Tak wygląda życie mieszkańców kamienicy przy ul. Parkowej 4.
Obok budynku jest mała zatoczka, za nią stoi kontener na odpady.
- Właśnie do niego mieszkańcy bloków spółdzielczych przynoszą śmieci. Tylko dlaczego nie postawią go pod swoimi oknami, tylko pod moim? - zżyma się kobieta.
Pojemnik jest wiecznie zapchany i śmieci się wysypują. Bo wrzuca tu odpady praktycznie każdy, kto chce. - Gdyby stał na uboczu, to tego by nie było. I może firma wywozowa nadążałaby z opróżnianiem - zauważa mieszkanka.
Ucieczka z sypialni
Jak mówi, podczas ostatnich wakacji wyprowadziła się z własnej sypialni, bo nie szło wytrzymać, taki fetor dolatywał ze śmietnika. Przylatywały też... chmary końskich much.
A dodatkowo ok. 4.00 pojawiali się poszukiwacze surowców wtórnych. I hałasowali, trzaskali klapami, gnietli puszki na chodniku.
Lokatorka interweniowała już w urzędzie miejskim i w Zakładzie Usług Mieszkaniowych (który administruje budynkiem), żeby przestawić kontener. - Podobno urząd wysłał już stosowne pismo do spółdzielni. Ale ile można czekać? - denerwuje się kobieta.
- Kontener stoi na gruncie miejskim. Wysłaliśmy do spółdzielni już trzy pisma z prośbą, aby go przestawiła. Na dwa wcześniejsze monity spółdzielnia odpisała, że nie ma go gdzie przestawić. My uważamy, że jest na to miejsce. Dlatego w trzecim piśmie poprosiliśmy raz jeszcze o rozważanie sprawy, a jeśli pojemnik nie zostanie przestawiony, zwrócimy się do straży miejskiej o ukaranie spółdzielni mandatem za bezprawne zajmowanie naszego gruntu - informuje rzeczniczka urzędu miejskiego Ewa Batko.
- Na takim ciasnym osiedlu nie znajdzie się takiego miejsca, w którym kontener by nikomu nie przeszkadzał - tłumaczy zastępca prezesa ds. technicznych Nowosolskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Hieronim Miśko. - Karanie mandatami? To ja zapytam, gdzie stoją kontenery wspólnot mieszkaniowych, jak nie na gruncie miejskim. One też będą karane? - dziwi się Miśko.
- Ale ten wspomniany pojemnik nie stoi pod oknami bloku spółdzielczego, tylko kamienicy - zauważamy. - Stoi bliżej naszego budynku, niż tej kamienicy, do tego po drugiej stronie ulicy. Powtórzę: na Kopernika nie da się tak ustawić kontenera, żeby nikomu nie przeszkadzał - podkreśla wiceprezes.
Zakazu nie będzie
Życie mieszkańcom kamienicy uprzykrzają też kierowcy parkujący pod budynkiem. - O postawienie znaku zakazu parkowania prosiliśmy już trzy lata temu. Bezskutecznie - dodaje mieszkanka.
Tu sprawa jest bardziej skomplikowana. - To dość specyficzny rejon, gdzie jest mało miejsc parkingowych. Za to wielu mieszkańców mających auta, w dodatku także użytkowników garaży oraz klientów gabinetu stomatologicznego, jubilera i notariusza. I oni wszyscy chcą mieć miejsca do parkowania - zauważa Batko. Dlatego na postawienie zakazu postoju szans nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?