Przeczytaj też: Auto wjechało pod szynobus
- To, co się wydarzyło w piątkowy wieczór 25 października na przejeździe kolejowym przy ul. Spokojnej w Witnicy, na zawsze zostanie w pamięci wszystkich mieszkańców i rodziny zmarłej tragicznie dziewczyny - tak pan Mirosław zaczyna swój list do władz kolei.
Tragedia, którą wspomina, wydarzyła się niemal na jego oczach. Pisaliśmy o tym. Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym młoda kobieta wjechała samochodem wprost pod pędzący szynobus. Uderzenie było tak silne, że auto dosłownie wzbiło się w powietrze i wylądowało kilkadziesiąt metrów za przejazdem. Kobieta wypadła z samochodu. Lekarze reanimowali ją kilkadziesiąt minut, ale zmarła. Nikt więcej w wypadku nie ucierpiał.
- Ale ta tragedia może się powtórzyć! - alarmują ci, którzy korzystają z przejazdu kolejowego przy Spokojnej. Co więcej, o zagrożeniu mówili jeszcze przed wypadkiem. Sam Mirosław Wąsowicz 12 września pisał do PKP, że przy przejeździe nie działają nawet latarnie, a krzaki przy drodze zasłaniają kierowcom widok. Pismo do Zakładu Linii Kolejowych w Zielonej Górze poskutkowało. Krzaki zostały wycięte, a lampy zaczęły świecić. Czy teraz mieszkańcom uda się wywalczyć dodatkowe zabezpieczenie przejazdu?
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym (2-3 listopada) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Kup aktualne wydanie "Gazety Lubuskiej" w wersji elektronicznej. Wyślij SMS o treści EGL na numer 72466 (koszt SMS-a to 2,46 zł). Otrzymany kod aktywuj na stronie **
www.e-lubuska.pl**
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?