Placówka pojednania

To jeden z pomysłów związanych z obchodami 750-lecia miasta, które przypadają za dwa lata. Prezydent Tadeusz Jędrzejczak powiedział wczoraj "GL", że forma działalności tej placówki jest jeszcze otwarta. - Nazywam to roboczo muzeum, ale chcemy żeby zostało coś więcej po rocznicy 750-lecia miasta. Miejsce, w którym każdy gorzowianin będzie mógł odnaleźć swoją historię - powiedział nam prezydent.

Na razie są rozważane dwie lokalizacje na Zawarciu: pałacyk Grodzkiego Domu Kultury albo pomieszczenia w przyszłym centrum handlowym. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, władze miasta chcą tym pomysłem zainteresować landsberczyków - byłych mieszkańców miasta. W budynku muzeum - obok sal wystawienniczych - mogłaby się znaleźć siedziba polsko - niemieckiej fundacji lub stowarzyszenia. Miałyby one wspierać kontakty gorzowian i byłych mieszkańców miasta. Taka placówka mogłaby się utrzymywać także z funduszy unijnych.

Część eksponatów miejska placówka mogłaby wypożyczyć z Muzeum Lubuskiego w Gorzowie, inne gromadzić samodzielnie. W Herford byli mieszkańcy naszego miasta utworzyli swoje muzeum. Taką wolę musieliby wyrazić sami landsberczycy, ale zgodę na wywóz musiałoby wydać federalne ministerstwo kultury. Byłby to wypadek bez precedensu w stosunkach polsko-nie- mieckich. Jeszcze w tym miesiącu prezydent Jędrzejczak jedzie do Herford i spotka się tam z ladsberczykami, aby omówić projekt powieszenia na pl. Grunwaldzkim "Dzwonu Pokoju". Przy tej okazji pozna ich opinie o muzeum.