Po fatalnej czwartej kwarcie koszykarze Enei Zastalu BC Zielona Góra gorsi od beniaminka rozgrywek

• Kwarty: 23:17, 15:18, 18:15, 24:13.
• Grupa Sierleccy Czarni: Lewis 18 (1x3), Klassen 17 (5x3), Witliński 10, Beech Lii (2x3) 9, Garrett 7 oraz Słupiński 8, Musiał 7 (1x3), Young 4, Jankowski 0.
• Enea Zastal BC: Nenadić 15, Zyskowski 14 (2x3), Brembly 7 (1x3), Apić 6 (9 zbiórek), Mazurczak 4 oraz Żołnierewicz 12 (1x3), Sulima 3, Marble 2, Joseph 0.

Przez 33 minuty Enea Zastal BC walczył jak równy z równym z rewelacyjnym beniaminkiem rozgrywek. Po punktach nowego zielonogórskiego gracza – Devyna Marble’a - goście przegrywali tylko 56:59. Zamiast pasjonującej końcówki meczu oglądaliśmy jednak odjazd miejscowych koszykarzy i zupełną bezradność ludzi trenera Olivera Vidina. Przez cztery minuty słupszczanie zdobyli 12 punktów, a Enea Zastal BC ani jednego! Było 71:56 i mecz był już w zasadzie rozstrzygnięty.

Wcześniej jednak zielonogórscy koszykarze cały czas trzymali się blisko Czarnych. Pierwsze minuty to gra „kosz za kosz”. Zaczął Nemanja Nenadić, ale szybko wyrównał Mikołaj Witliński. Po pięciu minutach był remis 12:12, a Nenadić zaliczył fantastyczny początek zdobywając aż osiem punktów. Zastalowcy jednak „stanęli”, a gospodarze uciekli, prowadzili 21:12. Świetną partię rozgrywał Kanadyjczyk Marek Klassen (w całym meczu aż pięciokrotnie trafił „za trzy”). Zielonogórzanie zmniejszyli prowadzenie gospodarzy i po pierwszej kwarcie przegrywali nieznacznie 17:23. W drugiej znów gospodarze mieli więcej do powiedzenia, ale nasi zawodnicy byli blisko. Po punktach Jarosława Zyskowskiego w 18 min Zastal wyszedł nawet na minimalne prowadzenie 32:31. Po pierwszej połowie to jednak gospodarze nieznacznie wygrywali – 38:35.

Trzecia odsłona to znów przewaga podopiecznych trenera Mantasa Cesnauskisa. Po 30 minutach było 56:50. Jeszcze przez pierwsze minuty decydującej odsłony Zastal był blisko. Później jednak nastąpiła wspomniana, fatalna końcówka i w efekcie 17-punktowa porażka. Nie oddaje ona do końca przebiegu rywalizacji, ale pokazuje jedno: przed zielonogórskim zespołem bardzo dużo pracy. A Czarni? Beniaminek znów zagrał kapitalnie i dziś uchodzi za głównego kandydata do zdobycia mistrzostwa Polski.

Znów słabiutko było w ataku: zaledwie 37-procentowa skuteczność rzutów z gry i zaledwie cztery celne „trójki” na 21 prób! A jeszcze do niedawna rzuty z dystansu były groźną bronią zielonogórzan. Na plus na pewno coraz lepsza postawa Przemysława Żołnierowicza, który w ciągu 15 minut zdobył 12 punktów. Trudno cokolwiek dobrego powiedzieć o Marble’u. Nowy zawodnik Zastalu grał tylko przez 13 minut i niczym specjalnym się nie wyróżnił (zdobył dwa punkty, zaliczył jedną zbiórkę i jedną asystę). Warto dodać, że zastalowcy wystąpili dziś bez Ousmane’a Drame. Klub, chcąc mieć w składzie sześciu obcokrajowców, musiał wpłacić na konto koszykarskiej centrali 100 tysięcy złotych. Nie udało się jednak tego zrobić i nie można było skorzystać z tego zawodnika.

Była to dziewiąta porażka Enei Zastalu BC w tym sezonie. 17 marca zielonogórzanie rozegrają mecz przed własną publicznością z Hydro-Truckiem Radom. Do końca rundy zasadniczej Zastal będzie rywalizował już tylko w Zielonej Górze. W hali CRS zagrają jeszcze przeciwko Treflowi Sopot, Stali Ostrów i Astorii Bydgoszcz.