Podwyżka pensji to w ostatnich kilkudziesięciu godzinach jeden z bardziej gorących tematów. Dlaczego? Bo z jednej strony zostały one w piątek (14 sierpnia) przyjęte przez Sejm w ekspresowym tempie. Z drugiej – ustawą podwyższającą pensje m.in. dla posłów i senatorów, ale też i prezydenta czy pierwszej damy, parlamentarzyści zajmują się w czasach kryzysu wywołanego koronawirisem.
W piątek za podwyżkami zagłosowało 386 z 434 głosujących posłów.
Porozumienie ponad podziałami?
- Podwyżki nie było od lat. Nie było też czytelnych zasad rewaloryzacji pensji – mówi o uchwale poseł Marek Ast, szef PiS-u w regionie. Był jednym z dziewięciu lubuskich posłów, którzy zagłosowali za ustawą. Podwyżki poparli też: Jacek Kurzępa, Jerzy Materna, Elżbieta Płonka (wszyscy PiS), Katarzyna Osos, Krystyna Sibińska, Waldemar Sługocki (Koalicja Obywatelska), Anita Kucharska-Dziedzic i Bogusław Wontor (Lewica). Przeciwko podnoszeniu pensji na kierowniczych stanowiskach byli: Tomasz Aniśko (Koalicja Obywatelska), Jolanta Fedak (PSL) i Krystian Kamiński (Konfederacja).
- Głosowanie było ponad podziałami – mówi M. Ast.
Senat zagłosuje 17 sierpnia
W poniedziałek 17 sierpnia głosować nad przyjętą przez Sejm ustawą ma Senat. Posiedzenie zostało zaplanowane na popołudnie.
- Ja za tymi podwyżkami głosować nie będę. Pensje, owszem, są dziadowskie, ale nie podoba mi się styl, w jakim one są głosowane. Kto to widział, by jednego dnia były trzy czytania danej ustawy?! Ja takiemu procedowaniu się sprzeciwiam – mówi senator Władysław Komarnicki. W rozmowie z GL dodaje jednak: - Nie jestem przeciw tej podwyżce, tylko ona nie powinna być wprowadzana w tej chwili. Przedsiębiorcy przechodzą przez ciężki okres, bo mamy koronawirus, a my mamy sobie podwyższać pensje?! To jest najgorszy moment na to. Jestem za tym, by tę ustawę zamrozić – dodaje senator Komarnicki.
- Koronawirus to nie jest powód do blokowania tej ustawy – odpowiada na to M. Ast.
26 tys. zł dla prezydenta
Zgodnie z projektem ustawy, która przechodzi właśnie przez parlament, wysokość pensji ma być uzależniona od wysokości pensji zasadniczej sędziego Sądu Najwyższego (to około 20 tys. zł, wszystkie kwoty podajemy brutto). Prezydent miałby dostawać 130 proc. tej stawki. Po zmianach byłoby to niecałe 26 tys. zł, a prawie 18 tys. zł miałaby dostawać pierwsza dama. Premier miałby zarabiać 22 tys. zł, wojewoda - 15 tys. zł., a posłowie i senatorowie – niecałe 12,6 tys. zł. brutto. Dla parlamentarzystów, byłby to znaczny wzrost zarobków, bo dziś zarabiają około 8 tys. zł.
Czytaj również:
Oświadczenia majątkowe posłów z Lubuskiego. Tomasz Aniśko najbogatszy!
WIDEO: "Głównie dla samorządowców", "Rozwiązanie problemu, który narastał od lat". Tłumaczenia posłów z podwyżek dla parlamentarzystów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Trump zostanie sam ze swoimi problemami? Odcinają się od niego nawet najbliżsi
- Perfekcyjna Pani Domu razem z mężem urządziła swój ogród. Postawili tam nawet palmy
- Czarne chmury nad liderem Rammstein. Muzyk reaguje na oskarżenia o molestowanie
- 40 lat temu odbył się pierwszy rodzinny poród w Polsce. Wszystko dzięki sprytowi ojca