! - mówi oburzona mama pięcioletniego Łukasza.
Zobacz też: Mandaty za 8200 zł i 82 punkty karne pod kościołem - polowanie na parafian (WIDEO)
Plac zabaw jest też bardzo zaśmiecony. - Trzeba się liczyć z tym, że do domu dziecko może wrócić umorusane w odchodach. Ostatnio nabrudzone było dosłownie na środku piaskownicy i nikt nie posprzątał tego przez kilka dni - mówi pani Agnieszka, kolejna z matek. - Oprócz tego, jest pełno papierów i puszek - dodaje pani Anna.
Więcej o sprawie przeczytasz w czwartek, 24 kwietnia, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?