5/17
Makabryczne zabójstwo przy Jana Pawła II. 43-latek dźgnął...

Zabójstwo przy Jana Pawła II. Nóż w oku przerwał życie

Makabryczne zabójstwo przy Jana Pawła II. 43-latek dźgnął 44-latka nożem w oko. Mężczyzna zmarł na miejscu.

Do zabójstwa doszło pod koniec lipca. 43-letni Mariusz P. uczestniczył w libacji alkoholowej w bloku przy ul. Jana Pawła II. Gdy towarzystwo było podpite, prawdopodobnie między mężczyznami doszło do kłótni.

Mariusz P. najpierw kilkakrotnie uderzył o rok starszego gospodarza pięścią w twarz. A gdy ten wyszedł do innego pokoju, P. wyciągnął nóż i poszedł za nim.

Ostrze noża wbił prosto w oko swojej ofiary. W wyniku ciosu 44-letni gospodarz zmarł. Trzeci z uczestników libacji wezwał pomoc.Zanim przyjechała policja, 43-latek uciekł.

Funkcjonariusze wszczęli pościg. Mieli zdjęcie poszukiwanego oraz znali kilka miejsc, w których mógł przebywać, dlatego pościg nie trwał długo. Już po trzech godzinach P. był w ich rękach. Ukrywał się w mieszkaniu matki. W momencie zatrzymania był pijany. Miał ponad 2,1 promila alkoholu w organizmie.

Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa i decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Spędzi je na szpitalnym oddziale psychiatrycznym o wzmocnionym zabezpieczeniu. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jeszcze niedawno właśnie w nim przebywał. Mariusz P. jest znany w środowisku bielskiej łobuzerki. Także jego policyjna kartoteka jest bardzo okazała.

Wielokrotnie był zatrzymywany i karany za bójki, pobicia, rozboje i kradzieże. Siedział i za kratami, i był leczony w szpitalu psychiatrycznym. Jak usłyszeliśmy, częściej przebywał w zakładach zamkniętych niż na wolności.

- A zawsze jak wychodził, to strach było do niego podejść - mówią znajomi z osiedla. - Lubił wypić i nie tylko wypić, ale współczuje każdemu, kto siadał z nim do kieliszka. Nigdy nie było wiadomo, co mu odbije. Mógł na kogoś rzucić się praktycznie bez powodu.

Za to zabójstwo grozi mu nawet dożywocie.

6/17
Adam Z. nie zaprzeczał, że udusił ojca. Twierdził jednak, że...
fot. Andrzej Zgiet

Zabójstwo na Słonecznym Stoku. Zabił ojca i poszedł po kawę. Potem mieszkał ze zwłokami

Adam Z. nie zaprzeczał, że udusił ojca. Twierdził jednak, że bronił się przed atakiem agresywnego i pijanego rodzica. Sąd jednak nie uwierzył w słowa oskarżonego. Skazał go na karę 12 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. Prokurator wnosił o znacznie surowszą karę 25 lat pozbawienia wolności.

5 lutego br. 67-letni ojciec wszedł do pokoju Adama Z (tak twierdził oskarżony). Chciał mu zarzucić przedłużacz na szyję. Przepychali się aż do przedpokoju. Adam Z. opowiadał, jak powalił 67-latka na ziemię, wyrwał przewód i zacisnął na szyi. Dusił około minuty. Widział, że ojciec już nie żyje. Wtedy poszedł do sklepu, po kawę i mleko. Gdy wrócił, przeciągnął ciało 67-latka do salonu. Przykrył stosem kołder i koców. Zamknął drzwi. Ze zwłokami ojca mieszkał jeszcze przez tydzień.

7/17
Paweł bił ojca, kopał, dusił ręką. W końcu skrępowali mu...
fot. Andrzej Zgiet

Zabójstwo w Czeremsze. 27-latek udusił swojego ojca i z kolegami zakopał ciało

Paweł bił ojca, kopał, dusił ręką. W końcu skrępowali mu ręce taśmą, ale ofierze udało się ją rozerwać. Syn znów zaczął zadawać mu ciosy. W końcu skarżeni udusili 55-latka reklamówką.

Do zbrodni, która miała miejsce w 2014 roku doszło z powodu zaszłości rodzinnych. Najprawdopodobniej skazani chcieli ofiarę, jedynie nastraszyć, ale napaść zakończyła się zabójstwem. Jednym z oskarżonych był syn zamordowanego. Sąd skazał go na 12 lat więzienia czyli na tyle ile chciała prokuratura.

W czasie awantury jeden z oskarżonych uderzył Mikołaja S. w brzuch. Później padły kolejne ciosy. Pozostali dwaj oskarżeni przytrzymywali mężczyznę, a 27-latek dusił ojca. Napastnicy skrępowali mu ręce taśmą, na głowę założyli reklamówkę, szyję szczelnie okręcili taśmą izolacyjną. Syn ofiary i jego pomocnicy wrzucili ciało do bagażnika, a potem porzucili je pod mostem. Ostatecznie zwłoki zakopali w lesie w gm. Szudziałowo, 100 kilometrów od domu, w Kozłowym Ługu. Znaleziono je 9 miesięcy później, w kwietniu 2015 r. Były w stanie rozkładu.

8/17
28 listopada 2016 roku mieszkających przy ulicy 11 Listopada...
fot. google earth

Zabójstwo na osiedlu Północ w Suwałkach

28 listopada 2016 roku mieszkających przy ulicy 11 Listopada suwalczanin odwiedziła kobieta. Weszła do mieszkania i zdębiała. Na podłodze leżały ciała lokatorów: 47-letniej kobiety i o cztery lata starszego jej partnera. Suwalczanka zaalarmowała policję.

W głowach pokrzywdzonych stwierdzono rany postrzałowe. Z bardzo wstępnych ustaleń wynikało, że w grę mogło wchodzić tzw. rozszerzone samobójstwo. To znaczy pokrzywdzony zabił swoją partnerkę, a później popełnił samobójstwo. Takie wnioski biorą się stąd, że drzwi do mieszkania były zamknięte. Organy ściagania nie wykluczały jednak porachunków. Mężczyzna znany był suwalskiej policji, miał bowiem kolizje z prawem. Trwa śledztwo w tej sprawie.

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Najprostsza pasta jajeczna z awokado. Takie śniadanie dodaje wigoru

Najprostsza pasta jajeczna z awokado. Takie śniadanie dodaje wigoru

Ford na EKG w Katowicach. Elektromobilność wymaga od nas zmiany podejścia

Ford na EKG w Katowicach. Elektromobilność wymaga od nas zmiany podejścia

Parada studentów rozpocznie Juwenalia. Będą utrudnienia na ulicach. Zobacz gdzie

Parada studentów rozpocznie Juwenalia. Będą utrudnienia na ulicach. Zobacz gdzie

Zobacz również

Skoda Octavia 2024. Zmiany, nowości, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Skoda Octavia 2024. Zmiany, nowości, wrażenia z jazdy, wyposażenie, ceny

Kontrole prędkości podlaskiej drogówki przez całą dobę

Kontrole prędkości podlaskiej drogówki przez całą dobę