Przed dwoma laty Marian Gajda miał udar, wciąż jest częściowo sparaliżowany. Chodzi o kulach, ma problemy z najprostszymi czynnościami. Przed miesiącem ZUS zakwestionował jednak jego prawo do renty, co opisaliśmy 20 maja br. w artykule "Cudownie "uzdrowiony" przez ZUS. - Zostawili mnie bez grosza i ubezpieczenia - mówi inwalida z Międzyrzecza".
Wczoraj pan Marian odwiedził naszą redakcję. - Zakład Ubezpieczeń Społecznych uznał jednak orzeczenie lekarza i przedłużył mi rentę o kolejne dwa lata. Dostałem już decyzję i zaległe pieniądze. Nie musiałem nawet jeździć na komisje lekarskie do Poznania czy Zielonej Góry. To również wasza zasługa. Gdyby "Lubuska’ nie zajęła się sprawą, to by mnie zostawili na lodzie. Albo bym czekał miesiącami na decyzję. Bardzo dziękuje waszej redakcji - mówił uradowany.
Przypominamy, że pod koniec kwietnia przysłany przez ZUS lekarz-orzecznik uznał, że pan Marian jest niezdolny do pracy na okres dwóch lat. Potem jednak urzędnicy zakwestionowali orzeczenie i przesłali je do weryfikacji przez komisję w Zielonej Górze. Dlatego inwalida musiał się zarejestrować w pośredniaku jako bezrobotny. Wczoraj się wyrejestrował.
- I tak bym, żadnej pracy nie znalazł, bo ledwo się poruszam - mówił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?