Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po blamażu na Węgrzech Stelmet BC Zielona Góra wraca do ekstraklasy

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Łukasz Koszarek został zatrzymany przez rywala. I tak wyglądał ten mecz...
Łukasz Koszarek został zatrzymany przez rywala. I tak wyglądał ten mecz... Champions League FIBA
Dramat. Tak jednym słowem można określić to co Stelmet pokazał na Węgrzech. Już w sobotę zespół wraca do ligi podejmując BM Slam Stal Ostrów Wlkp.

Porażka 75:86 ze słabeuszem grupowym, ekipą grającą obecnie w środku swojej krajowej ligi nie przynosi chwały mistrzowi Polski, który jeszcze przed rokiem grał w Eurolidze, a teraz miał bez większych problemów zmieścić się w pierwszej piątce grupy kładzie się cieniem na wizerunku naszego zespołu. Nawet może nie porażka, bo nie wolno nikogo lekceważyć, ale jej styl, a raczej kompletny jego brak. Ekipa walczyła o dalszy udział w solidnych rozgrywkach jakimi jest Liga Mistrzów, a w pierwszej i decydującej kwarcie wyglądała jakby zebrała się po raz pierwszy w kraju gulaszu i papryki i kazano jej za karę grać w koszykówkę. Dlaczego tak się stało? Czy można tak stanąć i przestać grać jak Stelmet w ostatnich minutach? Jak to się dzieje że zespół grający tak dobrze, walecznie i zębem w niedzielę, w środę z przeciętnym rywalem jest tak bezradny? To pytania które zadają sobie wściekli tym co zobaczyli, kibice. Ciekawe czy ktoś na nie odpowie.

Oczywiście nie ma sensu przechodzenie ze skrajności w skrajność i po pochwałach za n niedzielny mecz z liderem bić na alarm i rozdzierać szaty. Coś jednak jest nie tak, skoro przegrywamy z tak słabą ekipą, skoro dajemy się na własne życzenie ,,wypchnąć” z rozgrywek. Na własne życzenie przyjdzie nam grać w Pucharze Europy FIBA, gdzie walczy trzeci europejski garnitur. Te rozgrywki nic klubowi i zawodnikom nie dadzą, tylko przyniosą tylko koszty. Władze klubu narzekały na małą frekwencję w pucharach. To prawda i aż dziwne że pojedynki z tak dobrymi ekipami jak AEK czy Partizan potrafiły zapełnić halę CRS zaledwie w połowie. Warto w tym momencie zapytać komu będzie się chciało oglądać jeszcze słabsze zespoły po czymś takim co nasi koszykarze zaprezentowali w Szolnoku.

Oto jak w rozmowie z Radiem Zielona Góra swój i kolegów występ ocenił Thomas Kelati:
- Nie możemy wychodzić na boisko z takim podejściem - powiedział. - W żadnym z meczów nie możemy wychodzić na parkiet zrelaksowani. Nie jesteśmy takim zespołem, żebyśmy mogli pozwolić sobie na jakiś relaks, luźną grę. Bo to się kończy tak, jak z Partizanem czy tutaj. Musimy brać każdy mecz, jak ten z Toruniem. Jakby naprzeciwko nas stał najlepszy zespół, z jakim możemy zagrać. I takie podejście może nam tylko dać sukcesy. Cóż, sezon jest długi, dużo meczów przed nami, musimy razem przejść przez to, co się stało. Ta porażka musi nas czegoś nauczyć. Nauczyć natychmiast. Uważam, że mamy lepszy zespół niż to pokazujemy. Nawet jeśli ta grupa jest jedną z najsilniejszych w Lidze Mistrzów to przegraliśmy mecze, których nie powinniśmy: z Partizanem, z Sassari we Włoszech. My powinniśmy je wygrać. Te porażki spowodowały to, co jest, naszą sytuację w tabeli.

Wszystko to prawda. Czy coś się jednak może zmienić? Czemu zespół gra tak nierówno? Skąd takie fatalne początku w większości spotkań tego sezonu? Czy wszyscy zawodnicy których ściągnięto do Zielonej Góry spełniają pokładane w nich nadzieję? Tych pytań jest znacznie więcej...

Nie ma jednak czasu na rozpamiętywanie tej klęski. Już w sobotę w kolejnym meczu ligowym Stelmet BC podejmuje BM Stal Slam Ostrów Wlkp. Ta ekipa przed wieloma laty ostro walczyła z Zastalem. Kiedy zielonogórzanie męczyli się w pierwszej lidze Stal grała w ekstraklasie. Kiedy my wróciliśmy do elity nie było w niej ostrowian. Przed dwoma laty wrócili do najwyższej klasy rozgrywkowej. W pierwszym sezonie zajęli dopiero 13 miejsce. Przed obecnym postanowiono, że klub powalczy o coś więcej. Wzmocniono się dobrze znanym w Zielonej Górze Kamilem Chanasem oraz lubianym u nas Szymonem Szewczykiem. Doszedł też bardzo solidny Łukasz Majewski i mocny pod koszami Robert Tomaszek. Z ekipy obcokrajowców z poprzedniego sezonu został tylko Bułgar Christo Nikołow. W USA znaleziono zawodników, którzy do tej pory nie występowali w Polsce: Aarona Johnsona, Portera Troupe, Marca Cartera i Shawna Kinga. Ten zespół miał spore problemy na początku, ale ostatnio w ekipie ,,zatrybiło” W sześciu ostatnich meczach drużyna z Ostrowa Wlkp wygrała aż pięciokrotnie, tylko raz przegrywając we Włocławku z Anwilem. Po słabym początku na dziś daje to biorąc pod uwagę stosunek zwycięstw do porażek (zespoły mają nierówną liczbę gier) dziewiąte miejsce. Stal w 15 meczach ma 23 punkty (osiem zwycięstw siedem porażek). Tak więc mecz zapowiada się ciekawie. Mecz w sobotę o godz. 18.00. U nas relacja live: www.gazetalubuska.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska