Po zabytkowym pałacu w Konotopie została kupa gruzu!

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Tyle zostało z fragmentów dawnego dworu obronnego
Tyle zostało z fragmentów dawnego dworu obronnego fot. Paweł Janczaruk
Ruiny zabytkowego pałacu w Konotopie zniknęły w ciągu kilku dni. Właściciel twierdzi, że głównie z powodów bezpieczeństwa. Konserwator zabytków zawiadamia organy ścigania.

Efektowny, choć zaniedbany wjazd do folwarku, gorzelnia i dalej... No właśnie, dalej nie ma nic. Rząd posadzonych niedawno tui, fragment jakichś schodów. A jeszcze niedawno był tu pałac, a raczej jego ruiny.
- Wjechały maszyny, zapakowali pałac na ciężarówki i w pole wywieźli - opowiada mieszkanka Konotopu (nie chce nazwiska w gazecie). - Teraz tam takie kupy gruzu leżą, przy gęsiach. I ci od gorzelni chcą tam sobie dom stawiać. Dziwię się, że tak możną, bo to chyba jakiś zabytek był.

Bo się nie nadaje

Pierwsza potwierdzona w źródłach informacja dotycząca Konotopu pochodzi z 1482 roku, o skazaniu przez księcia Jana II Żagańskiego na śmierć za rozbój trzech braci von Zabeltiz. Już wtedy istniała tu siedziba tego rodu, wzniesiona wśród bagien. Był to dwór obronny otoczony wodą. Jeszcze kilka dni temu można było podziwiać fragmenty murów - centralną część fasady z narożnikiem południowo-wschodnim, ścianę południową i fragment zachodniej oraz murowany taras od strony parku. Kilka dni temu...
- Uznaliśmy obiekt za bardzo interesujący i jeszcze w czerwcu wszczęliśmy postępowanie w sprawie wpisania ruiny do rejestru zabytków, o czym powiadomiliśmy właściciela - mówi Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzka konserwator zabytków. - Nie zdążyliśmy. Przed tygodniem otrzymaliśmy informację, że obiekt został rozebrany.

Tego dnia przyszło pismo od właścicieli. Stwierdzili, że "w związku z nasilającymi się pęknięciami i osunięciami ścian zagrażającym ogólnemu bezpieczeństwu i bawiącym się tam dzieciom...". Zwrócili się do powiatowego nadzoru budowlanego w Nowej Soli i urzędnicy stwierdzili, że obiekt nie nadaje się do remontu i odbudowy. Ponieważ nie znajdował się w wykazie zabytków, został potraktowany jak każdy inny zrujnowany. Zgodnie z dokumentacją, ochronie podlegał jedynie zabytkowy park. Trwała procedura wpisania do rejestru także pałacu, jako trwałej ruiny.
Starostwo wydało zgodę na rozbiórkę, z której właściciele skrupulatnie skorzystali, zwłaszcza że mieli również decyzję konserwatora zabytków z 1991 roku, który zalecił rozbiórkę ówczesnemu zakładowi rolnemu. "Na dzień dzisiejszy ruiny zostały rozebrane" - kończy się pismo.

Człowiek zawinił, a...

- Stało się tak, jak się stało, jest już po fakcie - mówi właściciel. - Nie, to nie była próba wyprzedzenia decyzji o wpisaniu do rejestru zabytków. To pani konserwator zareagowała, gdy zwróciliśmy się do niej z prośbą o zgodę na rozbiórkę, bo zamierzaliśmy wybudować tu dom siedliskowy, a ruiny były w katastrofalnym stanie. Przez kilkanaście lat nic się nie działo, ścian nie było widać wśród chaszczy. Gdy uporządkowaliśmy teren i chcieliśmy coś zrobić, służby konserwatorskie o ruinie sobie przypomniały.
Bielinis-Kopeć została z dokumentacją pałacu, starymi fotografiami i ekspertyzą Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków. Wynika z niej, że pozostałości dworu są cennym zabytkiem, którego dzieje sięgają XV wieku. - Wystąpię do organów ścigania z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - zapowiada. - Przecież tak nie można, właściciel miał świadomość naszego zamiaru wpisania ruin do rejestru. Jeśli mu to nie odpowiadało, mógł zakwestionować naszą decyzję, zabiegać o jej uchylenie. Zwrócimy się także do starostwa powiatowego, aby w podobnych sytuacjach urzędnicy wykazali się większą wrażliwością.

Dwa lata temu po zabytkowym parku oprowadzał nas Eckhard Ulrich, który pamięta Konotop jeszcze z czasów wojny. Opowiadał wtedy o wypieszczonym parku, efektownym mauzoleum rodowym i pałacu, prawdziwej ozdobie miejscowości.
- Żal? Pewnie, że żal - mówi dziś. - Ale największy grzech popełniono w latach 50. Po wojnie zabytek był w doskonałym stanie, odbywały się tam zabawy, spotkania. Później były biura PGR. Nikt jednak nie dbał ani o budynek, ani o otoczenie... To wina nas wszystkich. Teraz już nie było czego ratować, czego chronić.
Okazuje się, że przy wznoszeniu pałacu zastosowano unikatową technologię - został zbudowany na dębowych palach. Dzięki temu nie szkodziło mu usytuowanie na podmokłym terenie. Pod wpływem wilgoci dębina stawała się twarda jak stal. Zapuszczony staw i fosa wyschły, pale zaczęły się rozsypywać, a budynek osiadać.

Zostały tylko schody

Ekspertyza ośrodka badań i dokumentacji zabytków kończy się zdaniem, że "nie istnieją okoliczności umożliwiające rozbiórkę reliktów pałacu". Okazuje się, że możliwości jednak istniały. Po pałacu zostały schody tarasowe i tablice fundacyjne. Reszta leży na pobliskim polu. Jako kupa gruzu.
To kolejny zabytek, który przestał istnieć z dnia na dzień. Bo kto pamięta o pałacach w Cybince czy Niwiskach? Już wiadomo, że podobny los spotka co najmniej dziesiątki innych. Przede wszystkim za sprawą naszego braku wyobraźni. Fachowcy, zarówno ci od zabytków, jak i ci od turystyki, twierdzą, że jesteśmy pałacowym zagłębiem. Ale to nie znaczy, że powinniśmy u nas wydobywać... pałacowy gruz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 28

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

S
Stefan
Ciekawe gdzie był konserwator zabytków 20 lat temu a nie teraz wielkie pretensje, podobny los spotka pobliskie mauzoleum bo konserwator zabytków nic nie robi w tym kierunku, taka jest prawda
g
gość
//// No właśnie a gdzie byli pan ,Wójt i pani Starościna, a no na BALANDZE z panią przewodniczącą i zarazem właścicielką tego zameczku i został obficie opity . /////

No właśnie dalej wybierajmy na radnych takich ludzi, to nie długo rozbiorą całą Gminę , a pobudują sobie wile .
S
Stefan
Aż niechce mi się wierzyć. Nie ma mnie obecnie w Konotopie, więc nie mogę tego zobaczyć. Uważam, że to jakieś nieporozumienie i nie rozumiem dlaczego obiekt nie był wpisany do rejestru zabytków. Powinno się nakazać odbudowy tego obiektu Starostwu i właściielom i zabronić stawiania ich własnej posesji na tym miejscu.
Mam nadzeiję, że Pani Konserwator będzie wiedziała co z tym fancem zrobić. Już niedługo wystosuję list do Ministerstwa Ochrony Zabytków w tej sprawi. Tak nie może być.

Bierzmy przykaład z Drezna. Tam się odbutowuje z ruin, a nas ciężko obiekt nawet wpisać do rejestru zabytków. Uważam, że ktoś musi za to zapłacić. Sprawę należy skierować do sądu i powiadomic o tym najwyższe organy administracji do zbadania sprawy.

Panie Danielu, czemuś Pan listu nie pisał, jak Pan siedziałeś we władzach gminy?! Teraz to lepiej Pan napisz list w sprawie mauzoleum grobowego w konotopskim parku. Ono jeszcze się jakoś trzyma i zabytkiem jest przecudnej urody. Trzeba jednak o nie zadbać, bo lada moment podzieli los pałacu. Nie będzie co ratować.
P
P b f
Co na to konserwator zabytkow? Poza tym radze sie przyjzec ukladowi najbogatrzego w gminie z Gmina.
m
mieszkanka
Teraz to już jest na prawdę bardzo, bardzo za późno. Widziałem ten pałać w jego okazałości, już podniszczony jeszcze w latach pięćdziesiątych. Wówczas PGR nie miał pieniędzy na remonty mieszkań dla pracowników, a co dopiero na utrzymanie poniemieckiego pustego pałacu. Władza Ludowa nie lubiła takich rzeczy, A teraz płacz po rozlanym mleku. Niestety. Gruzy usunąć i nic tam nie budować, bo się utopi!!!
//// No właśnie a gdzie byli pan ,Wójt i pani Starościna, a no na BALANDZE z panią przewodniczącą i zarazem właścicielką tego zameczku i został obficie opity . /////
S
Stanisław
Teraz to już jest na prawdę bardzo, bardzo za późno. Widziałem ten pałać w jego okazałości, już podniszczony jeszcze w latach pięćdziesiątych. Wówczas PGR nie miał pieniędzy na remonty mieszkań dla pracowników, a co dopiero na utrzymanie poniemieckiego pustego pałacu. Władza Ludowa nie lubiła takich rzeczy, A teraz płacz po rozlanym mleku. Niestety. Gruzy usunąć i nic tam nie budować, bo się utopi!!!
G
GOŚĆ
szkoda, ale tak już jest w naszym kraju
A CO NA TO PROKURATOR .
G
Gość
szkoda, ale tak już jest w naszym kraju
M
MIESZKANKA.
TO CO JA WIEM TO TA PANI WŁAŚCICIELKA TEGO PAŁACU JEST JUŻ DRUGĄ KADENCJĘ RADNĄ A ZARAZEM PRZEWODNICZĄCĄ RADY GMINY I TO WYBIERANA PRZEZ KOLESIÓW I NIE SKŁADA ŻADNEGO OŚWIADCZENIA MAJĄTKOWEGO , I WŁAŚNIE O TO CHODZI ŻEBY MIEĆ WEJŚCIE W GMINIE I STAROSTWIE I.T.P. DO ZAŁATWIANIA SWOICH SPRAW A NIE MIESZKAŃCÓW , I DAJĘ GŁOWĘ ŻEBY NIE BYŁA RADNĄ PAŁAC BY STAŁ .
G
Gość
W TAKIM RAZIE ZROBIONO TO SPECJALNIE , I WŁAŚCICIEL POWINIEN ZA TO BEKNĄĆ.

tak jest, hibiskus, odpisuj sam sobie, jełopie
c
ciekawski
O ile sobie dobrze przypominam to ci Państwo /wlaściciele tego majątku/ otrzymali jakiś czas temu poważne pieniądze od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na zabezpieczenie murów palacu przed dalszym niszczeniem oraz oczyszczenie przyleglego parku z zarośli i niektórych drzew a także odbudowę fosy wokól ruin bylego palacu, co zresztą uczynili.Nie wiem więc i pytam, jak się ten fakt ma do dziwnej moim zdaniem amnezji o jego zabytkowych cechach? Jeżeli WKZabytków dal kiedyś na to pieniądze i to wówczas dość pokażne, to chyba bez wątpienia byl to zabytek.A zatem ktoś popelnil wielki bląd i powinien ponieść za to odpowiednio surowe konsekwencje, a to, że Pani wlaścicielka piastuje poważną funkcję w samorządzie lokalnym nie powinno być w tej sprawie okolicznością lagodzącą, a wręcz odwrotnie.Takie jest w tej sprawie moje zdanie.Dosyć już arogancji i sobiepaństwa wladzy i to na każdym szczeblu jej wykonywania.A tak na marginesie, dlaczego ta Pani nie ujawnia swojego oświadczenia majątkowego.Czyżby byla równiejsza od równych.Tak tylko pytam ?.
G
GOŚĆ
A KTO DOPROWADZIŁ DO TEGO WŁAŚCICIEL , JA WIDZIAŁAM PRAWIE CO DZIENNIE BO BLISKO MIESZKAM .
W TAKIM RAZIE ZROBIONO TO SPECJALNIE , I WŁAŚCICIEL POWINIEN ZA TO BEKNĄĆ.
M
MIESZKANIEC.
a to się uśmiałam... żal mi takich ludzi, którzy nie widzieli, nie słyszeli, a zawsze mają najwięcej do powiedzenia!!! Prawie większość wypowiada się jakby pałac jaśniał blaskiem, a tak niestety nie było. Niech mi ktoś napisze kiedy ostatni raz widział pałac z bliska? Wtedy proszę o wypowiedzi na temat stanu ruin...
A KTO DOPROWADZIŁ DO TEGO WŁAŚCICIEL , JA WIDZIAŁAM PRAWIE CO DZIENNIE BO BLISKO MIESZKAM .
i
ivo
Z tego co mi wiadomo, to obecny wlaściciel Pałacu nie raz wynajmował "Chłopów z kilofami" żeby Ci niszczyli zabytek podczas np. burzy! Tylko po to żeby w tym miejscu postawić sobie posesje! Mam nadzieje, że sprawiedliwie zostanie ukarany!

a to się uśmiałam... żal mi takich ludzi, którzy nie widzieli, nie słyszeli, a zawsze mają najwięcej do powiedzenia!!! Prawie większość wypowiada się jakby pałac jaśniał blaskiem, a tak niestety nie było. Niech mi ktoś napisze kiedy ostatni raz widział pałac z bliska? Wtedy proszę o wypowiedzi na temat stanu ruin...
D
Daniel z Konotopu
Aż niechce mi się wierzyć. Nie ma mnie obecnie w Konotopie, więc nie mogę tego zobaczyć. Uważam, że to jakieś nieporozumienie i nie rozumiem dlaczego obiekt nie był wpisany do rejestru zabytków. Powinno się nakazać odbudowy tego obiektu Starostwu i właściielom i zabronić stawiania ich własnej posesji na tym miejscu.
Mam nadzeiję, że Pani Konserwator będzie wiedziała co z tym fancem zrobić. Już niedługo wystosuję list do Ministerstwa Ochrony Zabytków w tej sprawi. Tak nie może być.

Bierzmy przykaład z Drezna. Tam się odbutowuje z ruin, a nas ciężko obiekt nawet wpisać do rejestru zabytków. Uważam, że ktoś musi za to zapłacić. Sprawę należy skierować do sądu i powiadomic o tym najwyższe organy administracji do zbadania sprawy.
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska
Dodaj ogłoszenie