Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płakała do słuchawki

PIOTR PAWŁOWSKI, (ryn) (95) 722 57 72 [email protected]
Wczoraj na miejscu tragedii wciąż paliły się znicze. Ktoś obok nich wbił w ziemię krzyż z patyków. Dzieci teraz omijają budowę z daleka. Do tragedii w tym miejscu doszło 3 października. Dwutonowy, betonowy krąg odkleił się od reszty konstrukcji i spadł na dziewięcioletniego Bartka. Dziecko udało się wyciągnąć, ale zmarło trzy godziny później w kostrzyńskim szpitalu.
Wczoraj na miejscu tragedii wciąż paliły się znicze. Ktoś obok nich wbił w ziemię krzyż z patyków. Dzieci teraz omijają budowę z daleka. Do tragedii w tym miejscu doszło 3 października. Dwutonowy, betonowy krąg odkleił się od reszty konstrukcji i spadł na dziewięcioletniego Bartka. Dziecko udało się wyciągnąć, ale zmarło trzy godziny później w kostrzyńskim szpitalu. Paweł Siarkiewicz
Można było zapobiec poniedziałkowej śmierci dziewięciolatka w Witnicy! Ustaliliśmy, że już trzy tygodnie temu urzędnicy zostali zawiadomieni o zagrożeniu dla dzieci, które bawiły się na budowie.

3 października dwutonowy, betonowy krąg spadł na dziewięcioletniego Bartka, który z kolegami bawił się na budowie (pisaliśmy o tym w środę w artykule ,,Założył się na śmierć''). Obrażenia były tak poważne, że chłopiec, w trzy godziny po wyciągnięciu, zmarł w szpitalu w Kostrzynie.

Płakała do słuchawki

Pogrzeb Bartka był wczoraj. Pożegnały go tłumy witniczan, wśród nich dzieci z kwiatami.
Do redakcji zadzwoniła wczoraj rano matka jednego z chłopców, którzy tego feralnego dnia byli z Bartkiem. - Przecież to nie ich wina... Oni się tam tylko bawili... Do tej pory nie daję sobie z tym rady... Bartuś był takim kochanym chłopcem - płakała do słuchawki.

Nie chcieli rozmawiać

Według naszych informacji już w połowie września Państwowa Inspekcja Pracy i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Gorzowie dostali pismo od mieszkańca Witnicy z prośbą o zajęcie się źle zabezpieczoną budową. Autor listu pisał o maluchach, które bawią się przy materiałach budowlanych i grożą im wypadki. Chodziło dokładnie o to miejsce, w którym w poniedziałek zginął Bartek.
Wczoraj w obu inspekcjach nikt nie chciał z nami rozmawiać o liście z Witnicy. Pracownicy zasłaniali się nieobecnością szefów. Potwierdzili tylko, że pismo do nich dotarł i go znają, ale odmówili nawet podania daty. Poinformowali reportera, że na list odpisano. Było tam zapewnienie, że zajmą się sprawą!
Kierownik robót instalacyjnych firmy Cestar (do dramatu doszło na terenie, gdzie prowadziła prace) Andrzej Grabowski twierdzi, że nic o tym nie wiedział. - W takiej sytuacji inspekcja powinna do nas przyjechać, zrobić kontrolę i wpisać wnioski do dziennika budowy, a nic takiego się nie stało - podkreśla zaskoczony.
Grabowski nawet nie podejrzewał, że betonowa konstrukcja może stać się przyczyną tragedii. W transporcie wszystko było w porządku. Nie wiadomo, dlaczego krąg oderwał się nagle od pozostałej części.

Prokurator przeczyta artykuł

Powiatowy inspektor budowlany Piotr Koczwara, do którego dodzwoniliśmy się po południu, nie chciał rozmawiać przez telefon. Wkrótce oddzwonił i potwierdził, że jeszcze we wrześniu pismo dotarło do jego podwładnych. - Ale powinno być skierowane do inspektora wojewódzkiego. Jeszcze dziś je tam przekażemy - stwierdził z rozbrajającą szczerością.
Udało nam się też w końcu skontaktować z Ireneuszem Pawlikiem, szefem PIP: - Nie mam pojęcia o sprawie. Jestem na szkoleniu w Zwierzynie. Wrócę, to sprawdzę - mówił.
Śledztwo w sprawie śmierci chłopca prowadzi gorzowska Prokuratura Rejonowa, która o liście z Witnicy dowiedziała się od ,,GL''. - Informacja o tym, że ktoś wcześniej apelował do urzędów o zajęcie się sprawą, jest dla nas interesująca. Na pewno sprawdzimy, jak urzędnicy zareagowali na pismo. Zrobimy to natychmiast po tym, jak w ,,GL'' ukaże się artykuł na ten temat - tyle tylko powiedział nam rzecznik prokuratury Dariusz Domarecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska