Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Polak się przestraszył". - To kłamstwo i bzdura!

(ppp)
Tak wyglądał oryginalny artykuł na stronie internetowej "El Diario Pilar” (na zdjęciu rywal Jakuba Kozery). Tytuł i powiększony fragment na dole szkaluje dobre imię Polaka, klubu, a nawet kraju. Powyżej część drugiego artykułu w odniesieniu do naszego listu.
Tak wyglądał oryginalny artykuł na stronie internetowej "El Diario Pilar” (na zdjęciu rywal Jakuba Kozery). Tytuł i powiększony fragment na dole szkaluje dobre imię Polaka, klubu, a nawet kraju. Powyżej część drugiego artykułu w odniesieniu do naszego listu.
"Polak się przestraszył" - tak brzmi tytuł w jednej z argentyńskich gazet, który ośmiesza reprezentanta Gwardii Zielona Góra Jakuba Kozerę. - Cały artykuł jest wyssany z palca - twierdzi trener naszego zawodnika Tadeusz Duda.

KOMENTARZ

KOMENTARZ

Kłamstwo ma krótkie nogi

Jak widać, w dobie internetu kilka słów wypowiedzianych dla zatuszowania swoich przekrętów, może spowodować międzynarodowy skandalik. Mam nadzieję, że argentyńska centrala dobierze się temu niepoważnemu promotorowi do skóry i odkryje jego "wałki". Bo facet ośmieszył swoją federację, miejscową gazetę i swojego podopiecznego. Myślał, że ujdzie mu to na sucho, ale znów wyszło, że kłamstwo ma krótkie nogi...

Przemysław Piotrowski
68 324 88 53
[email protected]

Zielonogórzanin miał lecieć do Penarol del Pilar w pobliżu Buenos Aires na walkę o mistrzostwo świata już w połowie listopada. Niestety, organizatorzy galę przełożyli na styczeń, a potem na kolejny miesiąc. Rywal Kozery, Ezequiel Zarate miał ostatecznie czekać na Polaka w ringu 18 lutego. - Do piątego nie dostaliśmy jednak biletów i zaczęliśmy się niepokoić - twierdzi trener Duda. - Dwukrotnie interweniowaliśmy poprzez WAKO u organizatorów pojedynku i 11 lutego otrzymaliśmy wiadomość, że ta została przez organizatorów odwołana.

I, prócz oczywistego braku profesjonalizmu, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w regionalnej gazecie El Diario Pilar pojawił się artykuł, w którym opisano Kozerę jako tchórza, który za wszelką cenę chciał uniknąć walki z miejscowym bohaterem. - Tytuł brzmiał "Polak się przestraszył", co już wzburzyło we mnie krew - powiedział Duda. - A potem? Same kłamstwa. Niemal cały artykuł szkalował Jakuba, klub Gwardię i Polski Związek Kickboksingu.

Co można było przeczytać w miejscowym dzienniku? "Jednak Zarate będzie musiał jeszcze trochę poczekać przed sięgnięciem po pas mistrza świata Waco Pro Full Contact z Jakubem Kozerą. Polak przedstawił zaświadczenie lekarskie i złożył wniosek o przełożenie walki, którą zaplanowano na sobotę 18 lutego w Penarol de Pilar. Wynika z nich, że doznał kontuzji nadgarstka podczas treningu i dlatego spekuluje się, że walka zostanie przesunięta o około dwa tygodnie.

- Teraz muszę usiąść z ludźmi z klubu Penarol i ze sponsorami oraz zadecydować o nowym terminie. Szacuję, że będzie to początek marca - powiedział "Chiquito" (czyli "Chłopczyk", ksywka ringowa Zarate - dop. red.). - Byłem nastawiony emocjonalnie na sobotę, ale nie szkodzi. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Mam jeszcze kilka tygodni, aby dobrze się przygotować i zmierzyć się z największą walką w mojej karierze."

Jak się okazuje, wszystko co zostało opublikowane w dzienniku, to jedna wielka bzdura. Trener Duda i zawodnik kategorycznie zaprzeczają tym doniesieniom. - Dla mnie to szok! Byłem gotowy cały czas, tylko czekaliśmy na bilet lotniczy - twierdzi Kozera. - Najgorsze jest to, że nikt nie potrafił nam nawet powiedzieć, dlaczego walka została odwołana. A my potem czytamy takie głupoty...

Trener Duda w imieniu Gwardii wysłał listy to organizacji WAKO, Argentyńskiego Związku Kickboksingu oraz ambasady w Buenos Aires, aby ktoś zainterweniował w tej sprawie. WAKO wymiguje się od odpowiedzialności, gdyż twierdzi, że jest jedynie pośrednikiem. Pokajał się jedynie argentyński związek, który "(...) nie mógł znaleźć słów na przeprosiny za incydent, który miał miejsce. (...) Dodatkowo Zarate dostanie karę, a na piśmie będzie musiał przeprosić stronę polską (...)". Promotor argentyńskiego zawodnika, który też występował w imieniu centrali dodatkowo zwalił winę na... swojego podopiecznego. - Jeśli chodzi o deklaracje, których dokonał dla dziennika El Diario Pilar, to nie miałem o nich pojęcia. Otrzymałem zaświadczenie lekarskie i automatycznie zawiadomiłem WAKO - napisał.

Skąd otrzymał to zaświadczenie, pozostanie już tylko jego tajemnicą. My wysłaliśmy natomiast list do El Diario Pilar z prośbą o wytłumaczenie skąd autor tekstu miał takie informacje na temat polskiego zawodnika. Dziennik nam nie odpisał, ale zamieścił kolejny artykuł na swojej stronie internetowej. Częściowo przyznaje się do winy i twierdzi, że jeden z polskich dziennikarzy (autor artykułu - dop. red.) uważa, że "Kozera nie miał żadnej kontuzji, był gotowy do walki i czekał na bilety". Komentarz Zarate? - Jak Kozera nie będzie walczył, to znajdę innego rywala - skwitował na łamach El Diario Pilar argentyński zawodnik.

Zdaniem prezesa Polskiego Związku Kickbosingu winę za skandal ponosi promotor Zarate. - To niepoważny człowiek, który swoją nieudolność w zorganizowaniu walki próbował zatuszować chamskim kłamstwem - twierdzi Andrzej Palacz. - Ciągle przekładał galę, bo prawdopodobnie nie miał na nią środków finansowych. Myślał, że Polacy nie dowiedzą się o jego kombinacjach. Argentyńskiego dziennikarza najpewniej wprowadził w błąd, więc nie zwalałbym winy na miejscową gazetę. To po prostu bezczelne kłamstwo promotora.

Teoretycznie walka może się jeszcze odbyć i została przeniesiona na 17 marca, ale po takim skandalu stoi pod znakiem zapytania. Argentyńska federacja przesłała już natomiast Kozerze 500 dolarów zadośćuczynienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska