Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podeptał 200 okularów

TATIANA MIKUŁKO
- Owsiak nie może nas zmusić do zwinięcia straganu - mówi Krzysztof Niedzielski. - Cały rok pracowaliśmy, by przyjechać na tę imprezę.
- Owsiak nie może nas zmusić do zwinięcia straganu - mówi Krzysztof Niedzielski. - Cały rok pracowaliśmy, by przyjechać na tę imprezę. TOMASZ GAWAŁKIEWICZ
- Jurek Owsiak specjalnie zahaczył nogą dwa stoiska z okularami, trzecie przewrócił ręką i podeptał towar - mówi Krzysztof Niedzielski, właściciel straganu z koszulkami i ozdobami.

W środę po godz. 16.00 na teren stacji benzynowej płockiej Petrochemii w Żarach, przy drodze przylegającej do Przystanku Woodstock, przyszedł Jerzy Owsiak z ochroniarzami. Wszedł za stolik, przy którym handlowali Niedzielscy i kazał im schować towar.
- Powiedział, że jeśli tego nie zrobię, nie będę miał z czym stąd wyjeżdżać - opowiada K. Niedzielski. - Wrzucałem koszulki do przyczepy, ale pan Owsiak wychodząc specjalnie zahaczył nogą dwa stoiska z okularami, trzecie przewrócił ręką i podeptał.
- Przeklinał, krzyczał, chyba chciał zdemolować też inne stragany, ale ochroniarze go powstrzymali - opowiada świadek zdarzenia Michał Pabisiak z Poznania.
Jurek Owsiak w rozmowie udzielonej wczoraj ,,GL" powiedział, że nie otworzy Woodstocku, dopóki stoiska nie znikną z terenu po drugiej stronie ulicy.

Podeptał 200 okularów

Zniszczone okulary należały do Marcina z Żagania. Niedzielscy są jego znajomymi. Na Woodstocku handlują od lat. Zaproponowali koledze, by w tym roku stanął razem z nimi, bo może nieźle zarobić. - Kupiłem 350 okularów - mówi Marcin. - Stoisko kosztowało mnie półtora tysiąca złotych. Przez pana Owsiaka straciłem 2 tys. zł.
Gdy szef J. Owsiak demolował stragan, jego właściciel pojechał na chwilę do domu, zostawiając towar pod opieką Niedzielskich.
Wojna organizatorów imprezy z handlarzami wybucha co roku. J. Owsiak uważa, że stoiska po drugiej stronie ulicy zagrażają bezpieczeństwu woodstockowiczów, którzy pijani przechodzą przez jezdnię, by coś kupić. W tym roku za sprawą organizatorów Przystanku poznański browar, który jako jedyny może sprzedawać piwo na Woodstocku, zapłacił wójtowi gminy Żary (gmina jest właścicielem gruntów przylegających do stacji) 10 tys. zł za to, by ten nie wydzierżawiał ziemi handlowcom. Pieniądze pójdą na dożynki.
- Sprzedaję tutaj, bo na polu musiałbym płacić 240 zł za metr - mówi K. Niedzielski. - Dziennie wydałbym przeszło 700 zł za stoisko, które ma trzy metry. U właściciela stacji mam taniej.
Zenon i Stefan z Zielonej Góry, handlarze okularami na Woodstocku mówią, że to nie fair, iż ludzie podczepiają się pod imprezę i zarabiają po drugiej stronie ulicy.
- Nie dziwię się Owsiakowi, że się zdenerwował - mówi Zenon.

Okaleczył rękę

Odjazd o 16.00

Dziś o 16.00 Jurek Owsiak ze sceny otworzy Przystanek Woodstock. Orkiestra z Żar zagra ,,Glory, Glory Alleluja", a Roman Polański odgwiżdże odjazd. Przez dwa dni imprezy na scenie zagrają:

  • Dziś: RaTaTam, Pabieda, Trawnik, Cała Góra Barwników, Triquetra, Mafia, BoBoVibration, Ine Kafe, Carrantuohill, Kangaroz, Sweet Noise, RAW, Vader, Bakshish, Killing Joke
  • Jutro: Floryda, Horpyna, Pizza Łomot, Koniec Świata, NoConcreto, Parafraza, Des Moines, Corruption, Trudy, Molly's Gusher, 6 na 9, Hunter, Dżem, Acid Drinkers, Maleo
  • Od środy sprawą zajmuje się policja i prokuratura. Pan Marcin oskarżył J. Owsiaka o zniszczenie mienia, a właściciel terenu o zastraszanie i... pobicie. Właściciel stacji benzynowej, który wydzierżawił handlarzom ziemię, nie chce rozmawiać z prasą. Odsyła do pełnomocnika.
    - Pan Wagner został okaleczony - mówi Sławomir Zubrycki z kancelarii prawniczej w Żarach. - Upadające stoisko skaleczyło go w rękę. Mamy obdukcję i 12 świadków. Pan Owsiak groził panu Wagnerowi, że go zniszczy. Sytuację da się załagodzić, gdy napastnik się pokaja i przeprosi poszkodowanych.
    Szef Fundacji WOŚP na stronach internetowych Orkiestry zamieścił oświadczenie, w którym oskarżenia o demolkę nazywa totalną bzdurą. Podpisał się pod nim: "Jurek Owsiak, woodstockowy rozrabiaka". Dalszych komentarzy w tej sprawie nie udziela.
    Policja przesłuchuje pierwszych świadków. Czy może nakazać handlarzom zamknięcie straganów?
    - Sprawdziliśmy, że handlujący prowadzą działalność gospodarczą zgodnie z prawem. Nie możemy im tego zabronić - mówi rzecznik prasowy lubuskiej policji podinsp. Wiesław Ciepiela. - Zrobimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo imprezie i zażegnać konflikty. Mam nadzieję, że z dnia na dzień emocje opadną. A to, czy Woodstock się odbędzie czy nie, zależy od organizatorów.
    - Boimy się, ale nie przestaniemy handlować - zapewnia Justyna Niedzielska. - Chyba że nas stąd wyniosą.

    Dołącz do nas na Facebooku!

    Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

    Polub nas na Facebooku!

    Kontakt z redakcją

    Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

    Napisz do nas!
    Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska