Pograją w komforcie

Choć jest nieco mniejsze od oddanego wiosną (znajdującego się tuż obok), na pewno będzie równie oblegane. Są na nim wytyczone linie do gry w koszykówkę i siatkówkę, a przestrzeń oddzielającą od chodnika zamieniono w bieżnię. Tam trenować mogą szkolni lekkoatleci. Całość uzupełniają reflektory, które w ciemnościach doskonale oświetlają plac gry.

Uwaga na kontuzje

We wtorek szkoły dostały wyremontowaną pływalnię (pisaliśmy o tym wczoraj) i nową arenę sportową. Podczas uroczystego otwarcia była pierwsza próba. Wszystko zagrało. Lampy rozświetliły boiska, dziewczęta z liceum zagrały w siatkówkę, a chłopcy w basket.
- Jest super, będzie gdzie ćwiczyć - cieszyły się siatkarki.
- Szkoda tylko, że jest tu tak ślisko - narzekali z kolei koszykarze.
Ich trener Leonard Siwicki zalecił nawet, aby nie starali się za wszelką cenę pokazać przed przybyłymi gośćmi wszystkich umiejętności, bo... mogą doznać kontuzji.
Dlaczego jest tak ślisko? - Zimno powoduje, że na powierzchni osiada wilgoć, stąd się to bierze - tłumaczono.
Tyle tylko, że wczesną wiosną i jesienią, kiedy po boiskach szkolnych biega najwięcej młodzieży, taka pogoda to normalka...
Optymiści twierdzili, że nawierzchnia utwardzi się, gdy będą korzystać z niej uczniowie. Zobaczymy.

Będzie nawet 20 boisk

- Z boisk będą mogli korzystać również mieszkańcy okolicznych osiedli - mówił wiceprezydent Maciej Kozłowski.
Inwestycję wykonała szczecińska firma Masters, która specjalizuje się w budowie takich obiektów. Miasto wydało około 650 tys. zł. To sporo, ale chyba opłaciło się. Budowa trwała trzy miesiące.
M. Kozłowski powiedział, że jeśli dobrze pójdzie, jeszcze w tym roku Zielona Góra może mieć w sumie dziesięć boisk ze sztuczną nawierzchnią. - A jeśli w przyszłym roku uda się zrealizować zakładane inwestycje wtedy możemy zbliżyć się nawet do 20 takich obiektów - twierdził.