Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po ruderach przy plaży w Łochowicach zostały deski

Artur Matyszczyk
Po drewnianych domkach nieopodal jeziora pozostały tylko stosy desek. A i te wkrótce znikną.
Po drewnianych domkach nieopodal jeziora pozostały tylko stosy desek. A i te wkrótce znikną. fot. Mariusz Kapała
Znikły rozsypujące się domki wypoczynkowe w Łochowicach! Teren, na którym stały wykupił zielonogórski przedsiębiorca. Chce tu wiele zmienić.

Na tę chwilę mieszkańcy Krosna Odrz. i okolic czekali z niecierpliwością. Wreszcie coś zaczęło się dziać na terenie nieopodal plaży przy jeziorze. Większość osób z żalem patrzyła na pogarszający się stan drewnianych domków, położonych najbliżej głównej drogi. To były właściwie rudery. Szpeciły urokliwą okolicę. Aż wreszcie kilka dni temu, jak gdyby nigdy nic, znikły z powierzchni ziemi.

Co się stało, że tak nagle je zburzono? Okazało się, że w teren zainwestował zielonogórski przedsiębiorca. Kupił tę ziemię wraz z budynkami już półtora roku temu. Jednak ze względu na komplikacje sądowe oraz z poprzednimi właścicielami, dopiero niedawno teren stał się jego własnością na dobre. I jak tylko było to możliwe, zabrał się do roboty.

- Na razie będą to prace porządkowe i związane z ukształtowaniem terenu - zdradza inwestor Jarosław Turkowiak. - Te domki, które zburzyliśmy już do niczego się nie nadawały.

Turkowiak dodaje, że na pewno nie zburzy dwóch dużych budynków murowanych. Pozostawi też 25 domków na górce. - Ich stan jest różny. Ale nadają się do wykorzystania - mówi.

Przedsiębiorca z Zielonej Góry ma bogate plany związane z Łochowicami. Opowiada jednak o nich z rozsądkiem. Nie chce być postrzegany jako kolejny wizjoner, który wiele naobiecuje a później nie zrealizuje zapowiedzi. Nam uchylił rąbka tajemnicy, co zamierza zrobić.

- Koncepcji jest kilka. Na pewno nie zmienię funkcji terenu. Chcę wybudować ośrodek wypoczynkowo-rehabilitacyjny - opowiada Turkowiak. - Taki z prawdziwego zdarzenia. Wiem, że nie ma miejsca na prowizorkę czy dziadostwo.

Z jego ust padają słowa: minispa, basen, kort tenisowy, sala gimnastyczna. Przedsiębiorca podkreśla, że inwestycję planuje na lata. A tempo ma zależeć od dostępnych pieniędzy. Turkowski zdradził też, że ma dwa hektary ziemi wzdłuż drogi do centrum wsi. Ten teren ma zamiar sprzedać klientom zainteresowanym budową domów.

Z działań inwestora cieszy się gmina. Ta, przypomnijmy włada plażą przy jeziorze. - Zależy nam, żeby teren będący w rękach prywatnych też był odpowiednio zagospodarowany. Tak, by wreszcie tętnił życiem. Mam nadzieje, że inwestorowi uda się ściągnąć turystów - liczy zastępca burmistrza Mirosław Glaz.

W najbliższych dniach burmistrz i jego pracownicy mają się spotkać z inwestorem.
Turkowiak jest dyrektorem ds. sprzedaży w jednej z zielonogórskich firm z branży gastronomicznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska