Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja jechała do zabójstwa, a to był głupi żart

(tr)
Nie dzwoń na policję z żartami. Takie wygłupy kończą się w sądzie.
Nie dzwoń na policję z żartami. Takie wygłupy kończą się w sądzie. Policja
Dwa lata więzienia grożą mężczyźnie, który postawił na nogi komendę w Gorzowie telefonem w sprawie zabójstwa.

O sprawie policja informuje dziś, ale zdarzenie miało miejsce 31 października. To wtedy, po 23.00, dyżurny komendy miejskiej odebrał połączenie od mieszkańca Gorzowa. Obywatel, bełkocząc, zgłosił zabójstwo. Podał namiary na mieszkanie, gdzie miało dojść do zbrodni, a nawet personalia zabitego. Co ciekawe patrole już tam jechały, bo wcześniej ktoś zaalarmował, że doszło tam do małżeńskiej kłótni.

Jednak gdy mundurowi dojechali na miejsce, okazało się, że w mieszkaniu jest zaskoczona para, która ani się nie kłóciła, ani nie wzywała policji. Co ciekawe, drzwi policjantom otworzył mężczyzna, który... miał być martwy. - Żarty najbliższych członków rodziny skończą się w sądzie. Osoby te odpowiedzą za przestępstwo fałszywego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, za które grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo dwa lata więzienia - informuje komenda.

Przypomnijmy: policja i inne służby mają sprzęt pozwalający na ustalenie każdego dzwoniącego. Jeśli nawet jest to automat czy numer na kartę pre-paid (czyli doładowywany specjalnymi kodami).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska