Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podwyżki opłat za mieszkania: dlaczego spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe podnoszą stawki opłat. Czy podwyżki muszą być duże [25.08.2022]

OPRAC.:
Zbigniew Biskupski
Zbigniew Biskupski
W poprzednich latach za prąd dla taryfy G11 płaciliśmy około 300 zł za MWh, obecnie otrzymujemy oferty nawet w wysokości 2200 zł za MWh – tłumaczy Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami.
W poprzednich latach za prąd dla taryfy G11 płaciliśmy około 300 zł za MWh, obecnie otrzymujemy oferty nawet w wysokości 2200 zł za MWh – tłumaczy Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami. Mariusz Kapała / Polska Press
Właściciele mieszkań i domów muszą walczyć z drożyzną na wszystkich frontach. Ledwie odrobinę oddechu dała im ulga polegająca na prawie do zawieszeniu spłaty kredytów mieszkaniowych, a już przyszedł nowy ciężar – podwyżki, w wielu przypadkach drastyczne, opłat mieszkaniowych, które właśnie wprowadzają zarządy spółdzielni mieszkaniowych czy wspólnoty mieszkaniowe. Czy kwoty te muszą być tak wysokie? Jak wzrost kosztów usług wpływa na wysokość czynszów? Na nasze pytania odpowiadają zarządcy.

Opłaty w spółdzielni i wspólnocie mieszkaniowej w cenie czynszu za wynajem? Tego obawiają się ich członkowie, właściciele mieszkań. Seria podwyżek opłat czynszowych już ruszyła. Na przykład za niespełna 44-metrowe mieszkanie na warszawskim Ursynowie teraz trzeba uregulować co miesiąc rachunek w wysokości 620 zł (przed wakacjami było to 520 zł).
A przecież oprócz tego trzeba zapłacić ratę kredytu hipotecznego, która dla wielu wskutek drastycznego wzrostu odsetek nawet podwoiła się. Czy takie 20- i więcej procentowe podwyżki opłat są konieczne?

Seria podwyżek jest z nami od dłuższego czasu i wszystko wskazuje na to, że pozostanie jeszcze przez dłuższy czas. Wszyscy widzimy, co się dzieje na rynku, ceny energii elektrycznej i gazu rosną, dodatkowo bardzo wysoka inflacja i coraz wyższe ceny na sklepowych półkach. Wszystkie te czynniki wpływają na wzrost kosztów utrzymania mieszkań.

Energia elektryczna: podwyżka dla wspólnot nawet o 700 procent

– Pierwszy punkt na liście podwyżek to energia elektryczna. Firmy energetyczne złożyły wnioski do Urzędu Regulacji Energetyki (URE) o podwyżki taryf. W poprzednich latach za prąd dla taryfy G11 płaciliśmy około 300 zł za MWh, obecnie otrzymujemy oferty nawet w wysokości 2200 zł za MWh – tłumaczy Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus, zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami.

Należy do sprawy podchodzić racjonalnie i nie ulegać panice. W większości przypadków takie zachowania odbijają się negatywnie na samych konsumentach. Oni tracą czas i często muszą zapłacić więcej, gdyż sprzedawcy nierzadko korzystają z okazji i podnoszą ceny.

W sklepach znów zabraknie cukru? Co drugi Polak gotowy kupow...

– Wszystkie sprzęty, oświetlenie czy windy w częściach wspólnych będą generowały wyższe koszty. Podobnie kształtują się ceny gazu. Ceny ogrzewania w Veolia wzrosły w tym roku o 31 proc., z 47,04 zł za GJ do 61,66 zł za GJ, częściowo wysokość podwyżki została zamortyzowana przez VAT, który został obniżony z 23 proc. do 5 proc. Obniżka podatku obwiązuje jednak tylko do końca października i jeśli nie zostanie przedłużona, to dla Kowalskiego 1GJ zdrożeje o 18% – dodaje Mariusz Łubiński.

Dostawcy usług dla mieszkańców w kolejce z podwyżkami: woda, ścieki, śmieci

Przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne także zabiegają o zgodę na wyższe ceny, następni w kolejce są również odbiorcy odpadów, którzy mówią o konieczności zwiększenia waloryzacji w kontraktach. To wszystko w niedługim czasie przełoży się na kolejny wzrost czynszów mieszkaniowych, tłumaczy zarządca.

Nowy telefon? Złap okazję!

Materiały promocyjne partnera

We wspólnotach i w wielu spółdzielniach te koszty są ustalane indywidualnie dla właścicieli mieszkań, ale umowy zawiera i rachunki reguluje zarząd wspólnoty lub spółdzielni. Siłą rzeczy te wyższe kwoty pojawiły się w kalkulacji nowych opłat za mieszkania.

Analogiczne wygląda kwestia dodatkowych prac i usług, jakie firmy zewnętrzne świadczą na rzecz wspólnot. Jak wyjaśnia Mariusz Łubiński, firmy sprzątające i konserwujące budynki już w tej chwili zgłaszają się do spółdzielni i wspólnot z żądaniem podwyżek za swoje usługi. Jest to skala od 5 do 15%.

Ważnym punktem, jeśli chodzi o wydatki jest fundusz remontowy.

– Tu też musimy liczyć się z podwyżkami i to z dwóch przyczyn. Po pierwsze presja płacowa i wyższe koszty robocizny. W tej chwili mamy wiele rozpoczętych prac i projektów, a niestety brakuje pracowników, stąd konieczność wyższych ofert. Drugim aspektem są rosnące ceny materiałów budowlanych, które, jak wszyscy wiemy, są coraz droższe. Mamy pozycje, które zdrożały dwu-, trzykrotnie, choć są oczywiście też i takie, gdzie podwyżki sięgają 5-10% – wyjaśnia Mariusz Łubiński.

Trwa głosowanie...

Czy podczas zakupów na targowiskach odczuwasz podwyżki cen?

– Ze swojej strony staramy się optymalizować te koszty. Staramy się ograniczać zakres prac, negocjujemy z firmami, proponując, by część podwyżek wzięły na siebie. Przypomnę jednak, że mieliśmy już podobną sytuację, firmy ustępowały wtedy i w wielu przypadkach teraz nie uda się powtórzyć tego zabiegu – mówi prezes firmy Admus. – Jeśli zbierzemy wszystkie te elementy, podwyżka musi być znaczna – dodaje.

Wysoka podwyżka opłat za mieszkania: trzeba szukać oszczędności

Coraz więcej wspólnot i spółdzielni rezygnuje z ochrony. Zostanie ona tylko na ekskluzywnych osiedlach czy w apartamentowcach.

– Inwestujemy także w energooszczędne oświetlenie, czujniki ruchu regulujące, kiedy światło ma się palić, a kiedy zgasnąć. Wspólnoty i spółdzielnie decydują się również na instalacje fotowoltaiczne – mówi Mariusz Łubiński, prezes firmy Admus.

Mieszkańcy, widząc coraz wyższe rachunki, także zaczynają oszczędzać. Zarządca przyznaje, że coraz więcej właścicieli mieszkań ma problemy z płatnościami. Oprócz wysokich czynszów czy rachunków za prąd, gaz i wywóz śmieci płacą też przecież wyższe raty kredytów.

– Zarządzamy głównie nowymi osiedlami, których mieszkańcy zarabiają zazwyczaj powyżej średniej krajowej, więc nie obserwujemy jeszcze bardzo dużych problemów z wypłacalnością. Jednak na starszych osiedlach, w mniejszych miejscowościach, gdzie więcej jest osób mniej zamożnych czy emerytów, spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe mogą mieć coraz więcej problemów z egzekwowaniem czynszów i w konsekwencji same mogą mieć problem z regulowaniem płatności za media, odbiór odpadów czy inne usługi – wyjaśnia prezes firmy Admus.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska