1/9
Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie...
fot. Archiwum POMOST

Pod szpitalem odkryli grobowiec. A w nim 26 pochowanych mężczyzn

Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie archeologowie odkryli zbiorową mogiłę. W grobie znajdowały się kości 26 osób. - Byli to mężczyźni. Według danych historycznych jakie zebraliśmy, to żołnierze, którzy prawdopodobnie zmarli w szpitalu - mówi Maksymilian Frąckowiak, archeolog poznańskiej Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST.

Na ten grób natknięto się podczas prac budowlanych w ubiegłym roku. Wtedy poinformowano prokuraturę, która zabezpieczyła część szczątków. Archeologowie z POMOSTU odebrali szczątki z medycyny sądowej. Po uzyskaniu wszystkich stosownych zezwoleń rozpoczęli prace pod szpitalem, które realizowali 8 i 9 marca. Szczątki, które odnaleźli, to niemieccy jeńcy, którzy byli więźniami obozu NKWD.

- W tym obozie wybuchały epidemie, między innymi tyfusu. Tych chorych przewożono do szpitala przy Walczaka. Tam bez odpowiedniej opieki medycznej umierali. Chowano ich na zapleczu tego szpitala, na terenach dzisiejszych ogródków działkowych - tłumaczy Maksymilian Frąckowiak. O tym, że w grobowcu pogrzebano niemieckich żołnierzy mogą potwierdzać znajdujące się tam niemieckie znaki tożsamości. - Nie wiemy czy oni zmarli w wyniku choroby, czy z innej przyczyny. W każdym razie nie było śladów postrzałów. Ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo występowania dalszych mogił, teren będzie przez nas nadal przeszukiwany - dodaje Maksymilian Frąckowiak.

Obóz NKWD znajdował się na terenie dzisiejszego Stilonu. Funkcjonował w latach 1945-1947. W październiku szczątki zostaną pochowane na niemieckim cmentarzu wojennym w Starym Czarnowie (woj. zachodniopomorskie).

2/9
Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie...
fot. Archiwum POMOST

Pod szpitalem odkryli grobowiec. A w nim 26 pochowanych mężczyzn

Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie archeologowie odkryli zbiorową mogiłę. W grobie znajdowały się kości 26 osób. - Byli to mężczyźni. Według danych historycznych jakie zebraliśmy, to żołnierze, którzy prawdopodobnie zmarli w szpitalu - mówi Maksymilian Frąckowiak, archeolog poznańskiej Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST.

Na ten grób natknięto się podczas prac budowlanych w ubiegłym roku. Wtedy poinformowano prokuraturę, która zabezpieczyła część szczątków. Archeologowie z POMOSTU odebrali szczątki z medycyny sądowej. Po uzyskaniu wszystkich stosownych zezwoleń rozpoczęli prace pod szpitalem, które realizowali 8 i 9 marca. Szczątki, które odnaleźli, to niemieccy jeńcy, którzy byli więźniami obozu NKWD.

- W tym obozie wybuchały epidemie, między innymi tyfusu. Tych chorych przewożono do szpitala przy Walczaka. Tam bez odpowiedniej opieki medycznej umierali. Chowano ich na zapleczu tego szpitala, na terenach dzisiejszych ogródków działkowych - tłumaczy Maksymilian Frąckowiak. O tym, że w grobowcu pogrzebano niemieckich żołnierzy mogą potwierdzać znajdujące się tam niemieckie znaki tożsamości. - Nie wiemy czy oni zmarli w wyniku choroby, czy z innej przyczyny. W każdym razie nie było śladów postrzałów. Ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo występowania dalszych mogił, teren będzie przez nas nadal przeszukiwany - dodaje Maksymilian Frąckowiak.

Obóz NKWD znajdował się na terenie dzisiejszego Stilonu. Funkcjonował w latach 1945-1947. W październiku szczątki zostaną pochowane na niemieckim cmentarzu wojennym w Starym Czarnowie (woj. zachodniopomorskie).

3/9
Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie...
fot. Archiwum POMOST

Pod szpitalem odkryli grobowiec. A w nim 26 pochowanych mężczyzn

Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie archeologowie odkryli zbiorową mogiłę. W grobie znajdowały się kości 26 osób. - Byli to mężczyźni. Według danych historycznych jakie zebraliśmy, to żołnierze, którzy prawdopodobnie zmarli w szpitalu - mówi Maksymilian Frąckowiak, archeolog poznańskiej Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST.

Na ten grób natknięto się podczas prac budowlanych w ubiegłym roku. Wtedy poinformowano prokuraturę, która zabezpieczyła część szczątków. Archeologowie z POMOSTU odebrali szczątki z medycyny sądowej. Po uzyskaniu wszystkich stosownych zezwoleń rozpoczęli prace pod szpitalem, które realizowali 8 i 9 marca. Szczątki, które odnaleźli, to niemieccy jeńcy, którzy byli więźniami obozu NKWD.

- W tym obozie wybuchały epidemie, między innymi tyfusu. Tych chorych przewożono do szpitala przy Walczaka. Tam bez odpowiedniej opieki medycznej umierali. Chowano ich na zapleczu tego szpitala, na terenach dzisiejszych ogródków działkowych - tłumaczy Maksymilian Frąckowiak. O tym, że w grobowcu pogrzebano niemieckich żołnierzy mogą potwierdzać znajdujące się tam niemieckie znaki tożsamości. - Nie wiemy czy oni zmarli w wyniku choroby, czy z innej przyczyny. W każdym razie nie było śladów postrzałów. Ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo występowania dalszych mogił, teren będzie przez nas nadal przeszukiwany - dodaje Maksymilian Frąckowiak.

Obóz NKWD znajdował się na terenie dzisiejszego Stilonu. Funkcjonował w latach 1945-1947. W październiku szczątki zostaną pochowane na niemieckim cmentarzu wojennym w Starym Czarnowie (woj. zachodniopomorskie).

4/9
Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie...
fot. Archiwum POMOST

Pod szpitalem odkryli grobowiec. A w nim 26 pochowanych mężczyzn

Tuż za murami szpitala przy ul. Walczaka w Gorzowie archeologowie odkryli zbiorową mogiłę. W grobie znajdowały się kości 26 osób. - Byli to mężczyźni. Według danych historycznych jakie zebraliśmy, to żołnierze, którzy prawdopodobnie zmarli w szpitalu - mówi Maksymilian Frąckowiak, archeolog poznańskiej Pracowni Badań Historycznych i Archeologicznych POMOST.

Na ten grób natknięto się podczas prac budowlanych w ubiegłym roku. Wtedy poinformowano prokuraturę, która zabezpieczyła część szczątków. Archeologowie z POMOSTU odebrali szczątki z medycyny sądowej. Po uzyskaniu wszystkich stosownych zezwoleń rozpoczęli prace pod szpitalem, które realizowali 8 i 9 marca. Szczątki, które odnaleźli, to niemieccy jeńcy, którzy byli więźniami obozu NKWD.

- W tym obozie wybuchały epidemie, między innymi tyfusu. Tych chorych przewożono do szpitala przy Walczaka. Tam bez odpowiedniej opieki medycznej umierali. Chowano ich na zapleczu tego szpitala, na terenach dzisiejszych ogródków działkowych - tłumaczy Maksymilian Frąckowiak. O tym, że w grobowcu pogrzebano niemieckich żołnierzy mogą potwierdzać znajdujące się tam niemieckie znaki tożsamości. - Nie wiemy czy oni zmarli w wyniku choroby, czy z innej przyczyny. W każdym razie nie było śladów postrzałów. Ponieważ istnieje duże prawdopodobieństwo występowania dalszych mogił, teren będzie przez nas nadal przeszukiwany - dodaje Maksymilian Frąckowiak.

Obóz NKWD znajdował się na terenie dzisiejszego Stilonu. Funkcjonował w latach 1945-1947. W październiku szczątki zostaną pochowane na niemieckim cmentarzu wojennym w Starym Czarnowie (woj. zachodniopomorskie).

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Jak wygląda sytuacja po pożarze w stadninie koni w Bronkowie pod Krosnem Odrzańskim?

Jak wygląda sytuacja po pożarze w stadninie koni w Bronkowie pod Krosnem Odrzańskim?

Rozpoczęto zdjęcia do kolejnego sezonu Wiedźmina na Netflix – zobacz gwiazdy

Rozpoczęto zdjęcia do kolejnego sezonu Wiedźmina na Netflix – zobacz gwiazdy

W Żaganiu "Hetmańczycy" świętowali na placu gen. Maczka!

W Żaganiu "Hetmańczycy" świętowali na placu gen. Maczka!

Zobacz również

Przed lubuskimi trzecioligowcami ważna 26. kolejka zmagań

Przed lubuskimi trzecioligowcami ważna 26. kolejka zmagań

W Żaganiu "Hetmańczycy" świętowali na placu gen. Maczka!

W Żaganiu "Hetmańczycy" świętowali na placu gen. Maczka!