Pol’and’Rock Festiwalu 2020 w Kostrzynie nie będzie. Co myślą o tym przedsiębiorcy i zwykli mieszkańcy?

Koronawirus sprawił, że w Polce odwołano wielkie imprezy masowe. Ryzyko zakażenia uczestników jest zbyt duże. Jedną z odwołanych imprez jest organizowany w Kostrzynie nieprzerwanie od 2004 r. Pol’and’Rock Festiwal (wcześniej Przystanek Woodstock). - Niestety, chwilowo pokonał nas wirus. Nie tylko nas, bo rzucił na kolana cały świat. Niewidoczny gołym okiem, nie podnoszący głosu, niewidzialny, niczym się niewyróżniający, a zapędził nas w kozi róg. Nie tylko sieje strach, ale wielu z nas odbiera zdrowie i życie - mówi Jurek Owsiak. Festiwal przeniósł się do internetu. To tam odbywać się będą koncerty oraz spotkania i warsztaty w ramach Akademii Sztuk Przepięknych.

Niestety, chwilowo pokonał nas wirus. Nie tylko nas, bo rzucił na kolana cały świat. Niewidoczny gołym okiem, nie podnoszący głosu, niewidzialny, niczym się niewyróżniający, a zapędził nas w kozi róg

O tej porze na festiwalowa łąka w Kostrzynie w poprzednich latach tętniła już życiem. Swoje namioty rozstawiali kolejni uczestnicy imprezy, a ekipy fachowców budowały kolejne elementy wielkiej, festiwalowej infrastruktury. W tym roku łąka świeci pustkami. Do festiwalu przygotowywano nie tylko ją, ale też całe miasto. Sklepikarze i restauratorzy robili dodatkowe zakupy towarów, a mieszkańcy planowali urlopy tak, aby mieć wolne akurat w czasie festiwalu. Co więcej, niektóre z dużych kostrzyńskich firm na czas festiwalu zawieszały produkcję. – Ciężarówki z zaopatrzeniem i tak miałyby ogromne problemy z dojazdem, więcej po prostu mieliśmy w tym czasie wolne. W tym roku jest inaczej – mówi nam pracownik jednej z firm.

- Dobrze, że festiwalu nie będzie. Po tylu latach miasto w końcu złapie oddech. Nie będzie korków, będzie można zrobić spokojnie zakupy, nie będzie tych tłumów na każdym kroku. Kostrzyn jest 18-tysięcznym miasteczkiem, nieprzygotowanym na przyjmowanie setek tysięcy ludzi – mówi pan Arkadiusz, emeryt z os. Mieszka I (to osiedle położone w centrum miasta).

Dobrze, że festiwalu nie będzie. Po tylu latach miasto w końcu złapie oddech. Nie będzie korków, będzie można zrobić spokojnie zakupy, nie będzie tych tłumów na każdym kroku

– A mi tam szkoda. To była ciekawa odmiana, coś się działo, a ludzie którzy do nas przyjeżdżali zawsze byli weseli i uśmiechnięci. Korki mi nie przeszkadzały, były tylko przez kilka dni. W tym czasie można się było przesiąść na rower – przyznaje Anna Maciejewska, również mieszkanka centrum. – Ja też żałuję. Chodziliśmy na Woodstock całą rodziną. To była super okazja, żeby posłuchać ciekawych zespołów i ciekawych ludzi. W tym roku będziemy oglądać w internecie, a w przyszłym znowu pójdziemy na pole – mówi Kamil Nosakowicz, który w Kostrzynie osiedlił się siedem lat temu.

Niezbyt szczęśliwi są handlarze i właściciele mniejszych sklepików. Szczególnie tych, położonych w centrum miasta. – Festiwal to zawsze był jakiś zastrzyk gotówki, choć już nie tak duży, jak kiedyś. Teraz na terenie imprezy jest market, rozbudowana gastronomia. Pamiętam, jak z woodstockowego pola do sklepów w Kostrzynie chodziły całe pielgrzymki ludzi. Teraz jest ich mniej, ale to wciąż dobry biznes. Trudno. Odpoczniemy, a za rok będziemy mieli więcej siły do pracy – uśmiecha się pan Tomasz, pracownik jednego z lokali w centrum miasta.

Od kilku miesięcy znamy datę Pol’and’Rock Festiwalu 2021. W 2021 r. impreza odbędzie się pod koniec lipca, potrwa trzy dni i zostanie zorganizowana w terminie 29-31 lipca. Przy okazji przypominamy apel władz Kostrzyna, aby w tym roku nie przyjeżdżać na woodstockowe pole. - To miejsce w ogóle nie będzie przygotowane do biwakowania. Nie będzie tam warunków sanitarnych, będzie duże zagrożenie pożarowe, a przede wszystkich w czasach pandemii przyjazd do Kostrzyna ludzi z różnych stron Polski może być niebezpieczny - mówi Andrzej Kunt, burmistrz Kostrzyna nad Odrą. - Mamy szczątkowe informacje z internetu, że niektórzy zastanawiają się nad przyjazdem do Kostrzyna, dlatego apelujemy, aby w tym roku tego nie robić - dodaje burmistrz.

To miejsce w ogóle nie będzie przygotowane do biwakowania. Nie będzie tam warunków sanitarnych, będzie duże zagrożenie pożarowe

Polecamy wideo: Fundacja WOŚP kupiła 100 nowoczesnych łóżek dla oddziałów intensywnej terapii. Sprzęt trafi do szpitali w całej Polsce