Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróż do innego wymiaru podczas Polkowickich Dni Teatru

Konrad Kaptur
Artur Gotz zaczarował polkowicką publiczność.
Artur Gotz zaczarował polkowicką publiczność. Fot. Konrad Kaptur
Wczorajszy recital Artura Gotza pozwolił widzom, którzy wzięli w nim udział, przenieść się na blisko półtorej godziny do krainy subtelnych scenicznych żartów i surrealistycznych piosenek.

Artur Gotz zaledwie cztery lata temu ukończył szkołę teatralną w pobliskim Wrocławiu, do którego trafił z Krakowa. Od tego czasu udało mu się wystąpić w kilku filmach, zagrać w paru sztukach teatralnych, dopracował się także własnego recitalu, w którym towarzyszą mu przyjaciele z chorzowskiego Teatru Rozrywki.

Magia sztuki polega w dużej mierze na tym, że obcowanie z nią ogranicza niemal do zera kontakt z rzeczywistością. Człowiek kontemplujący obraz, słuchający muzyki, oglądający film zapomina o Bożym świecie, o codziennych troskach. Jego umysł jest w pełni zaangażowany w podziwianie dzieła. Wprawienie w taki stan to zadanie niezwykle trudne, stąd nie zawsze się udaje. Można zaryzykować tezę, że jest papierkiem lakmusowym odróżniającym sztukę od kiczu.

Arturowi Gotzowi doprowadzanie widzów do stanu totalnego zapamiętania w swym recitalu udaje się doskonale. Przeprowadza on ich niczym sprawny przewodnik od surrealizmu ku grotesce. Czas spędzony w towarzystwie artysty wydaje się być czasem spędzonym w intymnych zakątkach jego marzeń, snów. Gotz doskonale operuje nastrojami, oscyluje pomiędzy pogłębioną, egzystencjalną refleksją a żartem. Co więcej, pełen emocji głos idealnie zgrywa z wyrazistą mimiką. Nie boi się też wychodzić do publiczności, nawiązywać z nią dialogu, prowokować.

Wczoraj w kinie widzowie bez większych kłopotów weszli w niemal intymną relację z artystą, przez co czuli się nie tylko biernym elementem scenicznej układanki, ale czynnym podmiotem dialogu zainicjowanego przez młodego artystę. I to głównie z tego powodu ten recital był taki niezwykły. Choć zestaw utworów, które mogliśmy usłyszeć sam w sobie był dostatecznym powodem, by wczorajszy wieczór uznać za niezmiernie udany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska