Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Planowo i wysoko

Paweł Kozłowski
Magnus Zetterstroem (żółty kask) przegrał tylko raz - w ostatnim wyścigu z kolegą z drużyny Jesperem Jensenem. Nasza para pokonała Adriana Gomólskiego (czerwony) i Kjastasa Puodżuksa.
Magnus Zetterstroem (żółty kask) przegrał tylko raz - w ostatnim wyścigu z kolegą z drużyny Jesperem Jensenem. Nasza para pokonała Adriana Gomólskiego (czerwony) i Kjastasa Puodżuksa. fot. Kamil Młyńczyk
Gorzowianie odrobili zadanie domowe po przegranym meczu w Lublinie, gdzie ulegli słabej drużynie Sipmy.

Na torze w Gnieźnie nie dali się niczym zaskoczyć i lider pokazał miejsce w szeregu "czerwonej latarni" pierwszej ligi.

Wczoraj od rana w Gorzowie padało. Prognozy nie były również dobre dla Wielkopolski, dlatego obawialiśmy się, czy zawody się odbędą. Jednak im bliżej Gniezna, tym aura była coraz bardziej znośna. Nad stadionem Startu od rana wisiały chmury, ale tor był suchy i spotkanie rozpoczęło się prawie punktualnie.

Gospodarze, najsłabsza drużyna pierwszej ligi, już przed pierwszym biegiem doznała osłabienia. Okazało się, że do Gniezna nie przyjechał Simon Stead. O przyczynach jego absencji kibiców bez ogródek poinformował członek zarządu Startu Arkadiusz Rusiecki. Stead oznajmił miejscowym działaczom, że albo przyjedzie z Olivierem Allenem (drugi z angielskich obcokrajowców Startu, obaj startowali w sobotę w finale drużynowego pucharu świata w Lesznie), albo w ogóle. Do tego Brytyjczycy wytknęli szefom klubu, że nie dostali pieniędzy za ostatni mecz. - To jedyne zaległości, jakie mamy wobec zawodników zagranicznych - mówił Rusiecki przez mikrofon.

.

Atmosfera na stadionie była adekwatna do zajmowanego przez zespół miejsca w tabeli. Pustki na trybunach i gwizdy dla swoich (oklaski dostali jedynie Adrian Gomólski i Łotysz Kostia Puodżuks).

Gorzowianie nie mieli ochoty bawić się z osłabionym rywalem i zaczęli od mocnego uderzenia. W biegu młodzieżowców naszą parę pogodził Adrian Gomólski, ale kolejne trzy gonitwy nasi wygrali prawie maksymalnie i uzyskali 10-punktową przewagę. W IV wyścigu w taśmę wjechał Jesper Jensen. To już trzeci falstart Duńczyka w trzecim kolejnym meczu. Jednak zastępujący go Paweł Hlib stanął na wysokości zadania i na metę wpadł pierwszy. W V biegu ostatni przyjechał niespodziewanie Joonas Kylmaekorpi i gnieźnianie ugrali remis. Ale nie oznaczał on przełomu. Gorzowianie kolejne dwa wyścigi wygrali znów podwójnie. Nawet kiedy w pierwszy łuk wchodzili na gorszych pozycjach, już na przeciwległej prostej byli z przodu. Do tego w VIII gonitwie, przed którą prowadziliśmy 30:12, taśmy dotknął Gomólski. W tym momencie losy meczu były praktycznie przesądzone.

Żółto-niebiescy doskonale przygotowali się do tego meczu. Nawierzchnia toru nie stanowiła dla nich tajemnicy i na dystansie byli o wiele szybsi. Imponował szczególnie Magnus Zetterstroem, który w zeszłym sezonie wraz z Jensenem, startował jeszcze w barwach Startu. "Zorro" kończył z taką przewagą, że linię mety przekraczał na jednym kole. Zresztą Duńczyk, oprócz błędu na początku, także pokazał klasę.

Trener miejscowych Tomasz Fajfer nie korzystał nawet z jokera. Złotą rezerwę taktyczną zastosował w XI gonitwie, kiedy już po X podopieczni Stanisława Chomskiego zapewnili sobie trzy punkty...

START GNIEZNO - STAL GORZÓW 26:66
START: D. Cieślewicz 3 (1, 0, 2, 0, 0), Jabłoński 2 (0, 1, 0, u, 1), M. Cieślewicz 2 (0, 1, 1, -), Rempała 3 (1, 2, 0, -, 0), Burza 4 (2, 0, 1, 1), Gomólski 9 (3, 1, t, 4, 1), Puodżuks 3 (0, 0, 2, 1, 0), Fajfer (ns).
STAL: Ferjan 8 (2, 3, d, 3), Kylmaekorpi 10 (3, 0, 3, 2, 2), Zetterstroem 14 (3, 3, 3, 3, 2), Paluch 6 (2, 2, 1, 1), Jensen 12 (t, 3, 3, 3, 3), Szewczykowski (ns), Jonasson 4 (1, 1, 2), Hlib 12 (2, 3, 2, 2, 3).
Sędziował Andrzej Terlecki (Gdynia). Widzów około 1,5 tys.

BIEG PO BIEGU
I: Gomólski (64,81), Hlib, Jonasson, Puodżuks 3:3
II: Kylmaekorpi (64,21), Ferjan, D. Cieślewicz, Jabłoński 1:5 (4:8)
III: Zetterstroem (64,16), Paluch, Rempała, M. Cieślewicz 1:5 (5:13)
IV: Hlib (65,04), Burza, Jonasson, Puodżuks 2:4 (7:17)
V: Ferjan (64,2), Rempała, M. Cieślewicz, Kylmaekorpi 3:3 (10:20)
VI: Zetterstroem (63,83), Paluch, Gomólski, Burza 1:5 (11:25)
VII: Jensen (64,6), Hlib, Jabłoński, D. Cieślewicz 1:5 (12:30)
VIII: Kylmaekorpi (64,03), Puodżuks, Burza, Ferjan (d) 3:3 (15:33)
IX: Zetterstroem (63,89), D. Cieślewicz, Paluch, Jabłoński 2:4 (17:37)
X: Jensen (63,88), Hlib, M. Cieślewicz, Rempała 1:5 (18:42)
XI: Zetterstroem (64,28), Gomólski J, Paluch, D. Cieślewicz 4:4 (22:46)
XII: Ferjan (64,89), Jonasson, Puodżuks, D. Cieślewicz (d) 1:5 (23:51)
XIII: Jensen (64,5), Kylmaekorpi, Burza, Jabłoński (u) 1:5 (24:56)
XIV: Hlib (64,31), Kylmaekorpi, Jabłoński, Rempała 1:5 (25:61)
XV: Jensen (64,02), Zetterstroem, Gomólski, Puodżuks 1:5 (26:66)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska