Już po raz szósty bierzemy udział w tym przedsięwzięciu. Pamiętam nasze początki w 2011 roku. Nie było to na taką skalę, bo odbywało się to tylko w jednym gabinecie lekcyjnym i napisano zaledwie 14 listów - przypomina Daniel Prałat, koordynator maratonu. Teraz uczniowie licznie gromadzili się w szkolnej auli. Z roku na rok przybywało uczniów i listów. - Cieszy mnie to, bo pomysłodawcami tej akcji byli Polacy. To oni rozpropagowali ją na całym świecie - dodaje nauczyciel.
Najważniejsze w akcji jest zwrócenie uwagi na problem nieprzestrzegania praw człowieka. Podawane są konkretne przykłady: ludzie, ich perypetie życiowe i problemy, na które w tych dniach uwagę zwraca cały świat.
W gimnazjum nr 1 do maratonu przystąpić mogli uczniowie i nauczyciele. Zadaniem uczestników jest napisanie jak największej liczby listów w obronie praw człowieka. - Mamy tutaj 12 osób, które zmagają się z różnymi przeciwnościami, a ich fundamentalne prawa są łamane. Naszym zadaniem jest wybór tych historii, które poruszyły nas najbardziej, a następnie pisemne uargumentowanie, dlaczego prezydent danego kraju powinien otoczyć tę osobę specjalną opieką - wyjaśniają nam uczniowie.
Różne zakątki świata, różne historie i wspólny cel - pomoc. Niesłusznie oskarżenia i kara więzienia, odmówienie prawa do wiarygodnego procesu, odmowa tego, do czego prawo ma każdy człowiek. - Wybiera się osoby najbardziej pokrzywdzone, których głos nie jest słyszalny - zaznacza D. Prałat.
Uczniowie wybierali głównie dwie osoby: nastolatkę cierpiącą na brak pigmentu w skórze. W kraju, w którym mieszka, wierzenia podają, że fragment ciała takiej osoby przynosi szczęście, a więc zagraża jej bezpośrednie niebezpieczeństwo. Drugą osobą była kobieta, która niesłusznie trafiła do więzienia. W wyniku różnych okoliczności zaczęła tracić wzrok, a odmawia się jej prawa do opieki lekarskiej. - Te historie po prostu mnie ujęły, ale i wzruszyły. Bez żadnych dowodów zbrodni zamknięto kobietę w więzieniu i odmawia jej się prawa do konsultacji lekarskich, mimo że traci wzrok. Biorę udział w akcji już po raz kolejny - mówi Karolina Banaś z III B. - Napiszemy tyle listów, ile tylko się uda. Chyba najważniejsze w tym wszystkim jest uargumentowanie, dlaczego sytuacja, która spotkała daną osobę nie powinna mieć miejsca - mówią Eliza Białobrzeska, Zuzia Mularczyk i Andżelika Krzywy. Jakub Pietrusewicz zapewnił nas, że listów będzie sporo. - To często młodzi ludzie, jak my, należy im się pomoc - dodaje.
- Język potężniejszy jest od miecza, tu słowo pisane ma niesamowitą siłę rażenia - zaznacza nauczyciel. Uczniowie stają się częścią czegoś większego. Uczą się tworzyć społeczeństwo obywatelskie. - To też próba uwrażliwiania i dostrzegania problemów. Nawet swojej sytuacji przez pryzmat innych. To też impuls, by w razie konieczności wiedzieli jak walczyć o swoje prawa - podsumowuje nauczyciel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?