Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podniosę fabrykę z gruzów

Michał Iwanowski
Żeby z ruin fabrycznych zrobić ekskluzywne mieszkania, potrzebne są pieniądze i chęci. Waldemar Jakowlew zapewnia, że ma i jedne, i drugie.
Żeby z ruin fabrycznych zrobić ekskluzywne mieszkania, potrzebne są pieniądze i chęci. Waldemar Jakowlew zapewnia, że ma i jedne, i drugie. fot. Ryszard Poprawski
Rodzina Jakowlewów nie mogła kupić w Nowej Soli mieszkania. Bo lokali w mieście nie ma. Ale niebawem przybędzie 10 apartamentów.

Właśnie kończy się - po dziewięciu latach - proces likwidacji dawnej fabryki nici. To szpetne gruzowisko, dewastowane przez wandali i złomiarzy. Dwa lata temu zginął tam człowiek, kiedy zawalił się strop jednej z hal.

Zrób to sam

Likwidatorowi Andrzejowi Matuszewskiemu udało się sprzedać niewielką część gigantycznego kompleksu fabrycznego. - Na tym terenie ulokowało się ponad 50 małych firm. Ich właściciele mają wizję, by o to zadbać, wykorzystując historyczne mury. Finansowo to jednak mało realny projekt - mówi.

Pomysłodawcą i motorem grupy inicjatywnej, która stawia sobie za cel przywrócenie świetności fabryce jest Waldemar Jakowlew, nowosolski biznesmen, który próbował niedawno sił w lokalnej polityce, startując z ramienia Platformy Obywatelskiej do rady miasta. - Chcemy wzorować się na podobnych kompleksach w Żyrardowie i Łodzi, bo nie trzeba przecież wyważać otwartych drzwi - mówi.

W. Jakowlew kupił niedawno były budynek socjalny fabryki. Kupił dlatego, że kiedy sprowadzał rodzinę żony do Nowej Soli z Piły, to nigdzie nie mogli kupić mieszkania. Bo mieszkań po prostu nie ma.

Zburzyć mury

Na parterze budynku W. Jakowlew zaczyna urządzać lokale handlowo-usługowe swojej firmy, a piętra chce zaadaptować na 10 apartamentów, które - jak przewiduje - sprzeda na pniu. Cały teren pomysłodawca chciałby połączyć z pobliskim parkiem i wkomponować w śródmieście. Wystarczy zburzyć mur, który oddziela fabrykę od parku.

Cały problem w tym, że do tej pory na terenie fabryki nie ma aktualnych planów zagospodarowania przestrzennego, są problemy z podziałem geodezyjnym działek. - By z tym ruszyć, potrzebna jest dobra wola współpracy ze strony starostwa, bo do tej pory w kółko tylko wymienialiśmy pisma - podkreśla W. Jakowlew. Od grudnia (po zakończeniu likwidacji) to starostwo w imieniu skarbu państwa będzie zarządzać terenem. - Mam nadzieję, że nowe władze powiatowe wyjdą naprzeciw naszej inicjatywie i że więcej osób się do nas przyłączy - dodaje.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska