Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpowiadamy, gdzie szukać grzybów (zdjęcia)

(decha), (tr)
Grzyby specjalnością Lubuskiego.
Grzyby specjalnością Lubuskiego. Mariusz Kapała
Dla jednych to hobby i powód, dla którego idą na spacer do lasu, dla innych jedyna szansa na załatanie wyrw w domowym budżecie. Na półkach pojawiają się słoiczki z grzybkami, a w wiejskich sklepach spłacane są długi z zeszytów...
Takiego prawdziwka znalazł nasz Czytelnik.

Takie grzyby tylko w lubuskich lasach!

Ten artykuł przeczytacie po wykupieniu abonamentu Piano (9,90 zł/tydzień; 19,90 zł/miesiąc; 199 zł/rok) albo w sobotnio-niedzielnym (28-29 września) papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".

Już przed tygodniem w okolicy podzielonogórskiego Zatonia trudno było zaparkować samochód przy wejściu do lasu. Mimo oficjalnych informacji, że grzybów nie ma zjechali tutaj miłośnicy podgrzybków i kozaków z bliższej i dalszej okolicy.
- Ja tam patrzę, czy w Niedoradzu przy drodze sprzedają już grzybki - śmieje się zielonogórzanin Grzegorz Szymański. - Jak mają to znaczy, że trzeba ruszać z koszykiem i kozikiem do lasu. I się sprawdziło, jak zawsze.
Nie bez dumy pan Grzegorz pokazuje wiaderko pełne małych tzw. czarnych łebków. Okolice Zatonia, Niedoradza to jego ulubione terytorium "łowieckie". Jeśli na grzybobranie może poświęcić cały dzień jedzie w rejon Przewozu.
- Ja mam upatrzonych kilka fragmentów lasów w okolicy Zielonej Góry - - tłumaczy Barbara Woźniak. - I dziwna sprawa, grzyby są w nich tak co dwa, trzy lata. Natomiast wiem, że jak nie tu, to tam. Po kurki jeżdżę do tzw. niebieskich lasów (chrobotkowych - dop. aut.). Teraz szukam w lasach z puszystym mchem. Trzymają wilgoć i ciepło. Jak na wzgórzu to od południa. Jednak moim zdaniem prawdziwe grzyby zaczną się za tydzień, może dwa. Jeśli będzie mokro i ciepło. Niech pan wejdzie do lasu, już pachnie grzybami.

Dokąd na grzyby? W Borowcu w gminie Siedlisko na to pytanie odpowiedzią jest wzruszenie ramion. Mieszkańcy niemal poważnie mówią, że po deszczu wręcz słychać jak grzyby rosną w pobliskim lesie. Pod ich oknami.
Za grzybiarskie eldorado uchodzą tradycyjnie Bory Dolnośląskie. To tutaj przyjeżdżają zawodowi grzybiarze i pół Dolnego Śląska.
- Lubiechów, Śliwnik... - odpowiada Maciej Boryna z Towarzystwa Bory Dolnośląskie. - W wysokich wrzosach sporo już jest prawdziwków. Trzeba uważać, gdyż to lasy graniczące z poligonem. Byłem w miniony weekend i nadal mnóstwo ludzi, mimo zakazów, zbiera na wojskowym terenie. A jeśli wszyscy mówią, że grzybów nie ma jadę w okolice Szprotawki i Piotrowic. Tamtejsi grzybiarze zawsze cos mają i jak żartujemy chyba sadzą na poletkach.

W Przewozie gminni fachowcy od strategii zastanawiali się nawet jak wykorzystać ten gminny specjał, mówiono o grzybiarskiej turystyce. Wraz z wysypem powtórkę ze szczytu sezonu przeżywają lubuskie gospodarstwa agroturystyczne i ośrodki, a domki campingowe obwieszone są girlandami suszących się borowików i podgrzybków. Skąd? Jedni mówią o miejscowościach wzdłuż linii kolejowej Zielona Góra - Rzepin, czyli o rejonie Bytnicy, Budachowa, Gądkowa, Pliszki. To piękne puszczańskie tereny. Z grzybów słyną także lasy między Sławą i Nową Solą, a także cały pas przygraniczny w rejonie Lubska.
- Nie ma grzybów... - słychać ostatnio narzekania. Tak? To skąd kłodawianka Teresa Pejas przyniosła ostatnio kosz prawdziwków, w tym jednego giganta o wadze 70 deko i kapeluszu o średnicy niemal 20 cm, przez co trafiła na oficjalną stronę Urzędu Gminy?

