Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polak bez grilla jak bez ręki. Zwłaszcza na działce

Zbigniew Biskupski AIP
mat. prasowe
Jednym z największych niebezpieczeństw „sezonowych” może być jednak pożar, którego przyczyną jest nie tylko palenie traw i śmieci, ale również grillowanie.

Co dziesiąty Polak przyznaje, że ma działkę rekreacyjną, większość z nich posiada również altanki lub niewielkie domki letniskowe znajdujące się na działkach pracowniczych.
Z danych Polskiego Związku Działkowców wynika, że osoby w wieku 50+ spędzają około 12 godzin tygodniowo na działce. Co robią? Odpoczywają, uprawiają ogródek lub… grillują. Z raportu „Jak grillują Polacy” opublikowanego w 2016 roku wynika, że blisko 80 proc. rodaków ma grilla. Aż 43 proc. z nich grilluje 2-3 razy miesięcznie, zwłaszcza w sezonie letnim.

Przezorny z polisą

Huragan, przepięcia, zalanie, kradzież z włamaniem, czy rozbój – to tylko niektóre zdarzenia losowe, od których powinien ubezpieczyć się każdy działkowiec. Jednym z największych niebezpieczeństw „sezonowych” może być jednak pożar, którego przyczyną jest nie tylko palenie traw i śmieci, ale również grillowanie. Na działce warto ubezpieczyć przede wszystkim altankę, mały domek letniskowy lub zwykły dom, który wykorzystujemy tylko do celów rekreacyjnych.

Działkowcy, którzy palą trawy lub śmieci na swojej działce powinni zachować szczególną ostrożność. Podobnie jest z rozpalaniem rekreacyjnego ogniska lub grillowaniem.

Co można objąć ochroną w przypadku altanki lub małego domku letniskowego znajdującego się na działce pracowniczej? – Domek letniskowy możemy ubezpieczyć na wypadek zdarzeń losowych, między innymi pożar, zalanie, powódź, huragan, uderzenie pioruna, ale również od kradzieży z włamaniem, rozboju lub dewastacji oraz przepięć, czyli szkód elektrycznych - podkreśla Anna Materny Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych Gothaer TU S.A.
Oprócz samego domu letniskowego możemy objąć ochroną ruchomości znajdujące się wewnątrz domku np. meble, narzędzia gospodarcze i ogrodnicze, sprzęt turystyczny i sportowy, odzież, sprzęt AGD.

Warto pamiętać, że domek letniskowy powinien spełniać kilka wymogów, byśmy mogli go ubezpieczyć. Po pierwsze musi być obiektem budowlanym w rozumieniu prawa budowlanego, być trwale związany z gruntem i posiadać fundamenty. Oznacza to, że domek holenderski nie może być ubezpieczony jako domek letniskowy. Nie ma on fundamentów i nie jest trwale związany z gruntem. Co innego domek kanadyjski, który spełnia te wymogi. Trzeba jednak pamiętać, że w przypadku domku letniskowego dostajemy dość ograniczony zakres i nie ubezpieczymy budowli znajdujących się na działce (np. ogrodzenia, drewnianej piaskownicy czy lamp ogrodowych).

Rekreacja na okragło

Co innego dom całoroczny wykorzystywany do celów rekreacyjnych. Coraz więcej rodzin wyjeżdża latem na kilka tygodni za miasto lub odwiedza swój dom za miastem kilkanaście razy w sezonie.
Dom całoroczny można ubezpieczyć w normalnym (pełnym) zakresie, co oznacza szerszą ochronę (obejmującą np. ogrodzenie, budynki przynależne) ale również więcej obowiązków po stronie ubezpieczonego. O czym jeszcze warto pamiętać? Jeśli ubezpieczamy dom całoroczny, ale wykorzystujemy go tylko do celów rekreacyjnych (nie jest zamieszkiwany przez cały rok) należy zaznaczyć tę informację w formularzu.

Polisa nie zwalnia z rozwagi

Ubezpieczenie domu w pełnym zakresie oznacza, ze poza zapłatą składki musimy także spełnić kilka obowiązków. Po pierwsze, należy zadbać o odpowiednie zabezpieczenie domu pod naszą nieobecność – pozamykać i zabezpieczyć wszystkie otwory: okna, drzwi etc.
– Warto pamiętać, by zabezpieczyć dom w taki sposób, by nie można było dostać się do środka bez użycia siły lub narzędzi. Okna i drzwi muszą być odpowiednio umocowane i zamknięte – przypomina Anna Materny. - Ubezpieczyciele określają szczegółowe zasady zabezpieczenia budynków w ogólnych warunkach ubezpieczenia.

Wiosną i latem rośnie liczba pożarów traw i nieużytków rolnych, notuje się też pożary na działkach. Spowodowane są one nieostrożnością człowieka, zaprószonym lub wymykającym się spod kontroli ogniem. Z danych Straży Pożarnej wynika, że w całym 2016 r. odnotowano ponad 126 tys. pożarów, z czego 36 tys. stanowiły pożary traw na łąkach i nieużytkach rolnych. W 2016 r. strażacy wyjeżdżali do tego typu pożarów średnio co 14 minut.

– Działkowcy, którzy palą trawy lub śmieci na swojej działce powinni zachować szczególną ostrożność. Podobnie jest z rozpalaniem rekreacyjnego ogniska lub grillowaniem. W pierwszym przypadku powinniśmy rozpalać ogień tylko w dozwolonych i zabezpieczonych miejscach, w drugim przypadku warto przestrzegać zasad bezpieczeństwa, nie zostawiać dzieci w pobliżu grilla, chronić urządzenie przed wiatrem, dbać o to, by się nie przewróciło – podsumowuje Anna Materny.

Obejrzyj:

60 sekund biznesu: Polacy są liderami nowoczsnych płatności, bo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Polak bez grilla jak bez ręki. Zwłaszcza na działce - Strefa Biznesu

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska