[galeria_glowna]
Przyciemnione światło, biała toaletka na scenie i kieliszki z czerwonym winem w rękach wokalistek momentalnie zrobiły nastrój. Klub Myśli Twórczej Lamus natychmiast zamienił się w warszawską piwnicę Wandy Warskiej i Andrzeja Kurylewicza.
Opowieść o twórcach
Znakomite piosenki niepospolitego artystycznego małżeństwa od lat uwodziły Zbigniewa Sejwę, dyrektora Lamusa. Dlatego pewnego dnia wraz z Moniką Kowalską usiał i wymyślił program "Po co jest tak". Wyszedł program złożony z piosenek Warskiej i Kurylewicza poprzecinanych opowieść o nich samych.
- Wanda Warska sama pisała i komponowała, muzykę także dla niej pisał jej mąż Andrzej Kurylewicz. Ale bardzo często na warsztat brali też teksty wybitnych polskich poetów, jak Cyprian Kamil Norwid, Stanisław Wyspiański czy Halina Poświatowska - mówiła podczas premiery niezwykłego widowiska Monika Kowalska.
W napisanym przez siebie tekście o bohaterach wieczoru przypomniała początek ich drogi artystycznej i życiowej, gdy oboje poznali się w Krakowie w latach 50. minionego wieku. Warską uwiódł jazz grany przez Kurylewicza, poszła mu to powiedzieć i zostali razem aż do śmierci kompozytora.
Popłynęła też opowieść o tym, jak podczas jednego z pierwszych konkursów trębaczy jazzowych w Polsce Kurylewicz uparł się, że powinien zwyciężyć szczupły chłopak, który trąbkę trzyma jak klarnet. Tym muzykiem był, ni mniej, ni więcej sam Tomasz Stańko.
Uroda poezji
- To jest po prostu piękna poezja - mówili po koncercie słuchacze, którzy tłumnie przyszli do klubu. Wanda Warska bowiem w swoich tekstach potrafi dostrzec pannę Różę, która jest samotna i smuteczki wprasowuje w kołnierzyki, ale też prosty fakt, ze nikt nie kocha pięknych kobiet.
Piękne teksty znakomicie zaśpiewały aktorki gorzowskiego Teatru Osterwy Edyta Milczarek i Karolina Miłkowska-Prorok oraz współtwórczyni recitalu Monika Kowalska. Każda z piosenek była etiudą aktorską, gdzie rekwizytami były szale, kieliszki wina, świece.
Wokalistkom towarzyszył świetny zespół w składzie Przemysław Raminiak - klawisze, Ireneusz Budny - perkusja i Arkadiusz Malinowski - gitara basowa i wokaliza. - To znakomita muzyka i czysta przyjemność ją grać - mówił po koncercie Przemysław Raminiak. To właśnie on kilka razy zaskoczył słuchaczy kapitalnymi solówkami na klawiszach.
Rewelacyjny program będzie można jeszcze zobaczyć. - Prawdopodobnie pokażemy go w ramach "Klub Lamus w Jazz Clubie Pod Filarami" - mówi Zbigniew Sejwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?