Zespoły rozpoczęły zimowe przygotowania. Dla trenerów i zawodników jest to najważniejszy okres w roku.
Po wzmocnieniach - osłabienia
Jak już informowaliśmy, w najlepszej ekipie naszego regionu Pogoni Figaro Świebodzin, zabraknie Sławomira Warchoła. Zawodnik stwierdził, że jego organizm jest za bardzo wyeksploatowany i może nie podołać trudom okresu przygotowawczego oraz grze w trzeciej lidze.
To jednak nie koniec ubytków świebodzińskiego klubu. W jego szeregach zabraknie Radosława Piróga, który postawił na pracę w straży pożarnej i ze wzglądu na obowiązki musi opuścić Świebodzin. Kierownictwo klubu zachowało się po dżentelmeńsku i dało Pirogowi wolną rękę. Jeśli pogodzi gdzieś pracę z występami w innym klubie, nikt nie będzie mu robił problemu. Słychać że piłkarz znajdzie zatrudnienie w szeregach innego trzecioligowca - Promienia Żary.
Pogoń Figaro opuścił też napastnik Michał Żywucki. 18-latek, zwykle pojawiał się na boisku w drugiej połowie spotkań. Wiosną najprawdopodobniej występować będzie w Błękitnych Toporów.
Powalczą juniorzy?
Do zmian doszło też w zielonogórskiej Lechii. Szefostwo klubu i trener nie widzą już miejsca dla napastnika Bartosza Cala i obrońcy Arkadiusza Żyluka. W przypadku pierwszego sytuacja jest trochę dziwna, bo jeszcze latem kierownictwo Lechii prosiło Cala o grę w Zielonej Górze. Dlatego zawodnik zrezygnował z występów w Niemczech. Z kolei Żyluk to bardzo doświadczony piłkarz, który jednak był nieprzygotowany do gry. Podobno ochotę na niego ma Promień.
Do Zielonej Góry, jeśli znajdą się sponsorzy, ma wkrótce trafić kilku nowych piłkarzy. Jeśli nie, o wolne miejsca mają powalczyć młodzi zawodnicy szkółek piłkarskich i Lechii.
Problemy z młodzieżowcami
Ciekawie dzieje się w Nowej Soli. Po zakończeniu rundy w Arce nieśmiało mówiło się o włączeniu się do walki o awans. Drużyna wzmocniła się wspomnianym Calem. Wydaje się, że wespół z Mariuszem Ekiertem i Radosławem Bugajem ma szansę stworzyć ciekawy atak.
Niestety nowosolski klub poniósł też spore straty. Do Lechii wrócili z wypożyczenia młodzieżowcy Jakub Jasiński i Michał Maślenik. Nadal nie wiadomo co będzie z obrońcą Michałem Rajkiewiczem, którego wypożyczenie z Celulozy Kostrzyn zakończyło się z końcem rundy. Trener Arki Wojciech Drożdż jest jednak optymistą. - Trwają rozmowy z szefostwem Celulozy - mówi Drożdż. - Michał sprawdził się jesienią. Był podstawowym zawodnikiem i teraz w grę wchodzi tylko wykupienie go z Kostrzyna. Decyzje mają zapaść w najbliższych dniach.
Jeśli nie uda się pozyskać tego gracza, to Arka może mieć poważny problem z młodzieżowcami. W Drużynie, oprócz Rajkiewicza, jest na razie tylko dwóch pełnowartościowych zawodników którzy nie ukończyli 21 lat. A przypomnijmy, że w każdym meczu musi wystąpić właśnie dwójka takich piłkarzy. Co będzie gdy pojawią się kontuzje i kartki?
Nie poddają się
Mimo problemów, nikt nie poddaje się w Promieniu. Drużyna pod wodzą Andrzeja Lewandowskiego ostro wzięła się do pracy. Na celowniku żarskiej ekipy jest kilku nowych piłkarzy m.in. wspomniani: Żyluk i Piróg. - Rozmawiamy z wieloma zawodnikami - mówi menadżer Marcin Hakman.
Wydaje się, że klub wychodzi powoli na prostą. Kontuzje wyleczyli Bartosz Siemiński i Marcin Świrlik. Być może wiosną w Żarach zagra rutynowany Tomasz Skrzypczak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Mecz Polska-Albania w Warszawie. Na Stadion Narodowy przybyły tłumy kibiców
- Znana piosenkarka miała wypadek na motocyklu. Nagranie krąży w sieci
- Tak w młodości wyglądała Magda Gessler. Była prawdziwą pięknością [zdjęcia]
- Dorota Gardias rozebrała się do naga przed obiektywem. Wygląda jak bogini! [zdjęcia]