My, wyborcy, już zaufaliśmy im w wyborach samorządowych i teraz po roku, gdy przyuczyli się do pełnienia tych funkcji, znowu odejdą. Na ich miejsce wejdą inni, bez doświadczenia, i będą na nas eksperymentować, uczyć się.
Nie interesuje mnie, które nazwisko podciągnie listę w górę. Jak się okazało w kilku przypadkach, nie jest to nawet do końca przewidywalne. Interesuje mnie, żeby ludzie, którzy zdobyli już pewne doświadczenie, wykorzystali je dla dobra regionu. A tu jak w grze w szachy: niezaspokojeni ambicjonalnie działacze skaczą po stanowiskach jak konie po szachownicy. My, wyborcy, jak pionki nie mamy żadnych praw, tylko iść do urn.
Platforma wyrzuciła ze swoich list wiele znanych nazwisk i na siłę te listy zapełniała innymi, które już były przypisane do innych celów. Ale jak widać tu wszyscy nadają się do wszystkiego. Tyle tylko, że jak na reklamie proszku do prania - jak coś jest do wszystkiego, to nie nadaje się do niczego. Nie zgadzam się z takim podejściem do tej sprawy, ale nie mam na to wpływu, bo Bożenna Bukiewicz i Donald Tusk i tak w imię swoich wyższych racji zrobią po swojemu, nie licząc się z opiniami szarych członków.
Od roku mamy eksperymentalny sejmik i jak widzę nasze władze nadal traktują nas, społeczeństwo jak króliki doświadczalne. Dodam jeszcze, że wyjątkowo w tej sytuacji potraktowałam marszałka Szymańskiego, bo uznałam, że musi mu się ciężko pracować w takiej atmosferze, jaką zrobił zarząd PO wokół niego. Może lepiej by było uwolnić go z tej smyczy. Jestem pełna szacunku dla niego, że w tej atmosferze nagonki, jaka była na niego, zachowuje zimną krew i godność, czego brakuje wielu z tych, którzy w tym biorą udział. Nie mówię tu o zasadności tych działań, które miały miejsce, ale o sposobie w jaki to się odbywało.
MAGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?