- Grzyby są, tylko trzeba wiedzieć, gdzie szukać. Oczywiście ważna jest też pogoda - mówi pani Teresa. Sama najczęściej zbiera grzyby w kłodawskich lasach (zaraz obok Gorzowa), a dokładnie na trasie w kierunku leśniczówki Dzicz. W środę zbierała kolejne nieopodal Santoczna.
Zbigniew Rudziński, gorzowianin, szef miejscowego PTTK, zdradza, że z grzybów najbardziej lubi kanię - bo można ją szybko i smacznie przyrządzić jak schabowego. Ma swoją ulubioną ,,miejscówkę". - Najłatwiej znaleźć kanię w okolicy Białcza (gmina Witnica - red.). Więcej szczegółów nie zdradzę, żeby mi grzybów nie wybrali - dodaje ze śmiechem.

Pani Katarzyna, która we wsi Nowy Dwór (okolice Skwierzyny) prowadzi gospodarstwo agroturystyczne, podpowiada, że prawdziwki i podgrzybki znaleźć można właśnie w nowodrowskich lasach, ale też nieopodal Świniar i blisko wsi Wiejce.
Ale co człowiek, to inne wskazania. Bo każdy ma swoje ulubione miejsca, albo takie, w które jeździ wypatrywać grzybów od lat.
- Jeszcze z ojcem, lata temu, jeździłem w okolice Rojewa, koło Międzyrzecza. Dziś też tam zaglądam. Poza tym lubię iść na grzyby ,,przy okazji" gdy jestem w trasie albo w nowym miejscu - mówi gorzowianin Stanisław Dawidowski.
- Nie mam ulubionych miejsc, a na grzybobranie wybieram lasy iglaste z podgrzybkami, a i prawdziwki się trafiają - podpowiada dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze Leszek Banach. - Ważniejsze niż gdzie jest jak zbieram: nie śmiecę, nie wjeżdżam do lasu, zbieram do otwartych pojemników, przede wszystkim koszyków. W dyskusji, czy grzyby wykręcać, czy wycinać jestem zwolennikiem tego drugiego sposobu. I zbieramy z głową, gdyż wszystkie grzyby można zjeść, ale niektóre tylko raz.

I leśnicy błagają o odrobinę kultury. Sezon grzybobraniowy to dla lasu prawdziwy kataklizm i nie chodzi tutaj jedynie o zryty mech i spanikowaną zwierzynę. To tony śmieci. I co ciekawe o las dbają zawodowi zbieracze, ale stonka, ci niedzielni...

GDZIE SZUKAĆ

* często grzyby "wychodzą" w miejscach, gdzie jest uszkodzona ściółka leśna.
* wzdłuż dróg leśnych i na poboczach oraz w wyoranych pasach przeciwpożarowych.
* przy ścieżkach wydeptanych przez zwierzęta
* gdy mamy słoneczną pogodę szukajmy grzybów w miejscach cienistych, zacisznych, na stokach. Gdy pada deszcz lepiej wybrać w suchsze, ciepłe miejsca
* w rzadkim lesie grzyby najczęściej rosną w pobliżu drzew od północy.
* jeśli szukamy konkretnych grzybów poznajmy ich "zwyczaje". Pod dębami, osikami, brzozami, topolami, modrzewiami rosną maślaki, koźlarze i borowiki. W lasach brzozowych koźlarze, które rosną także przy świerkach, na brzegach polanek... Świerki "przyciągają" rydze. W lasach liściastych spotkamy podgrzybki, a w sosnowych młodnikach maślaki.
* Tam, gdzie rosną muchomory, często występują borowiki. Prawdziwki to zacienione poboczach, wysokie lasy sosnowe, z mchem i wrzosem.
* W przypadku podgrzybków i prawdziwków, gdy znajdziemy jednego, rozejrzyjmy się wokół, to grzyby "rodzinne".

JAK ZBIERAĆ

* jeszcze niedawno fachowcy twierdzili, że grzyby należy "ukręcić" zostawiając kawałek trzonu, ale ostatnio mówi się, że nie ma znaczenia czy tniemy, czy wykręcamy.
* dołek zasypujemy ziemią nie ze względu na tajemnicę, ale na zabezpieczenie grzybni. Zbieramy do koszyków i łubianek. W plastiku łatwo się psują i zaparzają.
* nie niszczymy grzybów trujących i niejadalnych
* nie śmiecimy, nie hałasujemy
* wszystkie grzyby tworzące duże owocniki podlegają ochronie gatunkowej częściowej. Nie ogranicza to jednak zbierania ich na własny użytek.
* nie zbieramy grzybów podlegających całkowitej ochronie.
* na dnie koszyka umieszczamy grzyby twardsze, a na wierzchu delikatne. Po oczyszczeniu układamy w koszyku trzonami do góry.

ABY BYŁO BEZPIECZNIE

* przy grzybach blaszkowych (chociażby gąskach, które przypominają muchomora sromotnikowego) lepiej wybrać cały trzonek, gdyż często dopiero wówczas stwierdzimy, czy to z pewnością grzyb jadalny.
* sprawdzanie "na smak" lub "na zapach" czy grzyb jest jadalny nie zawsze się sprawdza (muchomor sromotnikowy jest słodki). Nie sprawdza się również metoda badania przy pomocy cebuli, czy srebrnej łyżeczki.
* nie zbieramy grzybów młodych o niewykształconych jeszcze owocnikach. Trudno je zaklasyfikować.
* unikamy grzybów zbyt starych, zarobaczonych i wodnistych, ponieważ mogą być szkodliwe dla zdrowia. Pozostawione w lesie rozsieją zarodniki.
* zebrane grzyby należy uważnie przejrzeć po powrocie do domu i egzemplarze budzące najmniejsze nawet wątpliwości wyrzucić.
* ważne, aby zebrane grzyby były w przewiewnym pojemniku, gdyż mogą się zepsuć i być przyczyną zatruć.
* zbieramy grzyby, które znamy i jesteśmy całkowicie pewni ich "tożsamości". Jeśli nie mamy doświadczenia nie zbierajmy grzybów blaszkowych.

JEŚLI ZABOLI BRZUCH

Może to być ból brzucha lub podbrzusza, wymioty, biegunka, pragnienie, skurcze, drgawki, odurzenie, podniecenie, śpiączka, zaburzenie świadomości. Zmuszamy się do wymiotów, chociażby przez wypicie posolonej wody. I oczywiście natychmiast wzywamy lekarza. Nie pijemy ani mleka, ani alkoholu (na lepsze trawienie). Nie należy podawać grzybów dzieciom mającym mniej niż pięć lat. Są dla nich zbyt ciężko strawne.

CZY NA ZDROWIE?

I pytanie powtarzane od lat - czy grzyby są zdrowe? Przez lata pisano, że maja jedynie walory smakowe. Oto zawarte w nich białko korzystnie działa na stężenie złego cholesterolu. Częste jedzenie grzybów zmniejsza również zagrożenie cukrzycą, znajdziemy w nich witaminy A, B1 i B2 oraz mnóstwo ważnych mikro i makroelementów. Na dodatek grzyby nie mają zbyt wielu kalorii, a zawierają niezbędne mikroelementy - selen, jod, cynk, potas, miedź, wapń, fosfor, żelazo i sód. Nie powinno się ich popijać alkoholem, gdyż narażamy się na niestrawność. Wszystko przez chitynę zawartą w ich ściankach komórkowych - alkohol ścina białko grzybów utrudniając pracę żołądkowi.

Jakby tego wszystkiego było mało grzyby detoksykują organizm, czyli usuwają z niego trujące substancje i szkodliwe pierwiastki. Wzmacniają niektóre narządy wewnętrzne, głównie nerki. Pobudzają układ odpornościowy i jak czosnek zwalczają wirusy. Regulują krzepliwość krwi, zapobiegając zatorom, są niezbędne w diecie tzw. sercowców. Zawierają związki pobudzające pracę jelit, pomagają przy problemach gastrycznych. Są źródłem białka i aminokwasów.

JAK GOTOWAĆ?

Aby nie zniszczyć smaku i właściwości zdrowotnych należy grzyby czyścić najpierw na sucho, a następnie bardzo krótko płukać pod bieżącą wodą, w całości. Nie należy moczyć ich, ani nie powinno się płukać grzybów pokrojonych, gdyż nasiąkają wodą, a to psuje ich smak i wartość gastronomiczną. Nie należy usuwać blaszek, młodych rurek i kolców, gdyż zawierają one najwięcej substancji odżywczych. Grzyby jadalne należy obrabiać termicznie nie dłużej niż 10-15 minut, inaczej tracimy smak, aromat i inne ich wartości i nie staną się łatwiejsze do strawienia (zamiast tego drobniej je krójmy i dłużej żujmy). Nie przechowujemy potraw z grzybów - nawet w lodówce, a jeżeli już musimy, to grzyby obgotowane i nie dłużej niż jeden dzień. Każdy gatunek grzyba przyrządza się indywidualnie, tak, aby wydobyć jego niepowtarzalny smak i aromat.

Kup aktualne wydanie "Gazety Lubuskiej" w wersji elektronicznej. Wyślij SMS o treści EGL na numer 72466 (koszt SMS-a to 2,46 zł). Otrzymany kod aktywuj na stronie **

www.e-lubuska.pl

**

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska