Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po naszej interwencji administrator ośrodka w Długiem k. Strzelec sprawdził ratowników

Krzysztof Korsak
fot. Krzysztof Korsak
Po naszej interwencji Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej skontrolowało ratowników nad j. Lipie w Długiem. - Nie zauważyliśmy nic niepokojącego - usłyszeliśmy.

O sprawie pisaliśmy ponad tydzień temu w tekście "Nasz Czytelnik narzeka na ratowników nad j. Lipie w Długiem k. Strzelec. Sprawdziliśmy jego sygnał". Nasz Czytelnik Maciej miał zastrzeżenia do pracy ratowników wodnych nad j. Lipie w Długiem. Napisał do nas maila w tej sprawie.

Zwracał uwagę przede wszystkim na rzekome wieczorne imprezy ratowników i nieobecność nad jeziorem przy braku kąpiących się osób. Sprawdziliśmy ten sygnał. Jego zarzutów nie potwierdził żaden z kilku zagadniętych przez nas plażowiczów. Wręcz chwalili ich pracę.

Ratownicy również nie poczuwali się do winy. Tłumaczyli, że w czasie pracy od 10.00 do 18.00 są w dobrej kondycji. Dodali, że kiedy w wodzie nie ma ludzi, to obserwują sytuację z pobliskiego budynku i podchodzą do jeziora dopiero wtedy, kiedy ktoś do niego wejdzie.

Sprawą obiecała zająć się także Agnieszka Walendzik, prezes PGK w Strzelcach. - Nie stwierdziłam żadnych nieprawidłowości w pracy ratowników - powiedziała nam. Dodała, że ratownicy w czasie pracy są trzeźwi i rzetelnie wykonują swoje obowiązki. Ich pracę na bieżąco kontroluje także pracownik PGK, który jest na Długiem każdego dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska