Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podzielili się punktami. Czarni Żagań zremisowali ze Stilonem Gorzów Wielkopolski

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Spotkanie Czarnych Żagań ze Stilonem Prosupport Gorzów było meczem podwyższonego ryzyka. Na trybunach stadionu przy Karpińskiego zasiadło około 150 kibiców z Gorzowa, którzy praktycznie cały mecz głośno dopingowali swoją drużynę.
Spotkanie Czarnych Żagań ze Stilonem Prosupport Gorzów było meczem podwyższonego ryzyka. Na trybunach stadionu przy Karpińskiego zasiadło około 150 kibiców z Gorzowa, którzy praktycznie cały mecz głośno dopingowali swoją drużynę. Małgorzata Fudali Hakman
Spotkanie Czarnych Żagań ze Stilonem Prosupport Gorzów było meczem podwyższonego ryzyka. Na trybunach stadionu przy Karpińskiego zasiadło około 150 kibiców z Gorzowa, którzy praktycznie cały mecz głośno dopingowali swoją drużynę. Mogę zaryzykować nawet stwierdzenie, że w tym dniu prezentowali wysoką formę, momentami stanowczo lepszą od piłkarzy obu drużyn.

Od pierwszego gwizdka sędziego goście i gospodarze chcieli postraszyć rywala i ostro wzięli się do roboty. Niestety taka walka o każdą piłkę trwała tylko 20 minut, potem, wraz z upływem czasu i sił, mecz stawał się chaotyczny i nieciekawy. Na szczęście bramki jakieś padły i to była jedyna ozdoba tego bezbarwnego pojedynku. Czarni mogli prowadzić już od 17. minuty, gdyby sędzia raczył odgwizdać ewidentną jedenastkę za zagranie ręką w polu karnym. No i musieliby gospodarze jeszcze ten rzut karny wykorzystać. Czarni okazji nie dostali, ale swoją mieli, i z niej skorzystali, podopieczni Krzysztofa Kaczmarczyka. W 21. minucie błąd popełnił Janusz Szkarapat. Wykorzystał to napastnik Stilonu Myroslav Tarasenko. Wtedy w szeregach gospodarzy zrobiło się nerwowo. Czarni rzucili się do odrabiania strat i udało im się to na 2 minuty przed końcem pierwszej połowy. Wtedy wzorową akcję całej drużyny wykończył Wojciech Glanc. Przed przerwą szansę na gola mieli przyjezdni, ale strzał Tarasenki trafił w słupek.

W przerwie meczu odsłonięto mural namalowany na budynku szatni. Zrobili to ramię w ramię burmistrz Andrzej Katarzyniec i prezes klubu Roman Chruścicki.

O drugiej połowie obie drużyny powinny zapomnieć jak najszybciej. Może to brak sił, a może obu drużynom pasował podział punków. Faktem jest, że gra ewidentnie siadła i kibice nie oglądali widowiska stojącego na poziomie czwartoligowym. Kolorytu dodawały jedynie dyskusje Trenera Czarnych, Sebastiana Horodyskiego, z sędzią Pawłem Łapkowskim. W efekcie czego "Baca" zobaczył żółty kartonik. Mecz, po nijakiej drugiej części, zakończył się wynikiem 1:1 co nie przyniosło żadnych przetasowań w tabeli.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska