Po remoncie w sulechowskiej delegaturze starostwa petentom będzie wygodniej

- Żeby pomalować to pomieszczenie trzeba wpierw zedrzeć starą warstwę farby, a potem wyrównać ściany - mówi Bogusław Serafinowicz z ekipy remontowej przygotowując sobie szpachelkę do zdzierania farby. Po prostu ostrzy ją na szlifierce.

Remont delegatury starostwa idzie powoli, ale systematycznie. Zaczął się jeszcze w ub. r. jako rewitalizacja kolejnej zabytkowej kamienicy na placu Ratuszowym. Gmachem delegatury starostwa zajęli się fachowcy z firmy Dach-Dom z Wolsztyna. - Prace zewnętrzne polegały na naprawie dachu i wymianie okien, a potem wzięliśmy się za elewację - wyjaśniła nam Izabella Staszak, sekretarz starostwa.

Gdy już z tym się uporano i gmach nabrał wyglądu w tym roku zaczęło się odnawianie wnętrza budynku. Chodziło o to, żeby przychodzący tutaj petenci mogli się poczuć lepiej, przyjemniej niż wcześniej, a przede wszystkim wygodniej. Do kamienicy w sulechowskim rynku przybywają mieszkańcy aż pięciu gmin zaodrzańskich (Babimostu, Bojadeł, Kargowej, Trzebiechowa i oczywiście Sulechowa), którzy załatwiają tutaj głównie sprawy budowlane oraz komunikacyjne.

- Mamy już za sobą remont wydziału komunikacji na pierwszym piętrze, teraz idzie robota na drugim piętrze w geodezji, a zrobiono też budownictwo - informuje Marek Szarłata z zarządu powiatu, który tutaj urzęduje i "dowodzi" delegaturą. - Roboty polegają na szpachlowaniu ścian, malowaniu gabinetów, wymianie mebli oraz drzwi.

Na zakończenie ekipa remontowa weźmie się za klatkę schodową, która dziś jeszcze wygląda nieszczególnie. Gdy klatka będzie błyszczeć wtedy na piętrach pojawią się krzesła i stoliki dla petentów, żeby mieli gdzie wypełniać druki. I to działanie zakończy remont jeszcze w br.

- Poza tym za budynkiem w ramach kolejnych ułatwień budujemy nieduży parking na 10 miejsc - dodaje M. Szarłata. Remont starostwo realizuje własnymi siłami, czyli zatrudniając pracowników zarządu dróg oraz robotników interwencyjnych.