Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po przerwie Polonia Bytom pokazała, w czym jest lepsza od Warty Gorzów. Nasi w trzeciej lidze na razie bez punktów

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Trener Paweł Posmyk (z prawej) i jego asystent Radosław Bubniak mają o czym myśleć przed następną kolejką.
Trener Paweł Posmyk (z prawej) i jego asystent Radosław Bubniak mają o czym myśleć przed następną kolejką. Alan Rogalski
Warta drugi raz z rzędu zagrała w Gorzowie, na stadionie OSiR przy ul. Olimpijskiej, i drugi raz przegrała. W piątkowym 13 sierpnia meczu z Polonią Bytom lepsi byli ci drudzy.

Pierwsze czterdzieści pięć minut należały do bytomian, którzy częściej utrzymywali się przy piłce na połowie przeciwnika i grając skrzydłami więcej razy posyłali futbolówkę w pole karne rywala. Ale gdyby nie kilka skutecznych interwencji graczy Polonii w swojej szesnastce, którzy albo z bliska blokowali uderzenia zawodników Warty, albo w ostatniej chwili wybijali piłkę spod nóg gorzowian, składających się do strzałów z dogodnych pozycji.

Tak było zwłaszcza na początku i pod koniec połówki, gdy to granatowo-bordowi przejmowali inicjatywę. W tym czasie z bardzo ostrego kąta strzelał Adrian Marchel, który trafił w Kamińskiego oraz Mateusz Grudziński, który spoza pola bramkowego uderzył futbolówkę głową, ale nad poprzeczką.

Ekipa ze Śląska, w tym środkowym okresie, też miała swoje okazje. Najlepszą w 17 min, gdy Kamil Lech obronił strzał Patryka Stefańskiego, a dobitka Damiana Celucha trafiła w boczną siatkę. Kilkukrotnie także na swoim przedpolu zatrudniany był Lech.

Jednak po przerwie dominacja gości była już totalna. W 64 min Lech, tylko w znany sobie sposób, obronił główkę Cerucha, a zaraz potem Dawid Krzemień główkował nad bramką. Za moment niecelnie głową przymierzył też Jakub Wróbel. Aż w 71 min przyjezdni dopięli swego. Dośrodkowanie na linię końcową, zgranie piłki i z półwoleja Konrad Andrzejczak pokonuje po długim rogu Lecha. Ale minutę później mogło być 1:1, gdyby Adrian Nowak wykorzystał rzut karny, ale fatalnie przestrzelił, kopiąc futbolówkę obok słupka. Czy była jedenastka? Wydaje się, że Marchel był zahaczony przez Michała Bedronkę, choć ten nie mógł pogodzić się z decyzją arbitra, który wskazał na wapno.

W każdym razie bytomianie nie przestawali atakować. W 76 min Michał Płonka trafił w słupek, za to w 77 min Celuch kopnął nad bramką. Ostatecznie w końcówce na listę strzelców wpisał się Dominik Konieczny, którego uderzenie z rzutu wolnego przełamało ręce Lecha. Ale mur Warty albo był źle ustawiony, albo była w nim dziura. Nie zmienia to faktu, że wygrali lepsi. Lepsi przede wszystkim w drugiej połówce.

Warta Gorzów - Polonia Bytom 0:2 (0:0).
Bramki: Andrzejczak (71), Konieczny (90).
Warta: Lech – Wawrzyniak, Grudziński, Śledzicki, Nowakowski – Nehrebecki – Nowak (od 83 Zakrzewski), Szałas (od 77 Siwiński), Marchel (od 77 Burzyński) – Midzio (od 84 Kasprzak), Krauz.
Żółte kartki: Wawrzyniak, Nehrebecki.

Karolina Kulczyńska

Kibicka Stali Gorzów Miss Ziemi Lubuskiej! Karolina Kulczyńs...

Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów świętuje urodziny! Tak zmie...

Dom i ogród Bartosza Zmarzlika

Tak mieszka mistrz Bartosz Zmarzlik. Zobaczcie jego dom i pr...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska