O sprawie dowiedzieliśmy się dziś od naszego Czytelnika. Pan Piotr przysłał nam taki list: "Pociąg z Białegostoku (wyjechał o 14.06) do Gorzowa. Powinien być o 00.04. Jedzie przez Warszawę, Toruń, Bydgoszcz, Pilę, Krzyż, stoi właśnie na peronie w Pile.
Podróżni dopiero po godzinnym postoju w Pile dowiedzieli się z megafonów, że pociąg wyruszy ze 100-minutowym opóźnieniem. Od konduktorów wymusili informację, że lokomotywa spalinowa, która wcześniej przyjechała do Piły z Gorzowa i miała zabrać skład, ponieważ od Piły nie ma już sieci trakcyjnej, nagle się zepsuła.
Czy naprawdę lokomotywa może przyjechać sprawna do Piły i w ciągu krótkiego czasu na postoju ulec uszkodzeniu? Czy po prostu kolej wiedziała o tym już wcześniej?
Konduktorzy oraz obsługa pociągu sami nie wiedzą, o której wyruszą, o której dojadą, ile trzeba czekać, twierdzą, że nie są od myślenia, tylko od prowadzenia pociągu. Zwlekali z powiadomieniem podróżnych godzinę.
Nie potrafią udzielić podróżującym żadnych informacji. W tej chwili pociąg prawdopodobnie dojedzie do Gorzowa po 2.00, a jego opóźnienie ciągle rośnie.
Wszystkie powyższe informacje otrzymałem telefonicznie od osoby podróżującej tym pociągiem, która wciąż siedzi w przedziale i oczekuje na jakiekolwiek wieści i w końcu start składu w stronę Gorzowa''.
Połączenie dalekobieżne obsługuje spółka Intercity. Zapytaliśmy, co się wczoraj stało. Odpowiedziała nam Beata Czemerajda z biura komunikacji i promocji.
- W Pile doszło wczoraj do awarii lokomotywy spalinowej, jaką nasza spółka wynajmuje od innego przewoźnika (sami nie posiadamy lokomotyw, które mogłyby obsługiwać odcinki niezelektryfikowane) do poprowadzenia pociągu pomiędzy Piłą a samym Gorzowem - mówi.
Jednak nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności sprawna lokomotywa mogła dojechać dopiero po dwóch godzinach. Stąd tak długi okres oczekiwania.
- W kwestii informacji dla pasażerów w trakcie trwania tego postoju przeprowadzimy postępowanie wyjaśniające wśród naszych konduktorów, którzy tego dnia byli przypisani do tego składu. Oczywiście kwestia informowania pasażerów w takich sytuacjach jest priorytetowa - mówi B. Czemerajda. - Pasażerów za zachowanie naszych pracowników pragniemy serdecznie przeprosić. Każdy z nich może złożyć do nas reklamację lub skargę na postępowanie konduktora - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?