Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie sezonu Stali Gorzów. Przywódcy nie przywieźli punktów, jakich się spodziewaliśmy

Robert Gorbat
fot. Kazimierz Ligocki
- Przed pierwszym meczem play off za dużo myśleliśmy o tym, czego nie lubią zielonogórzanie - przyznaje menedżer Caelum Stali Stanisław Chomski.

- Czy to prawda, że nie miał pan wpływu na komponowanie składu drużyny przed sezonem 2009?
- Tak. Polecałem działaczom Rafała Dobruckiego i Antonio Lindbaecka, ale oni zdecydowali inaczej. Chciałem wzmocnić i odmłodzić zespół, zwiększając równocześnie liczbę Polaków. Oni zawsze lepiej identyfikują się z naszą ligą i miastem, dla którego jeżdżą.

- Nie myślał pan, by w geście protestu zrezygnować z pracy w Caelum Stali?
- Nie miałem gdzie odejść. Pamiętałem też przyrzeczenie, jakie złożyliśmy sobie z zarządem w kryzysowym roku 2002: zostajemy tutaj na dobre i złe.

- Czuje się pan przegrany po minionym sezonie?
- Zdecydowanie tak. Moją ambicją był nie tylko awans do czołowej czwórki, ale nawet do wielkiego finału.

- Dlaczego się w nim nie znaleźliście?
- Bo zabrakło nam wyrazistych liderów. Druga linia i juniorzy spełnili swoje zadania, ale przywódcy nie przywieźli punktów, jakich się po nich spodziewaliśmy.

- Pewno nikt nie pamiętałby wpadek z zasadniczej rundy, gdybyście przebrnęli zwycięsko play off z Falubazem...
- Przed pierwszym meczem w Gorzowie za dużo myśleliśmy o tym, czego nie lubią zielonogórzanie. Niepotrzebnie przygotowaliśmy super twardy tor. Na normalnej nawierzchni na pewno byśmy nie przegrali. To był mój błąd. Powinienem tylko wysłuchać opinii zawodników, a zrobić wszystko po swojemu.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska