Związkowcy, w większości żądali wzrostu płac w 2009 roku o 8 proc. Zarząd pozostał przy stanowisku, że podwyżki są niemożliwe.
Tak więc nadzieje pracowników są coraz mniejsze choć kolejny etap negocjacji ustalono na 11 lutego. - Naszym zadaniem jest wciąż walczyć, mimo odczuć, że zarząd nie zmieni swojej decyzji - powiedział szef miedziowej Solidarności Józef Czyczerski. - Mamy na to dwa miesiące.
Najprawdopodobniej na początku marca zapadną ostateczne decyzje. Jeżeli strony nie dojdą do porozumienia i nie wypracują wspólnego stanowiska, ostatnie słowo należeć będzie do prezesa KGHM Mirosława Krutina.
Jak już informowaliśmy, żądania związkowców spotkały się z krytyką Jeremiego Mordasewicz z Konfederacji Pracodawców Polskich. Jego stanowisko publikował portal wnp.pl. - Jeśli zarząd KGHM podniósłby pensje załogi, powinien zostać zdymisjonowany - powiedział między innymi.
- Broń nas Boże przed takimi pracodawcami - tak J. Czyczerski. skomentował stanowisko Mordasiewicza. - Ten pan nie ma wiedzy na ten temat i rozpowszechnia nieprawdziwe informacje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?