Na pogrzebie 24-letniego Kamila K. ze Stryszewa płakała prawie cała wieś. Zginął podczas wypadku, do którego doszło w nocy 17 sierpnia na lokalnej drodze do przysiółka Nowiny. Około 22.40 kierowany przez niego motocykl simson uderzył w jadący w przeciwnym kierunku ciągnik rolniczy. Kierowca zmarł na miejscu. Pasażerem był jego brat Mariusz, który doznał bardzo ciężkich obrażeń i został przewieziony do szpitala w Gorzowie Wlkp.
Traktorem kierował sąsiad braci 25-letni Kamil W. Był kompletnie pijany. Po wypadku wydmuchał 2,4 prom. alkoholu. Potem w szpitalu pobrano mu krew. Wynik to prawie 2,1 prom. Po wytrzeźwieniu w policyjnej izbie zatrzymań został przesłuchany i usłyszał kilka zarzutów. Najpoważniejsze z nich to spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu. Poza tym nie miał prawa jazdy, a ciągnik nie był zarejestrowany. W dodatku wcześniej był skazany przez sąd za pobicie. Mimo tego, po wypadku wyszedł na wolność. Za kraty trafił dopiero po trwających trzy tygodnie prawnych korowodach między śledczymi, sędziami i na koniec także lekarzami.
Szczegóły kontrowersyjnej sprawy w poniedziałek, 24 września, w "Gazecie Lubuskiej"
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?