Maszyna nazywa się Rekin S.Z-65. Czemu akurat tak? - Rekin, bo rekin, a te litery i liczba to moje inicjały i mój wiek, gdy rok temu zaczynałem budować tramwaj - śmieje się mieszkaniec ul. Zachodniej.
Atrakcja za darmo
Konstrukcja nie jest skomplikowana, ale za to mocna i pewna. To dwa pływaki z pospawanej blachy z drewnianym ,,pomostem'' i silnikiem. W sumie ponad siedem ton wyporności. Gorzowianin budował cacko od 29 lipca zeszłego roku po 12 godzin dziennie!
W miesiąc machina była ,,w stanie surowym'' i można było skupić się na detalach. - Pływałem trochę sam, patrzyłem, co jeszcze trzeba zmienić. W miniony piątek zrobiłem oficjalne wodowanie. A w niedzielę zabrałem na pokład pierwszych chętnych ludzi - mówił nam dziś pan Zdzisław.
Było tak: podpłynął do bulwaru, tam, gdzie zawsze cumuje przed rejsem Kuna. Postanowił, że przynajmniej w niedzielę, atrakcja będzie za kompletną darmochę.
- Liczyłem po cichu, że znajdę chociaż z pięć, dziesięć osób. Nie liczyłem na więcej pasażerów. A tu nagle zrobiło się gęsto i w sumie zrobiłem z pięć kursów, a w każdym uczestniczyło jakieś 20 osób. Czyli lekko licząc, popłynęła ze mną setka ludzi! Nawet matki z małymi dziećmi w wózkach - mówi zachwycony i chyba nieco zawstydzony powodzeniem wodnego tramwaju.
Byle było na paliwo
Teraz konstruktor daje sobie dwa tygodnie na wprowadzenie kolejnych poprawek. - Chciałbym od maja ruszyć z regularnymi rejsami. Na początek najpewniej tylko w weekendy, może jedynie soboty. Zależy, jakie będzie powodzenie - mówi Z. Szuleta.
Ile będzie kosztował rejs tramwajem? - Pojęcia nie mam, ale niewiele. Byle za paliwo mi się zwróciło - mówi ze śmiechem gorzowianin. Dopytywany zdradza, że nowiutki silnik, który właśnie zamontował (warty 20 tys. zł!), pali przy spokojnym rejsie 5-6 litrów na godzinę, a jak przydusi się mocniej ,,pedał gazu'', to spalanie dochodzi do 18 litrów. Jakie będą trasy? To zależy od gości. maszyna bez trudu może śmignąć do Puszczy Nadnoteckiej czy Parku Narodowego Ujście Warty. - Albo kursować jedynie po miejskim odcinku rzeki - dodaje.
Pomysłodawca, konstruktor, budowniczy i kapitan tramwaju w jednej osobie już wcześniej miewał oryginalne pomysły. Gdy skończył 12 lat, skonstruował kajak i zarabiał na jego wypożyczaniu. Cztery lata temu zbudował sobie... katamaran! Teraz przyszedł czas na tramwaj.
- Panie Zdzisławie, a gdzie pan ,,parkuje'' maszynę? - pytam na koniec. - W porcie przy Wale Okrężnym - mówi ze śmiechem kapitan Rekina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?