Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po tragedii pod Różankami na trasie Gorzów - Strzelce zostanie zlikwidowany ruch wahadłowy

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
W sobotnim wypadku pod Różankami zginęła dwójka małych dzieci, a pięć osób, w tym ich rodzice, zostało rannych
W sobotnim wypadku pod Różankami zginęła dwójka małych dzieci, a pięć osób, w tym ich rodzice, zostało rannych fot. Kazimierz Ligocki
Po dramatycznym wypadku, do którego doszło na trasie Gorzów - Strzelce, rozgorzały dyskusje naszych Czytelników i internautów o organizacji ruchu w tym miejscu. Wczoraj od wykonawcy robót dowiedzieliśmy się, że zlikwiduje ruch wahadłowy.

- Ruch wahadłowy miał być przez cały okres remontu, czyli jeszcze przez trzy miesiące. Ale po tej tragedii zmieniamy plany. Chcemy jak najszybciej uruchomić ruch w obie strony - mówił nam wczoraj Rafał Godlewski z firmy Strabag, która wykonuje remont na krajowej drodze nr 22. Zapowiada, że wahadło będzie obowiązywać jeszcze tydzień, góra dziesięć dni.

Brakuje tam świateł?

O strasznym wypadku pod Różankami, w którym zginęła dwójka małych dzieci, a pięć osób, w tym ich rodzice, zostało rannych pisaliśmy kilka razy, ostatnio 4 sierpnia w publikacji "Tirowiec już wolny". 53-letni kierowca tira, który staranował trzy oczekujące na przejazd wahadłem samochody osobowe, nie został aresztowany. Za poręczeniem majątkowym i pod dozorem policji wyszedł na wolność. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Nasi Czytelnicy zwrócili uwagę, że przyczyną wypadku mogło być również wadliwe oznaczenie remontowanego odcinka. - Tam brakuje świateł pulsacyjnych, źle to wszystko działa. Z żoną zrobiliśmy zdjęcia, aby przekazać je prokuraturze - mówił nasz Czytelnik Tomasz (nie chce nazwiska w gazecie). Do redakcji zadzwonił również Jacek Zieliński, który jeździ tą drogą bardzo często. - Jedno czerwone światło stopu nie wystarczy, coś z tym fantem trzeba zrobić - mówił.

Na naszym forum internetowym też rozgorzała dyskusja. Czytelniczka (tak się przedstawiła) zauważyła, że skoro to droga krajowa, to ostrzeżenia o utrudnieniach powinny się zaczynać kilkaset metrów wcześniej. Tomaszko dodał, że tam powinna być "dyskoteka jak w Niemczech czy innym cywilizowanym kraju".

Wszystko jest w normie

Trasa nr 22 jest w gestii zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Oznakowanie na tym odcinku, podobnie zresztą jak na innych, musiało być uzgodnione z policją. Przy takich ograniczeniach obowiązują bardzo restrykcyjne przepisy i ich nie złamaliśmy. Ale na przyszłość rzeczywiście, może trzeba zastosować więcej świateł - mówi wicedyrektor oddziału Zdzisław Kuciak.

Policja jednak powątpiewa. - Gdyby nawet wykonawca chciał ustawić światła pulsacyjne, to nie miałby ich gdzie podłączyć, bo tam nie ma prądu. I tak już korzystają z agregatów. Po drugie, tam jest za wąsko i nie dałoby się tego zrobić. Pulsujące światła ustawia się zwykle na autostradach, na których jest po kilka pasów ruchu w jedną stronę - mówi Wiesław Widecki, naczelnik miejskiej drogówki w Gorzowie.

Dodał, że policja nie miała zastrzeżeń do organizacji ruchu. O tym, że Strabag chce jak najszybciej puścić ruch w obie strony naczelnik Widecki usłyszał od nas. - To bardzo dobra wiadomość. Wahadła zawsze spowalniają ruch, są też oczywiście bardziej niebezpieczne niż ruch w obie strony - mówi szef drogówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska