Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po wybuchach gazu na osiedlu Pomorskim. Zawory powinny wytrzymać!

Anna Słoniowska [email protected] 68 324 88 53
Nowa stacja redukcyjna już działa. - To najbezpieczniejszy sprzęt tego typu na świecie - zapewnia Piotr Chorbotowicz, dyrektor zakładu gazowniczego w Zgorzelcu.
Nowa stacja redukcyjna już działa. - To najbezpieczniejszy sprzęt tego typu na świecie - zapewnia Piotr Chorbotowicz, dyrektor zakładu gazowniczego w Zgorzelcu. fot. Paweł Janczaruk
Instalacje gazowe mogą przyjąć duże ciśnienie. Tymczasem według szacunków podczas awarii na os. Pomorskim i Śląskim w rurach były niecałe trzy atmosfery. Instalacje powinny to wytrzymać. Co więc się stało?

Po zakręceniu zaworów w mieszkaniach powinno być bezpiecznie. Kazimierz Brożyna pomagał sąsiadom. - Jak przyszedłem, to kuchenka już się paliła. Zacząłem zakręcać zawór, a on po prostu wystrzelił. Przeleciał mi koło głowy. Uciekliśmy na ulicę.

Kazimierz Brożyna z os. Pomorskiego kilka lat temu na własny koszt wymienił zawór w swoim domu. Jednak większość mieszkań wciąż korzysta ze starych, stożkowych zaworów zamontowanych prawie 30 lat temu.

Mieszkanie państwa Borkowskich z os. Śląskiego doszczętnie spłonęło. Świadkiem tych tragicznych wydarzeń był Marek Cichocki, sąsiad. - Borkowscy mieli stare, stożkowe zawory, których nie da się zakręcić bez klucza. Gdybym miał czas, to pewnie bym próbował, ale tu leciał gaz, dym, buchał ogień.

W mieszkaniu Danuty Ajszpur również doszło do wybuchu i również ona poprosiła o pomoc sąsiada. - Nawet jak się ma oryginalny klucz, to po tylu latach nieużytkowania ciężko ruszyć te zawory - mówi sąsiad pani Danuty. Kiedy ostatnio były one wymieniane? - Nigdy - odpowiada mężczyzna. - Po tylu latach mogą być niesprawne.

Podobnego zdania jest właściciel zielonogórskiej firmy, oferującej m.in. konserwację instalacji gazowej. - Podczas corocznej kontroli bada się całą instalację, tj. zawory, rury, kurki. Przegląd zamyka się protokołem końcowym - wyjaśnia właściciel firmy, który woli pozostać anonimowy. - Obecnie stare zawory stożkowe zastępowane są kulowymi. Stożkowe mogą funkcjonować nadal, wymagają jednak dodatkowej konserwacji.

Osiedle Śląskie i Pomorskie przeżywa oblężenie pracowników gazowni z różnych miast. Oficjalnie nikt nic nie chce mówić, ale kiedy zapewniliśmy ich o zachowaniu anonimowości, usłyszeliśmy. - Stare, zaśniedziałe zawory są nie do ruszenia nawet oryginalnym kluczem. Nie wiemy, jak mogło to umknąć podczas kontroli. Dobrze zakonserwowana instalacja powinna przyjąć o wiele większe ciśnienie niż to uwolnione podczas wybuchu.

Piotr Chorbotowicz, dyrektor zakładu gazowniczego w Zgorzelcu, informuje, że podczas awarii przed stacją redukcyjną ciśnienie gazu nie przekraczało trzech atmosfer. W związku z tym ciśnienie w wewnętrznych instalacjach w blokach nie mogło być większe niż to w stacji redukcyjnej. Dlaczego zatem zawory nie wytrzymały? - Powinny być odporne na każde ciśnienie. I w znakomitej większości wytrzymały, a te, które puściły były najwyraźniej niesprawne - informuje Chorbotowicz. - Kontrole powinny to wychwycić. Za coroczne sprawdzenie wewnętrznej instalacji gazowej odpowiedzialna jest spółdzielnia. To ona wyłania firmę, która sprawdza instalację.

Raz w roku mieszkańców Pomorskiego i Śląskiego odwiedzają pracownicy firmy Ziton. To oni sprawdzają bezpieczeństwo i sprawność instalacji. Jej kierownik Wojciech Sroka nie chce rozmawiać. - Wszystkich informacji udziela spółdzielnia - mówi.

Takie pytania zadaliśmy zarządowi spółdzielni Kisielin
1. Jaka firma prowadzi rutynowe, coroczne kontrole?
2. W jaki sposób została wyłoniona (przetarg, inna forma)?
3. Kiedy była ostatnia, rutynowa kontrola instalacji gazowej?
4. Jak wygląda taka kontrola?
5. Czy w protokole końcowym były zgłoszone jakieś nieprawidłowości?
6. Czy pracownicy sprawdzający instalację nie reagowali widząc, że przy zaworze stożkowym brakuje oryginalnego klucza?
7. Kiedy ostatnio była wymieniana instalacja gazowa lub jej elementy?
8. Dlaczego spółdzielnia nie wymieniła starych, stożkowych zaworów na zawory kulowe?

A taką odpowiedź otrzymaliśmy

Grzecznościowo informujemy, że kontroli instalacji wewnętrznych w budynkach i mieszkaniach Spółdzielnia dokonuje zgodnie z obowiązującymi normami i przepisami prawa.
Uwaga: zgodnie z Uchwałą Naczelnego Sądu Administracyjnego Sygn. akt I OPS 1/05 z dnia 11 kwietnia 2005 r. Spółdzielnie Mieszkaniowe nie podlegają przepisom ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Kisielin"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska