Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podium coraz bliżej

Janusz Dobrzyński
Gorzowianka Katarzyna Czubak (z piłką) i atakująca ją Ukrainka Łada Kowalenko
Gorzowianka Katarzyna Czubak (z piłką) i atakująca ją Ukrainka Łada Kowalenko fot. Paweł Siarkiewicz
Po sobotnim, efektownym zwycięstwie 85:71 nad drużyną z Torunia, gorzowianki wróciły do gry o miejsce w najlepszej czwórce. Do trzeciego w tabeli ŁKS-u tracą już tylko punkt!

Jeszcze dwa tygodnie temu mieliśmy obawy, czy AZS PWSZ Sowood zdoła obronić miejsce w ósemce zespołów, które w fazie play off będą rywalizowały o medale. Dziś już wiemy, że w dyspozycji z meczu z toruniankami, jest w stanie powalczyć z każdym przeciwnikiem z ekstraklasy, może z wyjątkiem bezkonkurencyjnej w obecnej chwili Wisły Can Pack Kraków.

Zadecydowało otwarcie

Ostatni mecz pierwszej rundy był popisem trzech reprezentantek Polski w składzie gorzowskiego zespołu, choć i ich koleżanki spełniły swoją rolę. Rywalki, poza pierwszą kwartą, też pozostawiły po sobie korzystne wrażenie.

- Jak widać choćby w statystykach, o przegranej naszego zespołu zadecydowała pierwsza kwarta - rzekł trener Nowej Trading Maciej Broczek. - A główna przyczyna, to nie podjęcie agresywnej walki. Próbowaliśmy odrabiać straty, zbliżaliśmy się do gorzowianek na odległość 10-13 punktów, lecz na więcej mego zespołu chyba nie było stać.

- No cóż, szkoda, bo nastawiałyśmy się na walkę i wygraną - dodała kapitan torunianek Katarzyna Maksel. - Nie udało się, choć wiedziałyśmy, w jaki sposób gra AZS PWSZ Sowood. W pierwszej kwarcie poddałyśmy się, a dopiero trzy następne wyglądały zupełnie inaczej.

Coraz większe pieniądze

- Mecz ten był dobrym podsumowaniem pierwszej rundy rozgrywek - stwierdził szkoleniowiec AZS PWSZ Sowood Dariusz Maciejewski. - Nikt z nas nie spodziewał się, że w polskiej ekstraklasie pojawią się tak duże pieniądze! Siła większości zespołów wyraźnie wzrosła, bo przecież nawet beniaminek z Torunia ma trzy zawodniczki zagraniczne na wysokim poziomie.

Dziś zdobyły one łącznie 50 punktów, co świadczy o sile pieniądza i trafności zakupów. Do każdego meczu trzeba więc wychodzić w pełni skoncentrowany, a to, co dziś nam się udało, to już rewelacja! Zagraliśmy skutecznie w ataku, lecz naszą główną siłą była obrona, którą wymuszaliśmy na rywalkach wiele błędów. Fantastyczny mecz rozegrała Basia Kaszewska, trafiająca niemal z każdej pozycji.

- Cieszę się, że trener postawił na obronę, przez co więcej dziewcząt mogło pokazać się na boisku - dodała Barbara Kaszewska. - To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne! Szkoda tylko, że Magda Kozdroń skręciła kostkę, ale miejmy nadzieję, że to nic poważnego.
Będą transfery?

Z gorzowskich nabytków dość dobrze zagrała Katarina Ristić. Z dwójki Chinek Mao Wenjing nie weszła tym razem na boisko, a Guang Xin zbytnio nie pomogła zespołowi. - Na głębszą ocenę przyjdzie jeszcze czas - rzekł trener Maciejewski. - Może dojdziemy z zarządem do wniosku, że warto iść nie w ilość, a w jakość? Wówczas złożymy wszystkie pieniądze do jednego worka i zakontraktujemy jedną lub dwie, ale bardzo dobre zawodniczki. Oczywiście nie te największe gwiazdy, bo pochłonęłyby cały majątek naszego klubu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska