Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podpowiadamy, jak założyć przydrożny bar

Stefan Cieśla
Wojciech Wiśniewski od siedmiu lat prowadzi z żoną bar Reda, przy drodze z Gorzowa Wlkp. do Strzelec Kraj. - Pracujemy non stop, kokosów z tego nie ma, to co zarobimy, wydajemy na bieżąco - mówi.
Wojciech Wiśniewski od siedmiu lat prowadzi z żoną bar Reda, przy drodze z Gorzowa Wlkp. do Strzelec Kraj. - Pracujemy non stop, kokosów z tego nie ma, to co zarobimy, wydajemy na bieżąco - mówi. fot. Krzysztof Tomicz
Zjeść smacznie i tanio, a przy tym nie czekać długo na posiłek - takie wymagania ma typowy podróżny, klient przydrożnej restauracji czy baru.

I nie można ich nie spełnić, bo tylko wtedy wróci lub poleci lokal znajomym.

Zakładając przydrożny bar nie należy nastawiać się na szybkie i łatwe zyski. Trzeba liczyć się z wielomiesięcznym dokładaniem do interesu nim podróżni przyzwyczają się do szyldu, a przede wszystkim polubią kuchnię. A także z tym, że pracować trzeba będzie cały tydzień na okrągło, od rana do nocy, a najciężej latem, gdy drogami podróżują tysiące turystów.

Najlepiej sprawdza się taki pomysł jako biznes rodzinny oraz gdy jeden z małżonków, jeśli nawet nie jest z wykształcenia kucharzem, ma zdolności kulinarne i potrafi w lokalu zaserwować coś specjalnego.

Lokal i wyposażenie

Początkowe nakłady mogą być mniejsze, jeśli zdecydujemy się na dzierżawę istniejącego lokalu. Wtedy jednak wysokie będą wydatki miesięczne na dzierżawę, na które nie zawsze, szczególnie zimą, uda się zarobić dużymi obrotami. Z kolei inwestycja w nowy, murowany lokal na kupionej działce, to wydatek nawet pół miliona złotych.

Wybierając lokalizację należy to zrobić z ogromną rozwagą i dogłębnym rozpoznaniem, aby się nie okazało, że za parę lat na działce na której postawimy bar, budowana będzie druga nitka trasy. Albo w okolicy powstanie obwodnica, która przejmie cały ruch i do naszego baru nikt nie zajedzie.

Należy również pamiętać o surowych wymogach sanitarnych, wynikających z ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia oraz rygorów systemu HACCP. Lokal taki musi być zgłoszony do sanepidu, potem poddawany będzie okresowym kontrolom. Warto unikać wpadek, aby mandaty nie zwiększały kosztów działalności.

Ważny szczegół - personel i klienci muszą mieć osobne toalety i obie muszą być pachnące. W sezonie letnim warto zadbać o stoliki pod parasolami na zewnątrz, w otoczeniu zielonego ogródka. Może w nim być np. oczko wodne z kolorowymi rybkami. Ale na pewno musi być estetycznie i czysto.

Finanse i dochody

Dzierżawa małego lokalu na kilka stolików, to miesięczny wydatek od 10 do 15 tys. zł. Budowa lokalu o powierzchni np. 150 m kw. z zapleczem kuchennym, na 8-10 stolików, z parkingiem o powierzchni co najmniej 1 tys. m kw., to wydatek ok. 400 tys. zł. Połowa z tego to koszt postawienia budynku oraz wyposażenia sali i kuchni. Postawienie wielkiej, stylowej karczmy, to już milionowe wydatki.

Jeśli lokal ma pracować przez większość dnia, trzeba zatrudnić personel i wtedy wydatki płacowe stają się jednym z największych kosztów. W rodzinnym interesie właściciele zazwyczaj swojej pracy nie wliczają w koszty.

W przydrożnych lokalach z dala od miast, dużym wydatkiem jest też dostarczenie gazu czy oleju do gotowania i ogrzewania. Z doświadczeń wiadomo, że najlepiej w przydrożnych barach sprzedają się typowe dania kuchni polskiej, w żadnym razie fast-foody czy pizze odgrzewane w mikrofalówce.

Ceny nawet za świeżo przygotowywane posiłki nie mogą być jednak wygórowane, dla kierowców ciężarówek warto mieć firmowe zestawy za 12-15 zł. Jeśli jest to możliwe, warto uzupełniać dochody zimą np. organizowaniem imprez karnawałowych, a wiosną komunii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska