Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PLKK przed sezonem: dwie potęgi i reszta

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Jeszcze dwa lata temu gorzowski KSSSE AZS PWSZ i Lotos Gdynia walczyły w finale mistrzostw Polski, a Justyna Żurowska (z lewej, jesienią 2011 r. już w barwach klubu z Trójmiasta) i Agnieszka Kaczmarczyk były podporą akademickiego zespołu. Dziś obu nie ma w Gorzowie...
Jeszcze dwa lata temu gorzowski KSSSE AZS PWSZ i Lotos Gdynia walczyły w finale mistrzostw Polski, a Justyna Żurowska (z lewej, jesienią 2011 r. już w barwach klubu z Trójmiasta) i Agnieszka Kaczmarczyk były podporą akademickiego zespołu. Dziś obu nie ma w Gorzowie... Bogusław Sacharczuk
Rok temu polscy kibice cieszyli się, że tak wyrównanej ligi kobiet nie było od lat. Teraz się smucą, bo różnica między najlepszymi a pozostałymi bardzo się zwiększyła. Gdzie w tym towarzystwie ulokuje się KSSSE AZS PWSZ Gorzów?

To może być jeden z najtrudniejszych sezonów krajowego, kobiecego basketu w historii. Choć do startu ekstraklasy zostało jeszcze kilka tygodni, to w ciemno można obstawiać, że złote medale powędrują do Krakowa lub Polkowic. Zwłaszcza ten drugi zespół ma ogromne apetyty na zdobycie mistrzostwa Polski. Zawodniczki CCC jeszcze nigdy nie stanęły na najwyższym stopniu podium, ale motywacji nie zabraknie także pod Wawelem.

Trudno jednak odnieść wrażenie, że letnie zbrojenia (zatrudnienie kilku gwiazd światowej koszykówki w obu drużynach) bardziej mają się przełożyć na sukces w Eurolidze, aniżeli na krajowym podwórku. - W Polsce wcale nie jest łatwiej o laury, ale nie ukrywamy, że po dwóch złotych medalach w kraju, chcemy w końcu osiągnąć coś w Europie - potwierdza Piotr Dunin-Suligostowski, generalny menedżer "Białej Gwiazdy".

Także Polkowice marzą o podboju Starego Kontynentu. - Dwa srebrne medale to ogromny sukces, ale zwłaszcza po tegorocznym finale czułyśmy niedosyt. Jestem jedną z niewielu zawodniczek, które zostały w Polkowicach, ale wierzę, że od nowa zbudowany, mocny zespół włączy się nie tylko do walki o złoto, ale spisze się w Eurolidze jeszcze lepiej niż w debiutanckim sezonie - mówi środkowa "pomarańczowych" Agnieszka Majewska.

Kilkumilionowe budżety, znakomite zawodniczki, w tym uczestniczki Igrzysk Olimpijskich w Londynie (Amerykanka Tina Charles w Wiśle Can-Pack czy też Australijka Belinda Snell w CCC), to największe atuty ekip z Krakowa i Polkowic. Co tu ukrywać, nikt nie ma prawa zatrzymać ich w drodze do finału. Nawet gasnąca legenda polskiej koszykówki z Gdyni.
To właśnie zespół z Trójmiasta jest najlepszym przykładem, jak wiele w sporcie znaczą pieniądze. Po 14 latach dotychczasowy tytularny sponsor, firma Lotos, wycofał się ze współpracy i od razu w Gdyni zrobiło się smutno. W wielu innych drużynach podpisano już większość kontraktów, a tymczasem byłe mistrzynie Polski ciągle są w przysłowiowym lesie. A skoro nie Gdynia, to kto? Solidne zespoły zbudowano w Toruniu i Pruszkowie. Wydaje się jednak, że zarówno Energa, brązowy medalista MP, jak i Matizol Lider nie mają wystarczająco mocnych składów, by zagrozić potentatom.

Nieciekawie zrobiło się też na drugim krańcu naszej ligi. Agonia ŁKS-u Siemensu AGD Łódź dobiegła końca i tego zasłużonego klubu w tym sezonie nie zobaczymy nie tylko w Gorzowie. Z rozgrywek wycofała się też Tęcza Leszno, która jeszcze cztery lat temu była bliska zdobycia brązowych medali (przegrała wówczas z naszym KSSSE AZS PWSZ). Skończyły się pieniądze, skończyła się zabawa. Nie wiadomo też, czy w trakcie sezonu ten smutny los nie dotknie jeszcze Odry Brzeg, która także od kilku lat walczy jedynie o przetrwanie.

Gdzie w tym towarzystwie znajdą miejsce gorzowianki? Wydaje się, że najgorsze już za nimi. Skład został praktycznie zbudowany (do solidnego, polskiego składu mają dojść jeszcze dwie Amerykanki), sytuacja finansowa także jest pod kontrolą. Akademiczkom nie daje się jednak wielkich szans na wejście do strefy medalowej, ale właśnie to może być dużym kapitałem KSSSE AZS PWSZ. Jeśli wszystko zagra jak należy, to kto wie...

Więcej o KSSSE AZS PWSZ Gorzów przeczytasz po weekendzie w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska